Zrobił różnicę
Siergiej Ogorodnikow był jednym z architektów wczorajszego zwycięstwa nad GKS-em Tychy 5:2. Rosyjski środkowy miał wymierny udział aż przy czterech bramkach zdobytych przez TatrySki Podhale Nowy Targ
Ogorodnikow zagrał tak, jak na obcokrajowca przystało. Pokazał, że potrafi odebrać krążek, przyspieszyć akcję, a także znakomicie obsłużyć partnera z formacji czy w końcu - wpisać się na listę strzelców. Uczynił to w 47. minucie, gdy po wymanewrowaniu Johna Murraya sprytnie odbił gumę od łyżwy Bartosza Ciury. Był to gol na 3:1, czyli dający „Szarotkom” ważne zwycięstwo. Zaliczył też asysty przy trafieniach Marcina Kolusza, Elvijsa Biezaisa i Dmitrija Samarina.
– To był trudny mecz. Pracowaliśmy ciężko na lodzie i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo – podsumował 32-letni napastnik.
Jego zdaniem kluczowe dla losów środowego meczu były trzy elementy. – Świetna gra naszego bramkarza Przemka Odrobnego, dwie bramki zdobyte w przewadze i ofiarna gra podczas osłabień – podkreślił.
Warto też zwrócić uwagę na dwa istotne fakty. W poprzednich dwóch meczach góralom nie udało się wykorzystać żadnego z ośmiu okresów gier w przewadze. W środę zamienili na bramki dwie z czterech przewag. Doszło też do niecodziennej sytuacji, wszak wszyscy zawodnicy pierwszej piątki wpisali się na listę strzelców.
– Przyznam szczerze, że nie jestem w stanie sobie przypomnieć podobnej sytuacji. Owszem zdarzały się mecze, w których na listę strzelców wpisywali się wszyscy napastnicy z danego ataku. Ale, żeby dołączyli do nich też obrońcy? To specyficzna sytuacja zarówno dla naszego zespołu, jak i dla całej ligi – zaznaczył Siergiej Ogorodnikow, który od początku półfinału play-off występuje w ataku z Elvijsem Biezaisem i Marcinem Koluszem.
– Dobrze się czuję w tej linii. Myślę, że Elvijs i Marcin też– uśmiechnął się Rosjanin.
Dziś nowotarżanie staną przed szansą wyrównania stanu rywalizacji. Mecz numer cztery odbędzie się o godzinie 18:00, a relację z tego spotkania przeprowadzi Nowotarska Telewizja Kablowa.
Komentarze