Nie żyje „Hołownia”
W Wigilię straciliśmy naszego wiernego czytelnika. Osobę bardzo bliską naszej HOKEJ.NETOWEJ społeczności.
Wszyscy znaliśmy go tutaj jako Hołownię. Naprawdę nazywał się Rafał Łabęda i był wiernym kibicem GKS-u Tychy. Często na naszych łamach dzielił się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi poczynań ekipy urzędującego mistrza Polski. Potrafił pisać z sarkazmem, ale też docenić dobrą postawę innych zespołów. Pisał na naszych łamach od ponad ośmiu lat.
Rafał miał zaledwie 36 lat. Zostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci.
„Życie jest umiarkowanie dobrą sztuką z kiepsko napisanym trzecim aktem” – tymi słowami Trumana Capote'a zakończymy to krótkie wspomnienie.
Spoczywaj w pokoju!
Komentarze