Mariusz Czerkawski ze wzruszeniem wspomina swojego pierwszego trenera: - Był dla mnie jak dobry wujek
- Ta informacja spadła na mnie, jak grom z jasnego nieba. Nie mogę uwierzyć, że nie ma go już z nami - mówi o śmierci Józefa Zagórskiego Mariusz Czerkawski, najlepszy polski hokeista wszech czasów.
Obaj panowie znali się bardzo dobrze. Otóż Józef Zagórski był pierwszym szkoleniowcem Mariusza Czerkawskiego. To właśnie on nauczył go jeździć na łyżwach, pokazał jak posługiwać się kijem i wyjaśniał mu na bieżąco pierwsze zawiłości taktyczne.
- Powiem więcej, pan Józef był przyjacielem naszej rodziny. Odwiedzaliśmy się nawzajem, znałem jego żonę i córki. Traktowałem go jak dobrego wujka, który zawsze służył radą. Poza tym był facetem pełnym pozytywnej energii, z ogromną krzepą, dlatego informację o tym, że od nas odszedł przyjąłem z niedowierzaniem, a zarazem z wielkim żalem - podkreśla "Marre". - Odszedł ktoś, kto był dla mnie naprawdę ważny i któremu sporo zawdzięczam - dodaje.
Jeszcze niedawno mieli przyjemność rozmawiać podczas realizacji dwóch reportaży, opowiadających o życiu Mariusza Czerkawskiego. Konkretnie w "Kulisach Sławy", emitowanych przez telewizję TVN oraz w "Życiu na podium", który jeszcze do niedawna pokazywany był przez Canal+ Discovery. Zresztą w obu z nich pan Józef zdradził fakty z dzieciństwa Mariusza, o których wielu kibiców mogło nie wiedzieć.
- Nie pomyślałem wtedy, że to nasza ostatnia tego typu rozmowa. Na luzie, o sportowym życiu i o wspomnieniach... - zawiesza głos Czerkawski.
Uroczystości pogrzebowe śp. Józefa Zagórskiego odbędą się 31 października o godzinie 11:00, w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wyrach.
- Oczywiście pojawię się na nich. Chcę pożegnać mojego pierwszego trenera i za wszystko mu podziękować. Jestem przekonany, że przedstawiciele hokejowej rodziny, związanej głównie z drużyną GKS-u Tychy, również znajdą czas, by uczynić to samo - zakończył.
Przypomnijmy, że pan Józef Zagórski z tą piękną dyscypliną sportu związany był przez czterdzieści lat. Sportową karierę rozpoczął w Fortunie Wyry, na bazie której powstał GKS Tychy. W drugiej połowie lat 70. powiesił łyżwy na kołku i zajął się szkoleniem młodzieży. Pracował także jako kierownik tyskiego klubu i reprezentacji Polski.
Komentarze