Klich o postawie niektórych obcokrajowców. "Ich miejsce zajmą wychowankowie"
Hokeiści Zagłębia Sosnowiec ponieśli szóstą porażkę z rzędu, przegrywając na własnym lodzie z KH Energą Toruń 3:5.
„Stalowe Pierniki” po pierwszej odsłonie prowadziły 1:0, a po czterdziestu minutach 3:0.
– W trzeciej tercji drużyna walczyła mimo trzybramkowej straty. Olbrzymia złość była w nas po drugiej odsłonie, gdyż te bramki dostaliśmy po wyraźnych błędach obrony – zaznaczył Grzegorz Klich, trener Zagłębia.
Jego podopieczni odrobili tę stratę w ciągu 145 sekund, a na listę strzelców wpisali się Tomasz Kozłowski, Kamil Sikora i Dominik Nahunko.
– Przy remisie chcieliśmy pójść za ciosem, lecz niestety straciliśmy gola. Ponownie po błędzie, gdy niepilnowany zawodnik stał przed bramką. Szkoda, gdyż dużo zdrowia zostawiliśmy w tym meczu na lodzie. Ponownie tracimy zbyt dużo bramek – ocenił szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec.
W składzie ekipy z Zamkowej zabrakło dwóch zagranicznych defensorów: Eduarda Kaščaka i Magnussa Jākobsonsa
– Jeżeli mamy przegrywać mecze jak ostatnio, to wolę, by w drużynie grało więcej naszych wychowanków niż obcokrajowców. Wolę przegrywać spotkania z naszymi chłopakami, którzy w przyszłości tu zostaną, w Sosnowcu. Mam nadzieję, że dla niektórych będzie to zwiększenie swojego poziomu z korzyścią dla naszego klubu – powiedział wprost Grzegorz Klich.
– Jeżeli nie do końca jesteśmy zadowoleni z postawy naszych obcokrajowców, to ich miejsce zajmą młodzi wychowankowie. Myślę, że nie zagrali źle w tym pojedynku. Musimy spojrzeć prawdzie w oczy, bez wzmocnień nie będzie zwycięstw – dodał.
Komentarze