Mecz, który wywołuje emocje
Dziś o 18:00 dojdzie do pierwszego w tym sezonie pojedynku rywali zza miedzy. Unia Oświęcim podejmie GKS Tychy, czyli urzędującego mistrza Polski.
Na wstępie należy zaznaczyć, że to spotkanie pierwotnie miało odbyć się 23 października, ale z uwagi na udział tyszan w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego zostało przeniesione na dzisiaj.
Konfrontacje Unii Oświęcim z GKS-em Tychy od zawsze elektryzowały kibiców, a przez wielu były nawet nazywane „Świętymi Wojnami”.
– Kibice, jak i sami zawodnicy, uwielbiają te spotkania, bo jest w nich sporo walki. Mogę zapewnić, że każdy z nas zostawi serce na lodzie i zrobi wszystko, by sprawić niespodziankę – przyznaje Wojciech Wojtarowicz, napastnik Unii. – Na pewno nie możemy pozwolić sobie na takie błędy, jak w spotkaniu z Orlikiem Opole, które wygraliśmy 3:2.
Nie da się ukryć, że faworytem tego meczu będą tyszanie, którzy dysponują potężną siłą ognia. Zaprezentowali to choćby w meczu z SMS U20 Sosnowiec, rozbijając na pełnym luzie „szkółkę” aż 19:1.
–W konfrontacji z mistrzem Polski musimy znakomicie zagrać w defensywie, poświęcić się i wykorzystać wszystkie szanse, które się nadarzą – zaznacza z kolei Sebastian Kowalówka.
Co ciekawe, w tym meczu nie zabraknie także personalnych podtekstów. Przed rozpoczęciem sezonu do drużyny mistrza Polski dołączyło czterech młodych graczy, którzy przez ostatnie dwa sezony występowali przy Chemików 4. Mowa tutaj oczywiście o „młodych wilkach”, czyli Bartoszu Ciurze, Mateuszu Bepierszczu, Kamilu Kalinowskim i Filipie Komorskim. Ten ostatni w poprzednim sezonie zdobył 19 bramek i był najlepszym strzelcem biało-niebieskich.
Jak zostaną przyjęci przez oświęcimską publiczność? – Sam jestem ciekaw – nie ukrywa Filip Komorski. – Wiem, że są zawodnicy, którzy po odejściu z Unii byli u kibiców na cenzurowanym. Byli jednak też tacy, których nie „wywoływano imiennie” po ponownym przyjeździe do Oświęcimia. Kibice powinni jednak zrozumieć, że w życiu zmiany klubów są zjawiskiem normalnym. Zwłaszcza młodzi zawodnicy szukają warunków do sportowego rozwoju. Kiedyś wydawało mi się, że takim klubem będzie właśnie Unia. Teraz gram w Tychach.
Jak na ten mecz zapatruje się 23-letni środkowy? – Na pewno trochę dziwne będzie to dla mnie uczucie spotkać się po przeciwnych stronach barykady z kolegami, zwłaszcza tymi, z którymi grałem w jednym ataku. Czy ręka mi zadrży, jak będę przed bramką Unii? Zobaczymy...
Sędzią głównym tego meczu będzie Przemysław Kępa z Nowego Targu. Na liniach pomagać mu będą Robert Długi i Mateusz Niżnik. Początek spotkania o godzinie 18:00.
Relacje wideo z dzisiejszego spotkania pomiędzy KS Unią Oświęcim a GKS Tychy przeprowadzi portalMałopolska.TV - Kliknij.
Komentarze