Michał Rybak: Staraliśmy się skupiać na grze
– Szczerze mówiąc, to sami zastanawialiśmy się wiele razy, jak to możliwe, że klub został dopuszczony do rozgrywek – powiedział nam Michał Rybak, napastnik Naprzodu Janów. Porozmawialiśmy z nim o roli outsidera, trudnych chwilach w poprzednim sezonie i o motywacji do gry, gdy nie otrzymuje się wynagrodzeń.
HOKEJ.NET: – 47 meczów, trzy punkty zdobyte, bilans bramek 49-363 – to dorobek Naprzodu Janów w sezonie 2019/2020. Przez cały sezon chyba każdy zastanawiał się, kto dopuścił Wasz zespół do ligi. Jak Wy odczuwaliście tę sytuację?
Michał Rybak, napastnik Naprzodu Janów: – Szczerze mówiąc, to sami zastanawialiśmy się wiele razy, jak to możliwe, że klub został dopuszczony do rozgrywek. Jednak staraliśmy się skupiać na grze i dawać z siebie wszystko z nadzieją, że wszystko w końcu będzie dobrze.
Jak mobilizować się na kolejne spotkania, gdy do każdego meczu przystępuje z pozycji outsidera i często dostaje się „baty”?
– Kiedy co mecz traci się tyle bramek, to naprawdę trudno jest się zmobilizować. Myślę, że motywacją każdego z nas była dla nas chęć pokazania się pod względem indywidualnym.
Wytrzymałeś w Naprzodzie cały sezon. Czy miałeś chwile zwątpienia, żeby powiedzieć sobie „dość”?
– Szczerze mówiąc, to nie było takiej chwili, w której myślałem o zakończeniu gry.
Nie otrzymywaliście pieniędzy praktycznie przez cały sezon. Z czego się utrzymywaliście?
– Część chłopaków pracowała, a część korzystała zapewne z pomocy rodziców lub innych członków rodziny. Tak to wyglądało.
Jak obecnie wygląda sytuacja finansowa. Otrzymaliście należne Wam pieniądze?
– Prawda jest brutalna, bo do obecnej chwili nie otrzymaliśmy wynagrodzenia.
Już w październiku zaczęli uciekać hokeiści, jak choćby Michal Krofta, który – zwodzony raz po raz przez prezesa Grycnera – wyjechał do Czech, bo nie miał za co już żyć. Czy wtedy nie zastanawiałeś się, aby zrezygnować?
– Nie. Studiuję na co dzień w Katowicach, więc postanowiłem dograć ten sezon do końca.
Czy ambicja i silna wola są potrzebne, aby tak długo grać za darmo? Czy raczej jest to też spełnienie młodzieńczych marzeń, żeby grać w PHL nawet kosztem pieniędzy?
– Odpowiem wyłącznie za siebie: dla mnie była to ambicja i silna wola.
Jaka Twoim zdaniem będzie wyglądać przyszłość hokeja w Janowie?
W Janowie jest dobre zaplecze treningowe . W przyszłości mogłaby tam powstać dobra drużyna, ale warunek jest jeden: odpowiednie osoby muszą znaleźć się na odpowiednich stanowiskach.
Komentarze