Walki i zaangażowania odmówić nie można
Hokeiści Węglokoksu Kraj Polonii Bytom napsuli krwi KH Enerdze Toruń. Niebiesko-czerwoni, którzy są na krawędzi upadku, przegrali ze „Stalowymi Piernikami” 2:5.
Przed rozpoczęciem spotkania, minutą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Kibice niebiesko-czerwonych wywiesili na lodowisku transparent "Jeszcze Polonia nie zginęła", solidaryzując się w ten sposób z klubem, który znajduje się w katastrofalnym stanie. Długo nie było pewności, czy dzisiejszy mecz w ogóle się odbędzie. Ostatecznie pogoda okazała się łaskawa i obie drużyny w "Stodole" mogły skrzyżować kije w walce o ligowe punkty.
Pojedynek mógł idealnie rozpocząć się dla gospodarzy. Już w 10 sekundzie, po świetnym zagraniu Bartłomieja Stępnia na linię niebieską, Karol Wąsiński znalazł się w sytuacji sam na sam z Patrikem Spěšným. Krążek po strzale bytomskiego napastnika trafił jednak w poprzeczkę. Rezultat meczu otworzył 17. minucie czołowy snajper PHL Siemion Garszyn, zapewniając prowadzenie przyjezdnym. Poloniści odpowiedzieli 17 sekund przed przerwą, gdy golkipera "Stalowych Pierników" pokonał Maciej Rybak, zdobywając swoją pierwszą bramkę w niebiesko-czerwonych barwach.
Na początku drugiej tercji z powodu problemów z bandą, spotkanie zostało przerwane na kilka minut. Przymusowa pauza lepiej wpłynęła na gości, którzy w 26. minucie odzyskali prowadzenie, po tym jak Dominika Krausa zaskoczył Michał Kalinowski. Podopieczni białoruskiego trenera Juryja Czucha poszli za ciosem i niespełna trzy minuty później - grając w przewadze - za sprawą Dienisa Trachanowa wygrywali już 1-3. Chwilę przed tym trafieniem, sędzia dla pewności analizował na wideo jedną z wcześniejszych sytuacji torunian. Gola co prawda nie było jednak arbiter nałożył na Bartłomieja Stępnia karę, a goście już po 13 sekundach to wykorzystali.
W ostatniej odsłonie ambitnie walczący bytomianie, szukali kontaktowego trafienia. Ofiarna postawa Polonii przyniosła efekt w 57. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Karol Wąsiński. Na więcej nie pozwolili już hokeiści z Torunia, którzy w ostatniej minucie przypieczętowali swoje zwycięstwo, dwukrotnie posyłając gumę do siatki gospodarzy. Najpierw po tym jak sztab szkoleniowcy Polonii zagrał va banque wycofując bramkarza, trafił Daniił Oriechin (59:20), a rezultat pojedynku ustalił na sześć sekundy przed końcem Michał Kalinowski. 25-letni Kalinowski - były zawodnik klubu z Pułaskiego, swoją drugą bramkę tego dnia zapisał w momencie, gdy na ławce kar siedział Robert Gajdzik. Polonia Bytom po walce przegrała z KH Energa Toruń 2-5. Zawodów niestety nie dograł najlepszy strzelec Polonii Łukasz Dybaś, który blokując jedno z uderzeń rywali, doznał złamania dwóch palców.
Węglokoks Kraj Polonia Bytom – KH Energa Toruń 2:5 (1:1, 0:2, 1:2)
0:1- Siemion Garszyn - Daniił Oriechin - Tomáš Pařízek (16:22),
1:1 - Maciej Rybak - Aleksandr Alimow, Krzysztof Dudkiewicz (19:43),
1 2 - Michał Kalinowski - Jarosław Dołęga, Robert Karczocha (25:30),
1:3 - Marcin Wiśniewski - Siemion Garszyn, Daniił Oriechin (28:22, 5/4),
2:3 - Karol Wąsiński - Łukasz Krzemień, Aleksander Bodora (56:22),
2:4 - Daniił Oriechin - Siemion Garszyn, Maksim Kamienkow (59:20, 5/6, do pustej bramki),
2:5 - Michał Kalinowski - Jarosław Dołęga, Adrian Jaworski (59:54, 5/4)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Tomasz Radzik (główny) – Mateusz Bucki, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 12–6.
Strzały: 25-44.
Widzów: ok. 200.
Polonia: Kraus (Trawiński n/g) – Stępień (2), Bodora; Dybaś (2), Krzemień (2), Wąsiński – Stawisskij, Kamieniecki; Sroka, Filip, Mularczyk – Gajdzik (2), Bajon (2); Rybak, Dudkiewicz (2), Alimow oraz Zając.
Trenerzy: Sebastian Owczarek, Sebastian Kłaczyński
KH Energa: Spěšný (Bojanowski n/g) – Skólmowski, Walter; Demjaniuk, J. Jaworski, Dołęga – Pařízek (2), Trachanow; Garszyn, Karczocha, Oriechin (2) – Kamienkow, A. Jaworski; Kalinowski (2), Mianciuk, Olszewski – Zieliński, Lidtke; Naparło, Wiśniewski, Minge.
Trener: Juryj Czuch
Komentarze