Reaktywacja PKH Gdańsk? Najpierw formalności związane z halą
Trójmiejscy kibice chcieliby reaktywować Pomorski Klub Hokejowy. Jednym z pierwszych etapów na tej drodze jest zaadaptowanie Ergo Areny na potrzeby meczów. W tym celu napisali list do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego.
Ergo Arena jest areną wielofunkcyjną. Mogą być w niej organizowane konferencje i koncerty, a także zawody sportowe. Dziś mecze w niej rozgrywają koszykarze Trefla Sopot i siatkarze Trefla Gdańsk.
„Wataha Północy” – będąca klubem kibica Pomorskiego Klubu Hokejowego, który prawie rok temu zniknął z hokejowej mapy Polski – chciałaby, aby do tego grona dołączyli też hokeiści. Klub został rozwiązany po konflikcie z Markiem Kosteckim, prezesem Stoczniowca Gdańsk i zarządcą Hali Olivia.
Przystosowanie Ergo Areny do potrzeb stricte hokejowych wiązałoby się z inwestycjami wynoszącymi milion złotych. Tyle kosztować miałyby bandy, rolba oraz zakup mat izolacyjnych.
Oczywiście trzeba byłoby pogodzić grafiki siatkarzy, koszykarzy z zaplanowanymi imprezami, konferencjami i koncertami.
Poniżej prezentujemy treść listu, jaki do naszej redakcji wysłali kibice PKH Gdańsk.
Szanowni Państwo,
Jesteśmy Watahą Północy, klubem kibica hokejowej drużyny PKH2014, Pomorskiego Klubu Hokejowego. Drużyny, która istniała sześć lat, gromadziła na Hali Olivii jedną z największych widowni hokejowych w Polsce. Od momentu, gdy stało się jasne, że PKH nie wystartuje w sezonie 2020/21, rozpoczęliśmy walkę o powrót naszej Drużyny oraz starania o to, by miasto Gdańsk odzyskało kontrolę nad Halą Olivią, miejskim obiektem, w którym - na mocy podpisanych z zarządcą umów - nie może nawet przeprowadzić audytu. Tajemnicą poliszynela jest to, że nasza Drużyna nie mogła przystąpić do rozgrywek m.in. przez jeszcze bardziej zawyżone ceny lodu niż dotychczas oraz konflikt spowodowany tym, że dwa ekstraligowe zespoły miałyby korzystać z jednego obiektu, przy czym GKH Stoczniowiec z góry miał mieć uprzywilejowaną pozycję w kwestii użytkowania Hali – w kuluarach mówiło się nawet o wieczornych porach treningów dla PKH - czy przy ustalaniu harmonogramu meczów ligowych.
Sama Hala Olivia, choć wpisana do ewidencji zabytków, jest w stanie opłakanym tak architektonicznie jak i sanitarnie, co nie przeszkadza zarządcy śrubować jedynych z najwyższych stawek za lód w Polsce. Obecnie, aby trenować na Olivii trzeba płacić 800 zł netto za godzinę. Prezes zarządzającego budynkiem GKS Stoczniowiec twierdzi, że jest to cena rynkowa, chociaż w Trójmieście trudno mówić o rynku lodowym jako takim, bo na próżno szukać innych lodowisk i hal. Co więcej, cena usprawiedliwiana jest całoroczną działalnością Hali, co jest o tyle ciekawe, że poza zimą nie dzieje się na niej zupełnie nic – nie ma tu żadnych koncertów, targów, konferencji, wydarzeń. I nie mówimy tu o czasach pandemii, tylko o tym, jak to wygląda od zawsze.
Nasza walka o gdański hokej jest już w tej chwili tematem-rzeką. Zaczęliśmy w lipcu ubiegłego roku publikacją listu otwartego do władz Gdańska, który Hokej.Net również opublikował, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. W liście opisaliśmy naszą gorycz związaną z wycofaniem klubu PKH Gdańsk z rozgrywek, z koszmarnym stanem Hali, drakońskimi cenami lodu i z biernością miasta - wyartykułowaliśmy w nim nasze pretensje do miasta nie tylko o to, że w kluczowym momencie nie pomogło PKH, ale również o to, że przez całe lata nie rozwiązało problemu z zarządcą Hali.
Po serii zupełnie bezowocnych spotkań z Dyrektorem UM Gdańska ds. sportu, zwróciliśmy się o pomoc do posłanki Beaty Maciejewskiej, która zaangażowała się w tę sprawę i wielokrotnie reprezentowała nas na posiedzeniach Rady Miasta, Komisji Sportu i Komisji Rewizyjnych. Poszliśmy też do mediów. O naszej walce o Olivię pisano w trójmiejskiej Gazecie Wyborczej, Dzienniku Bałtyckim, temat kilkukrotnie podejmowała Panorama Gdańska TVP, a także Radio Gdańsk i portale Puls Gdańska, czy Gdańsk Nasze Miasto.
20 kwietnia bieżącego roku odbyło się posiedzenie Komisji Rewizyjnej w pełni poświęcone kwestii zarządzania Olivią. Przyglądając się dyskusji, dowiedzieliśmy się, z niemałym zdziwieniem, że zdaniem pana prezesa, GKS Stoczniowiec jest jednym z lepszych klubów w kraju, którego wyniki bronią się same, że nie rozumie on skąd wzięła się opinia, że niszczy hokej, skoro uratował dla Gdańska ekstraklasę w sezonie 2020/21, że jeżeli komukolwiek zależy na hokeju w Gdańsku, to właśnie jemu. Szanowni Państwo, to jest alternatywna rzeczywistość. W trakcie tego spotkania stało się dla nas jasne, że żaden seniorski hokej oparty na zdrowych zasadach, nie zagości na Hali Olivii. Przy takim podejściu prezesa i zarządcy i przy zupełnie biernej postawie miasta, które nie chce odzyskać kontroli nad własnym obiektem, nie ma na to szans.
Podczas odbywającej się 24 marca bieżącego roku sesji Komisji Sportu przy gdańskiej Radzie Miasta, omówiony został plan budowy nowego obiektu sportowego na gdańskim Ujeścisku, który przeznaczony ma być również dla uprawiania sportów zimowych. Pomimo toczących się od wielu miesięcy rozmów i negocjacji, a także wielu próśb i argumentów, miasto pozostaje głuche na wybudowanie na nowym obiekcie trybun większych niż na 300 miejsc. Jest to ilość zupełnie nieadekwatna dla sportu zawodowego. Na Halę Olivię, na mecze PKH2014 chodziło średnio 2000 osób na każde spotkanie, a zdarzyły się mecze bijące wszelkie frekwencyjne rekordy w kraju, kiedy to na Olivię przybywało ponad 5000 kibiców. Trybuny na 300 miejsc wydają się być ponurym żartem z zawodowego hokeja i złośliwą kpiną z kibiców, którzy przybywali na Olivię podziwiać naszą Drużynę i trzymać za nią kciuki. Warto podkreślić, że na mecze PKH na Halę zjeżdżało całe Trójmiasto a także okolice (Rumia, Reda, Wejherowo), tym bardziej zarówno lokalizacja nowego obiektu, na obrzeżach miasta, jak i jego zaskakująco skromne trybuny zupełnie nie oddadzą potencjału, jaki ma gdański hokej.
W trakcie wspomnianej sesji Komisji Sportu poruszony został również wątek możliwości organizowania meczów hokejowych na Ergo Arenie. Pomysł wydaje się być obiecujący. Wiemy, że z dostosowaniem areny do hokejowych potrzeb wiążą się koszty, ale hokejowe tradycje w Gdańsku trwają kilkadziesiąt lat, jest to dyscyplina, na którą jest na Wybrzeżu ogromne zapotrzebowanie i, która nieustannie wzbudza silne emocje, więc wierzymy, że jest to wyzwanie, które można podjąć.
Opublikowaliśmy na naszym fanpage’u post z hashtagiem #Hokej_w_ERGO, w którym opisaliśmy ten pomysł. Odzew, z jakim się spotkał przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania. Post dotarł do blisko 30 tysięcy osób, został udostępniony ponad 150 razy i spotkał się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Wszyscy podkreślają, że Hokej na ERGO byłby skokiem cywilizacyjnym. Sanitariaty na Olivii są w stanie opłakanym. Krzesełka pamiętają czasy słusznie minione. Grzyb, odpadające kafle, zimna woda w kranach, fatalnej jakości lód. Nie ulega wątpliwości, że nowoczesne otoczenie pomogłoby jeszcze bardziej wypromować hokej w Trójmieście, przyciągnąć nowych widzów i kibiców, którzy przyzwyczajeni są do świetnej jakości, jaką reprezentuje sobą właśnie ERGO Arena.
Napisaliśmy list do prezydentów Sopotu i Gdańska oraz do administracji ERGO Areny w sprawie możliwości dostosowania tego obiektu - który i tak został zaprojektowana z myślą o rozgrywaniu na nim meczów hokejowych - na potrzeby regularnego, ligowego, zawodowego hokeja. Nasz pomysł podchwyciły media (trójmiasto.pl, Radio Eska, TVP Gdańsk). Liczymy na to, że jeżeli Miasto Gdańsk nie chce rozwiązać problemu z Halą Olivią, którą GKS Stoczniowiec ma zarządzać – na ten moment, bo ten czas jest regularnie wydłużany - w sumie prawie czterdzieści lat, bez żadnego przetargu, konkursu i kontroli miasta nad obiektem, jeżeli buduje nowy obiekt na rogatkach miasta, którego koszt może wynieść nawet 100 milionów złotych, ale na trybunach nie zasiądzie więcej niż 300 osób, to może chociaż, razem z Sopotem, pomogą w dostosowaniu ERGO Areny do potrzeb zawodowego hokeja, przywracając jednocześnie tej dyscyplinie nie tylko należne jej w Gdańsku miejsce, ale zwyczajnie pewną godność wyprowadzając ją ze zmurszałych, zatęchłych i przygnębiających pod każdym względem wnętrz Olivii.
Hokej to szkoła charakteru. Dopingując naszych zawodników, podziwiając to, jak nigdy się nie poddawali i walczyli na lodzie do ostatnich sekund, czujemy, że teraz nasza kolej, że teraz to my jako kibice musimy pokazać charakter. Chcemy z całą mocą podkreślić, że będziemy chwytać się każdej możliwości, która pozwoli na powrót hokeja i PKH w Gdańsku. Nie wiemy czy odniesiemy wymarzony efekt, ale chcemy żeby o tej sprawie było głośno, żeby ten temat nie zgasł, żeby się nie wypalił. Gdański hokej ma bardzo poważny problem, jest to sprawa obciążona historycznie, prawnie i emocjonalnie. Wierzymy jednak, że niesprawiedliwość, która nad nim zawisła musi mieć jakieś swoje granice. Czytamy o nowym lodowisku w Bytomiu, o budowanych lodowiskach w Sosnowcu i Rzeszowie, podziwiamy dopiero co oddane, piękne lodowisko w Sanoku i serca nam pękają. Tradycje hokejowe w Gdańsku sięgają kilkudziesięciu lat, nie wyobrażamy sobie, żeby to wszystko miało przepaść z kretesem. #Hokej_W_ERGO to pierwsze od długiego czasu światełko w tunelu i wiatr w żagle.
Trzymajcie za nas kciuki.
Komentarze