Imponujący początek Unii. GieKSa zdeklasowana (WIDEO)
Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim w znakomitym stylu rozpoczęli ćwierćfinałową rywalizację z GKS-em Katowice. Wicemistrzowie Polski dali pokaz świetnej skuteczności i rozbili GieKSę 8:0.
– Byliśmy dziś drużyną: wspólnie broniliśmy, atakowaliśmy i neutralizowaliśmy mocne strony rywala. Wykonaliśmy swój plan na ten mecz i możemy się cieszyć. Po powrocie do domu czyścimy głowy i przygotowujemy się do jutrzejszego starcia – zaznaczył Siemion Garszyn, skrzydłowy biało-niebieskich.
Oświęcimianie lepiej odnaleźli się w realiach play-offowego pojedynku. Do niezbędnych na tym etapie sezonu waleczności i ofiarności dołożyli też takie hokejowe pierwiastki jak dokładność w rozegraniu akcji i – co najważniejsze – skuteczność. Swoje w bramce zrobił też Clarke Saunders, który obronił 19 uderzeń rywali. Jednak czystego konta zapisywanego w statystykach pozbawiła go… drobna awaria sprzętu. To właśnie przez nią na 208 sekund między słupkami bramki gości pojawił się Sebastian Lipiński.
Podopieczni Kevina Constantine’a po pierwszej odsłonie prowadzili 2:0, bo sposób na Juraja Šimbocha znaleźli kolejno Daniił Oriechin i Ryan Glenn. Rosyjski skrzydłowy, będący najlepszym strzelcem Unii, wykorzystał dogranie zza bramki Siemiona Garszyna, z kolei Glenn dobrze podłączył się do akcji ofensywnej i przymierzył ze slotu. W tym miejscu warto dodać, że gol kanadyjskiego defensora padł na pięć sekund przed przerwą i wyraźnie podciął skrzydła drużynie z alei Korfantego.
Dowód? Już 81 sekund po rozpoczęciu drugiej odsłony na 3:0 podwyższył Teddy Da Costa. Doświadczony napastnik przymierzył z nadgarstka i zdjął pajęczynę z okienka katowickiej bramki. To był jeden z dwóch kluczowych momentów tego spotkania.
Następny miał miejsce w 39. minucie. Wówczas goście zdobyli czwartego gola, wykorzystując okres gry w przewadze. Z lewego koła bulikowego huknął Gilbert Brulé i to trafienie było ozdobą całego spotkania. Takiej gry od 34-letniego Kanadyjczyka oczekują wszyscy kibice biało-niebieskich.
W trzeciej odsłonie oświęcimianie rzucili rywali na łopatki, aplikując im cztery gole. Dwa z nich zdobyli w przewadze, a przecież z tym elementem w fazie zasadniczej mieli sporo problemów.
Katowiczanie w końcówce nie zapanowali nad emocjami. Zamiast poszukać okazji do zdobycia honorowego gola i nieco poprawić nastroje, skupili się na prowokacjach i nieco ostrzejszych zagraniach. To z pewnością podgrzało atmosferę przed jutrzejszym starciem.
Polowanie na kości nie ma nic wspólnego z duchem fair-play. Rywale, postępując w ten sposób, nie okazali naszemu zespołowi szacunku Mariusz Sibik
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 0:8 (0:2, 0:2, 0:4)
0:1 - Daniił Oriechin - Siemion Garszyn, Teddy Da Costa (07:24),
0:2 - Ryan Glenn - Eliezer Sherbatov, Brett McKenzie (19:55),
0:3 - Teddy Da Costa - Siemion Garszyn, Daniił Oriechin (21:21),
0:4 - Gilbert Brulé - Ryan Glenn, Miroslav Zaťko (38:50, 5/4),
0:5 - Siemion Garszyn - Miroslav Zaťko, Teddy Da Costa (41:59),
0:6 - Eliezer Sherbatov - Gilbert Brulé, Paul Swindlehurst (51:02),
0:7 - Aleksiej Trandin - Teddy Da Costa, Ryan Glenn (52:50, 5/4),
0:8 - Gregor Koblar - Łukasz Krzemień, Luka Kalan (59:10, 5/4).
Sędziowali: Paweł Kosidło, Krzysztof Kozłowski (główni) – Dariusz Pobożniak, Mateusz Kucharewicz (liniowi).
Minuty karne: 47 (w tym kara meczu dla Filipa Starzyńskiego) – 8.
Strzały: 20-42 (11-16, 3-11, 8-15)
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Re-Plast Unii.
Następny mecz: w czwartek o 18:00 w Katowicach
GKS Katowice: Šimboch – Kruczek, Wajda; Fraszko, Pasiut (4), Stiepanow – Marttinen (2), Franssila; Kuronen (2), Rohla (4), Kubalík (2) – Andersons, Krawczyk; Michalski (4), Starzyński (27), Mularczyk – Paszek, Zieliński; Wanat, Nahunko, Adamus (2).
Trener: Andriej Parfionow.
Re-Plast Unia: Saunders (od 31:04 do 34:32 Lipiński) – Swindlehurst, Pretnar; S. Kowalówka (2), Kalan, Koblar – Glenn, Luža; Sherbatov, McKenzie (2), Brulé (2) – Bezuška, Zat’ko; Garszyn, Da Costa, Oriechin – P. Noworyta, M. Noworyta; Trandin, Krzemień, Przygodzki.
Trener: Kevin Constantine
Komentarze