Czeski napastnik załatwił sprawę
To był mecz Tomáša Komínka. Skrzydłowy JKH GKS-u Jastrzębie poprowadził swój zespół do wyjazdowego zwycięstwa z Unią Oświęcim 6:2, kompletując hat-tricka i notując asystę przy trafieniu Jana Homera.
– Przyjechaliśmy do Oświęcimia z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz, więc w pierwszej kolejności chcieliśmy skupić się na uważnej grze w destrukcji – zaznaczył jeden z bohaterów JKH.
– Bardzo ważny był fakt, iż stosunkowo szybko udało nam się zdobyć bramkę, wykorzystując okres gry w podwójnej przewadze. Od tego momentu mieliśmy ten mecz pod kontrolą – dodał.
Komínek był najjaśniejszą postacią jastrzębskiego zespołu. Wygrywał wiele pojedynków jeden na jednego, znakomicie kreował grę i z łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich.
– Cieszę się z tych bramek, bo ostatnio miałem problemy z tym, by trafić do siatki. Były słupki, poprzeczki, ale "czerwonego światełka" nie udało się zapalić. W końcu się przełamałem – uśmiechnął się 26-letni napastnik, dla którego był to drugi hat trick w tym sezonie. Pierwszego skompletował w starciu ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego Katowice.
– Prawdę mówiąc mogłem strzelić nawet pięć bramek. Wydaje mi się, że na początku drugiej odsłony krążek po moim uderzeniu znalazł się za linią bramkową. Sędzia sprawdził wideo, ale uznał, że Michal Fikrt wygarnął gumę sprzed linii. Moim skromnym zdaniem było inaczej. Miałem też sytuację sam na sam z oświęcimskim golkiperem, ale krążek uciekł mi z łopatki kija–analizował.
Dziś o 18:00 jastrzębianie podejmą Tauron KH GKS Katowice. Jastrzębianie z dorobkiem 24 punktów zajmują trzecie miejsce w tabeli. Z kolei podopieczni Toma Coolena mają na swoim koncie dwa „oczka” mniej i plasują się na czwartej pozycji.
– Katowiczanie mają ogromny potencjał ofensywny i dobrze grają w przewagach. Mają w składzie Patryka Wronkę i Jessego Rohtlę, czyli graczy potrafiących świetnie rozprowadzić krążek. Jesteśmy przygotowani na trudny pojedynek, ale wierzymy, że wyjdziemy z niego zwycięsko – zakończył Komínek.
Komentarze