Przygodzki: Będziemy walczyć do samego końca
Wydawało się, że PGE Orlik Opole nie ma już szans na zajęcie szóstego miejsca po sezonie zasadniczym. Tymczasem w ostatnich dwóch starciach punkty straciła Unia Oświęcim, która przegrała także bezpośrednie starcie z opolanami 2:4.
– Pierwsza tercja była bardzo wyrównana, choć to my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych. W drugiej odsłonie mieliśmy już sporą przewagę, a rywale zagrażali nam tylko podczas gier w przewagach. W ostatniej części gry staraliśmy się kontrolować wynik spotkania, choć rywale walczyli do samego końca. Widać, że ich styl gry się zmienił – zaznaczył Martin Przygodzki, który dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. W 24. minucie zdobył bramkę na 2:0 i asystował też przy trafieniu Radka Meidla na 3:1.
W tej chwili podopieczni Jacka Szopińskiego tracą do szóstej Unii pięć punktów, a do końca regularnej części rozgrywek pozostało już tylko 7 meczów.
– Na początku sezonu graliśmy w kratkę i straciliśmy wiele punktów. Było też i tak, że graliśmy dobrze, a dwa-trzy nasze błędy decydowały o dalszych losach niektórych spotkań. Mimo to wierzymy, że uda nam się odrobić tych pięć punktów i przystąpić do fazy play-off z szóstego miejsca– zaznaczył 26-letni skrzydłowy.
Zwycięstwo z biało-niebieskimi jest dla drużyny z Barlickiego niezwykle ważne, bo w tej chwili ma ona z oświęcimianami lepszy stosunek bezpośrednich spotkań. Przy równej ilości punktów może okazać się to kluczowe.
– Będziemy walczyć do samego końca. Cieszymy się, że nasza kadra w ostatnim czasie została wzmocniona (doszli Ivan Ďurač i Michal Šátek - przyp. red.), bo dotychczas graliśmy tylko na trzy piątki. Musimy doszlifować taktykę, te detale, które decydują o wygrywaniu meczów – zakończył Przygodzki.
Komentarze