Malasiński: Byliśmy słabsi
Hokeiści Tauronu KH GKS-u Katowice zakończyli drugą rundę wyjazdową porażką z TatrySki Podhalem Nowy Targ. Podopieczni Toma Coolena przegrali 3:6, ale utrzymali trzecią pozycję w tabeli.
– Byliśmy słabsi. Podhale grało lepiej i wykorzystywało nasze błędy. Ten mecz pokazał, że musimy wziąć się do roboty. W ostatnich dwóch spotkaniach za mało strzelaliśmy na bramkę rywali. Czasami chcemy grać za pięknie i to nie wychodzi, a czasami gramy zbyt indywidualnie. Do kolejnego meczu mamy kilka dni, więc trzeba ochłonąć i wrócić do ciężkiej pracy – ocenił Tomasz Malasiński, kapitan GieKSy, a zarazem wychowanek nowotarskiego klubu.
Katowiczanie zbyt często przekraczali przepisy i lądowali na ławce kar. A to nigdy nie pomaga w pogoni za rywalem.
– Oczywiście. Do tego było kilka kar, które - naszym zdaniem - nie powinny być przyznane i to powodowało naszą frustrację, a w rezultacie kolejne kary. Prawda jest jednak taka, że przegraliśmy na własne życzenie. Oddaliśmy mniej strzałów, a ilość kar nas dobiła – wyjaśnił „Malaś”.
W składzie Tauronu KH GKS-u Katowice zabrakło dwóch ważnych ogniw: Patryka Wronki i Andreja Themára. Pierwszy z nich znakomicie kreuje grę, a Themár w obecnej chwili jest najlepszym strzelcem Polskiej Hokej Ligi. Bramkarzy rywali pokonywał 17-krotnie.
– Na pewno ich brakuje. Trener co trening musi rotować piątki i to nie pomaga, bo co chwilę gramy w innym ustawieniu. Mam nadzieję, że Patryk i Andrej szybko wrócą i na dłużej wrócimy na zwycięską ścieżkę – zaznaczył Tomasz Malasiński.
Komentarze