Rzeszutko: Srebro jest dla nas porażką
GKS Tychy nie obronił mistrzostwa Polski. Po siedmiomeczowej i wycieńczającej walce musiał uznać wyższość Comarch Cracovii.
– Patrząc na sezon zasadniczy można było się spodziewać, że finał będzie długi i zacięty. O złoto zagrały w końcu dwie najlepsze drużyny, mniej więcej na tym samym poziomie – powiedział Jarosław Rzeszutko, środkowy tyszan, cytowany przez oficjalny serwis klubu.
Tyszanie po czterdziestu minutach przegrywali 0:2, a na początku trzeciej odsłony kontaktowego gola zdobył Mikołaj Łopuski, przy którym asystowali Marcin Kolusz i właśnie Rzeszutko. Później trójkolorowi rozpoczęli pogoń za wynikiem, ale nie zdołali już doprowadzić do wyrównania.
– W tym ostatnim meczu zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w czwartek na własnym lodzie. Wydaje mi się, że gdybyśmy tak zagrali w szóstym meczu, to zapewne rywalizacja zakończyłaby się po naszej myśli – wyjaśnił 29-letni środkowy, po czym dodał: – Trudno cieszyć się ze srebra, bo jest ono dla nas porażką. Jesteśmy smutni i rozgoryczeni. To wszystko mocno boli i chyba długo nie będziemy mogli pozbierać się po tym, co się wydarzyło.
– O wszystkim w tej rywalizacji decydowały detale. Jeden błąd, za drugim razem źle odbity krążek i tak można wymieniać w nieskończoność. Stało się i nie możemy już tego zmienić. Dziękujemy naszym kibicom, że przez cały sezon nas wspierali, to było coś niesamowitego! – podkreślił Rzeszutko.
Dla wychowanka Stoczniowca Gdańsk był to słodko-gorzki sezon. Choć udanie zaprezentował się w rozgrywkach Pucharu Kontynentalnego (9 spotkań, 10 goli i 5 asyst) i poprowadził tyszan do sięgnięcia po Superpuchar Polski, to w sezonie zasadniczym Polskiej Hokej Ligi doznał aż pięciu kontuzji. Ostatecznie w 46 spotkaniach zdobył 13 bramek i zanotował 19 asyst.
Komentarze