Nokaut w Tychach. GKS Tychy wygrywa drugi mecz
GKS Tychy ponownie pokonał TatrySki Podhale Nowy Targ, tym razem aż 7:1. Losy spotkania przesądziły się już w pierwszej odsłonie, po której gospodarze prowadzili już 4:1.
–Cieszę się że dochodzę do dobrej formy. W ćwierćfinałach grało mi się troszkę słabiej. Ale bardziej od indywidualnych osiągnięć bardziej cieszy mnie wynik drużyny, bo jeśli drużyna wygrywa, to nasze morale idzie w górę. Cieszymy się z dwóch zwycięstw u siebie, ale teraz wiemy, że czekają nas mecze na bardzo trudnym terenie. Jedziemy tam w jednym celu - musimy wygrać dwa mecze – powiedział napastnik GKS Tychy Jakub Witecki.
W pierwszej tercji gospodarze od pierwszych minut grali bardzo aktywnie i często nękali Ondřeja Raszkę. Już w 4. minucie Marcin Kolusz zagrał na linię niebieską do Bartłomieja Pociechy, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. W 9. minucie tyszanie długo rozgrywali krążek w tercji nowotarżan, guma trafiła do Filipa Komorskiego, który popisał się potężnym, a przede wszystkim celnym uderzeniem. 2:0.
Trójkolorowi poszli za ciosem i w ciągu 43 sekund na listę strzelców wpisał się Jakub Witecki. Efektowne było zwłaszcza drugie trafienie reprezentacyjnego skrzydłowego. A wyglądało ono mniej więcej tak: po minięciu kilku zawodników z Nowego Targu „wyczekał”Ondřeja Raszkę i posłał krążek w krótki róg bramki. Po tej bramce trener Marek Ziętara zdecydował się na zmianę bramkarza i dał szansę Błażejowi Kapicy.
W 15. minucie, gdy Michael Kolarz siedział w boksie kar, Kasper Bryniczka posłał gumę pod poprzeczkę i zdobył pierwszego gola dla Podhala.
W drugiej tercji tyszanie nieco uspokoili grę. Ich ataki nie były już tak szybkie, jak w pierwszej tercji. Obie drużyny miały kilka dogodnych sytuacji. Bardzo dobrą sytuację miał Jaroslav Hertl, który oddał bardzo mocne uderzenie na bramkę Kapicy, ale ten nie dał się zaskoczyć. W 40. minucie Krzysztof Zapała otrzymał karę meczu za to, że zaatakował Josefa Vitka wysokim kijem. Na twarzy czeskiego napastnika pojawiła się krew, ale po opatrzeniu rany był w stanie kontynuować spotkanie.
W tercji trzeciej GKS Tychy zaczął wyraźnie dominować, lecz brakowało trochę skuteczności pod bramką Kapicy. Sytuacja zmieniła się w 50. minucie, kiedy Marcin Kolusz strzelił gola na 5:1, posyłając gumę między parkanami bramkarza „Szarotek”. W ostatniej minucie meczu Mistrzowie Polski strzelili aż dwie bramki. Najpierw Bartłomiej Pociecha strzelił pod poprzeczkę, a 48 sekund później Radosław Galant ustalił wynik spotkania na 7:1.
–Mecz się rozstrzygnął już po piętnastu minutach kiedy było już 4:0. Nie potrafiliśmy się dzisiaj podnieść. Zawiodła nas dzisiaj gra obronna. Nie możemy robić takich błędów jakie dzisiaj się nam przytrafiły, ponieważ play-off nie wybacza błędów. Teraz musimy zregenerować siły na mecze u siebie i postaramy się jeszcze odwrócić losy tej rywalizacji – powiedział napastnik TatrySki Podhale Nowy Targ Jarosław Różański.
Powiedzieli po meczu:
Marek Ziętara, trener TatrySki Podhale Nowy Targ:- Można powiedzieć że mecz się skończył dla nas po dziesięciu minutach. Ciężko powrócić do gry kiedy w dziesięć minut traci się cztery bramki. Jednak muszę pochwalić zespół za walkę do końca, chłopcy się nie poddali i walczyli do ostatniej minuty. Szkoda tych dwóch bramek w ostatniej minucie, ale w Play-off nieważne czy jest wynik 7:1 czy 6:1 tylko liczy się zwycięstwo. Teraz rywalizacja przenosi do Nowego Targu i tam musimy zrobić wszystko żeby odwrócić losy tej rywalizacji.
Krzysztof Majkowski, asystent trenera GKS Tychy:- Weszliśmy dobrze w mecz strzeliliśmy cztery bramki. Przez resztę meczu kontrolowaliśmy wynik, ale udało się strzelić jeszcze trzy bramki. Z dobrej strony pokazał się Štefan Žigárdy, który dobrze się spisywał w bramce. Teraz czekają nas dwa trudne spotkania w Nowym Targu i jedziemy tam z myślą że chociaż jedno wygramy.
GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ 7:1 (4:1, 0:0, 3:0)
1:0 – Bartłomiej Pociecha – Marcin Kolusz (03:48),
2:0 –Filip Komorski–Michael Kolarz (08:08),
3:0 – Jakub Witecki – Mateusz Bepierszcz, Mateusz Bryk (09:53),
4:0 – Jakub Witecki (10:36, 4/5),
4:1 – Kasper Bryniczka – Patryk Wronka, Dariusz Gruszka (14:25),
5:1 – Marcin Kolusz – Radosław Galant (49:50),
6:1 – Bartłomiej Pociecha – Marcin Kolusz (59:01),
7:1 – Radosław Galant – Mateusz Bepierszcz, Bartosz Ciura (59:49).
Sędziowali:Paweł Breske, Włodzimierz Marczuk (główni) – Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Strzały:40-25
Minuty karne:10-31 (w tym kara meczu dla Zapały)
Widzów:2600
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw):2:0 dla GKS Tychy.
GKS Tychy: Žigárdy – Ciura, Kolarz(8); Witecki, Galant, Bepierszcz – Pociecha, Hertl; Łopuski, Majoch(2), Kolusz – Kotlorz, Bryk; Vozdecky, Komorski, Vitek – Sokół, Woźnica, Kogut, Rzeszutko, Bagiński.
TatrySki Podhale Nowy Targ: Raszka (od 10:37 B. Kapica) – Haverinen(2), Jaśkiewicz(2); McGregor, Zapała(25), Jokila – Tomasik, Sulka; Gruszka, Bryniczka, Wronka – Łabuz, Mrugała; Michalski, Neupauer, Zarotyński – Wojdyła, Tapio, Kapica, Różański.
Komentarze