JKH na zwycięskiej ścieżce (WIDEO)
Hokeiści JKH GKS Jastrzębie wygrali już szósty mecz z rzędu, dopisując na swe po raz kolejny w tym sezonie zwycięstwo nad Cracovią. Tym razem mecz był jednak bardziej zacięty niż starcie, do jakiego doszło pod koniec października i zakończyło się wynikiem 2:3 na korzyść gości.
Przypomnijmy, iż w ostatnim pojedynku, który odbył się 27 października w ramach 8. kolejki Polskiej Hokej Ligi, jastrzębianie triumfowali okazale aż 6:1. Spotkanie przebiegało wówczas pod dyktando gospodarzy i to hokeiści znad czeskiej granicy również dzisiaj byli faworytami starcia. Cracovia nie przystępowała jednak do meczu ze spuszczoną głową, bowiem w zeszły piątek udowodniła ona wyższość nad wicemistrzem z Oświęcimia.
Początek spotkania nie należał do najbardziej dynamicznych, ale za to obydwie strony nie dały sobie narzucić warunków przeciwnika. Napastnicy cierpliwie testowali czujność bramkarzy po każdej ze stron tafli, lecz golkiperzy stali na posterunku. Pierwsze trafienie padło łupem drużyny przyjezdnej, kiedy to Łukasz Nalewajka przymierzył w poprzeczkę, a z dobitką zdążył Maciej Urbanowicz. Krakowianie nie złożyli jednak broni, czego efektem była ładna technicznie bramka Richarda Nejezchleba, którą strzelił w ostatniej minucie tercji podczas gry w liczebnej przewadze.
Odpowiedź ze strony gości nadeszła już na początku drugiej odsłony, kiedy to „na raty” ich ponowne prowadzenie zapewnił Jiří Klimíček. Sytuacja „Pasów” skomplikowała się, kiedy to chwilę później na ławce kar zasiadł Erik Němec. Na kolejne trafienie JKH kibicom zgromadzonym przed transmisją przyszło jednak poczekać do kolejnej przewagi, kiedy to precyzyjnym strzałem na listę strzelców wpisał się Zackary Phillips.
Trzecia tercja także stała pod znakiem obustronnej wymiany ciosów. Marzenie krakowian o wyrównaniu mocno skomplikowała jednak dziesięciominutowa kara Tomáša Franka przyznana za niesportowe zachowanie, która wykluczyła go z gry niemalże do samego końca meczu. Hokeistów ze stolicy Małopolski było stać na zaledwie jedno trafienie. Trener Rudolf Roháček podjął decyzję o wycofaniu bramkarza i przyniosła ona pożądany efekt, bowiem Michal Gutwald zdołał umieścić krążek w bramce po sporym zamieszaniu. Dodało to jego kolegom wigoru, nie stać ich już jednak było na doprowadzenie do dogrywki i ostatecznie trzy punkty wróciły do Jastrzębia-Zdroju.
Już w najbliższy piątek jastrzębianie podejmą na Jastorze Energę Toruń, która dziś okazale pokonała borykającą się ze sporymi problemami Unię Oświęcim. Krakowian czeka natomiast starcie z katowicką GieKSą.
Comarch Cracovia – JKH GKS Jastrzębie 2:3 (1:1, 0:2, 1:0)
0:1 – Maciej Urbanowicz – Łukasz Nalewajka, Māris Jass (15:33),
1:1 – Richard Nejezchleb – Taylor Doherty, Aleš Ježek (19:02, 5/4),
1:2 – Jiří Klimíček – Marek Hovorka, Kamil Wróbel (21:33),
1:3 – Zackary Phillips – Radosław Sawicki, Marek Hovorka (28:09, 5/4),
2:3 – Michal Gutwald – Damian Kapica, Taavi Tiala (57:58, 6/5).
Sędziowali: Robert Długi, Krzysztof Kozłowski (główni) – Marcin Młynarski, Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Minuty karne: 20 (w tym 10 minut dla Tomáša Franka za niesportowe zachowanie)-10.
Strzały: 29-40.
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Comarch Cracovia: Petrásek (Kowalówka) – Gula, Šaur; Tiala, Němec, Kapica – Ježek, Dudáš; Franek, Kamiński, Nejezchleb – Doherty, Gutwald; Brynkus, Widmar, Drzewiecki – Musioł, Szurowski; Dziurdzia, Augustyniak, Bezwiński.
Trener: Rudolf Roháček.
JKH GKS Jastrzębie: Nechvátal (Marek) – Bryk, Górny; Sawicki, Rác, Kasperlík – Kostek, Klimíček; Wróbel, Hovorka, Phillips – Jass, Horzelski; Urbanowicz, Wałęga, Paś – Gimiński, Michałowski; R. Nalewajka, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber.
Komentarze