GieKSa wypunktowana przez Finów (WIDEO)
Hokeiści KH GKS Katowice przegrali kolejne spotkanie. Tym razem musieli uznać wyższość nowotarskich "Szarotek". Pięć z siedmiu bramek zdobyli zawodnicy z Finlandii. Hat-trickiem popisał się Artem Iossafov, a dwa gole zdobył Mateusz Michalski.
Początek był szalony w wykonaniu obu drużyn. W ciągu pierwszych niespełna 7 minut padło bowiem aż pięć bramek. To katowiczanie dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale na gole Neda Lukcevica (dobitka strzału Ryana Barlocka) i Dawida Majocha (kontra w liczebnym osłabieniu) odpowiedział dwoma trafieniami świetnie dysponowany tego dnia Artem Iossafov. W obu przypadkach nowotarżanie grali w liczebnej przewadze.
31 sekund po drugim golu Fina, na prowadzenie 3:2 „Szarotki” wyprowadził z kolei Mateusz Michalski, po którego strzale krążek odbił się od interweniującego bramkarza i przekroczył linie bramkową (arbiter posiłkował się analizą wideo).
W kolejnych minutach oba zespoły już nieco spuściły z tonu i w efekcie na kolejne gole przyszło czekać aż do początku trzeciej tercji. Wtedy to też Podhalanie rozstrzygnęli losy tego spotkania.
W 41. sekundzie tej części gry trzeciego gola na swoim koncie zapisał Iossafov, a po dwóch kolejnych minutach piątą bramkę dla Podhala zdobył jego rodak Hattunen. Wygraną „Szarotki” przypieczętowały w końcówce kolejnymi dwoma golami. Najpierw po indywidualnej akcji drugi raz tego dnia wpisał się na listę strzelców Michalski, a potem po kontrataku i wymianie podań z Różańskim, swoją bramkę zdobył kolejny Fin, Joni Haverinen.
Katowiczanie po raz kolejny bardzo słabo grali w okresach gry w przewadze, nie wykorzystując tego atutu czterokrotnie.
- Myślę, że ten mecz zarówno w pierwszej, jak i drugiej tercji był dobry, ale musimy szanować wynik. Musimy szanować to co mamy, bo jeśli nie będziemy tego robić to nikt za nas tego meczu nie wygra. Każdy z nas jest dobrze przygotowany do sezonu, mieliśmy bardzo dobre i mocne treningi. Pod względem fizycznym jesteśmy dobrze przygotowani. Zgrania też nam nie brakuje, bo sytuacji jak widać mamy dużo. Brakuje nam szczęścia i koncentracji przy głupich bramkach, które tracimy bo ten mecz był do wygrania - powiedział po meczu Dawid Majoch, napastnik "GieKSy".
- Jestem zadowolony i z wyniku, i z gry. Co prawda zaczęliśmy nie najlepiej. Daliśmy się troszkę zaskoczyć gospodarzom, stąd też te dwa stracone gole. Z czasem zaczęliśmy jednak dominować na lodowisku i efekty tego przyszły w trzeciej tercji. Zespół powoli zaczyna grać to czego od niego oczekuję. Indywidualnie nie chcę nikogo wyróżniać. Wygrywamy i przegrywamy jako drużyna –ocenił dla podhaleregion.pl trener Podhala, Witalij Semenczenko.
Po meczu nie odbyła się konferencja prasowa. Trenerzy gospodarzy nie chcieli się na niej pojawić, zamykając się w swoim kantorku.
KH GKS Katowice - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:7(2:3, 0:0, 0:4)
1:0 Nedeljko Lukacevic - Ryan Barlock, Radosław Sawick (02:09),
1:1 Artem Iossafov - Jarmo Jokila, Joni Haverinen (03:19, 5/4),
2:1 Dawid Majoch - Daniel Bogdziul, Mārtiņš Jakovļevs (05:01, 4/5),
2:2 Artem Iossafov - Jarmo Jokila, Krzysztof Zapała (06:04, 5/4),
2:3 Mateusz Michalski - Bartłomiej Neupauer (06:35),
2:4 Artem Iossafov - Jarmo Jokila, Joni Haverinen (40:41),
2:5 Jarkko Hattunen - Dariusz Gruszka, Kasper Bryniczka (42:40),
2:6 Mateusz Michalski (55:19),
2:7 Joni Haverinen - Jarosław Różański (58:09),
Sędziowali: Zbigniew Wolas (główny) - Mateusz Bucki, Paweł Pomorzewski (liniowi).
Minuty karne: 12-8.
Strzały: 22-43.
Widzów: 450.
KH GKS: Kostúr (od 6:05 Grajewski) - Barlock, Porejs; Biały, Sawicki, Lukacević - Jakovlevs, Braid; Bogdziul, Sikora, Sliwinski - Rąpała, Olearczyk; Strzyżowski, Majoch, Lorek - Krawczyk, Musioł; Bielec, Nahunko, Jaworski.
Trener: Jacek Płachta.
TatrySki Podhale:Jučers (55:19 B. Kapica) - Wojdyła, Haverinen; Jokila, Zapała, Iossafov - Różański, Syrej; Hattunen, Bryniczka, Gruszka - Łabuz, Jaśkiewicz; Michalski, Neupauer, D. Kapica - Stypuła, Michalski; Siuty, Olchawski, Svitac.
Trener: Witalij Semenczenko.
Komentarze