Maciej Kruczek: Bramka Jastrzębia była jak zaczarowana
Obrońca Comarch Cracovii Maciej Kruczek w meczu z JKH GKS Jastrzębie był jednym z najjaśniejszych punktów swojej drużyny i niewiele brakowało, a przesądziłby o zwycięstwie krakowian. - Bramka Jastrzębia była jak zaczarowana. Krążek za nic w świecie nie chciał wpaść do bramki - przyznał zawodnik.
Obrońca Comarch Cracovii 28-letni Maciej Kruczek po raz kolejny pokazał się z niezłej strony. Wprawdzie nie udało mu się zdobyć gola w meczu z JKH GKS Jastrzębie, ale kilkakrotnie poważnie zaszkodził bramce strzeżonej przez Davida Zabolotnego. Wychowanek KTH Krynica najlepsze okazje miał w końcówce spotkania. Najpierw - w 55. minucie - jego strzał oddany z bliskiej odległości minimalnie minął słupek, a po chwili jego uderzenie z prawego bulika wyłapał bramkarz drużyny gości. – Tego dnia bramka Jastrzębia była jak zaczarowana. Krążek za nic w świecie nie chciał wpaść do siatki – przyznał Maciej Kruczek.
- Było to dla nas ciężkie spotkanie, gdyż Jastrzębie jest dobrądrużyną – mówi zawodnik. – Trzeba przyznać, że był to dość dziwny mecz w naszym wykonaniu. Dwie pierwsze tercje były słabe, a przebudziliśmy się dopiero w trzeciej. Zdobyliśmy dwa punkty i z tego należy się cieszyć – kontynuuje hokeista, który nie jest w stanie stwierdzić co może być przyczyną słabszej formy krakowian. – Naprawdę nie mam pojęcia skąd to się wzięło. Wypada mieć nadzieję, że jest to tylko chwilowe i już w następnym meczu zagramy na poziomie do jakiego przyzwyczailiśmy swoich kibiców.
Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w piątek 15 stycznia. Krakowianie udadzą się do Oświęcimia, by zmierzyć się z drużyną Unii, która aktualnie zajmuje szóstą lokatę w tabeli. - W tym meczu od początku będziemy chcieli narzucić rywalom swój styl gry i jak najszybciej strzelić nie jedną, a kilka bramek. Będziemy skoncentrowani na tysiąc procent. To doskonała okazja do podbudowania się i zrobimy wszystko, by zwyciężyć już w regulaminowym czasie – zapewnia Kruczek.
Początek spotkania o godz. 18:00.
Komentarze