Jednosezonowe tournée. Stoczniowiec Gdańsk – podsumowanie gry w PHL
W teorii miał to być obiecujący i długoterminowy projekt, w praktyce zakończył się on szybkim i głośnym blamażem. Smutne jest to, że partykularne interesy sprawiły, że Gdańsk, duże miasto wojewódzkie, został bez hokeja na szczeblu ekstraligowym.
Serię podsumowań rozpoczynamy od zespołu, do którego szybko przylgnęła łatka czerwonej latarni rozgrywek. Ekipy, której mecze przez długi czas nie miały charakteru imprezy masowej i która była mocno bojkotowana przez trójmiejskich kibiców.
Miało to oczywiście związek z niesnaskami, które systematycznie pojawiały się na linii Stoczniowiec – Lotos PKH Gdańsk. Ten drugi klub, stający się powoli realizacją marzeń kibiców z Pomorza, musiał wycofać się z rozgrywek. W tle znalazły się coraz wyższe koszty związane z wynajmem Hali Olivia, którą zarządzał... Marek Kostecki, prezes „Stoczni”.
Kostecki oraz Maciej Turnowiecki, mianowany później prezesem nowej spółki GKH Stoczniowiec, postanowili zgłosić drużynę do ekstraligi. Wykorzystali przy tym fakt, iż szefostwo Polskiej Hokej Ligi obniżyło opłatę za zakup „dzikiej karty” oraz wpisowe, choć powoływali się również na sportowe argumenty.
– Nie można hamować rozwoju hokeja. Gdyby nie blokada prezesów Polskiej Hokej Ligi dotycząca spadków i awansów, to nasz zespół otrzymałby prawo do gry w ekstralidze. Zajęliśmy bowiem drugie miejsce za zespołem rezerw Zagłębia, a jak wiemy – oni nie mogli awansować. Powtarzam to zatem jeszcze raz: ze sportowego punktu widzenia wywalczyliśmy awans – podkreślał na naszych łamach Marek Kostecki.
Wielkie nadzieje
Plan miał być długofalowy, a jego głównymi założeniami były ogrywanie młodzieży i zakontraktowanie graczy z gdańską tożsamością lub obiecujących. Pięcioletnią umowę podpisał doświadczony obrońca Mateusz Rompkowski, od którego młodsi hokeiści mieli się uczyć. To właśnie jemu przypadło sprawowanie obowiązków kapitana i lidera zespołu.
Za spokój w bramce miał odpowiadać Michał Kieler, a przykładem dla młodszych napastników miał być Josef Vítek. Czeski skrzydłowy, będący najskuteczniejszym i najlepiej punktującym zagranicznym zawodnikiem w historii polskiej ekstraligi, został też asystentem trenera Krzysztofa Lehmanna. Sięgnięto też po wychowanków, którzy mieli okazję ogrywać się w ekipie Pomorskiego Klubu Hokejowego.
Nikt o zdrowych myślach nie dawał ekipie z Gdańska żadnych szans na dobry wynik w tym sezonie. Celem miały być pojedyncze zwycięstwa.
W całym sezonie zasadniczym hokeiści znad Bałtyku wygrali dwukrotnie na własnym lodzie: 3:0 z Zagłębiem Sosnowiec i 4:2 z Re-Plast Unią Oświęcim. Zwłaszcza zwycięstwo nad mającymi medalowe aspiracje, a pogrążonymi w kryzysie, oświęcimianami odbiło się sporym echem w środowisku hokejowym. Podopieczni Krzysztofa Lehmanna byli bliscy sprawienia niespodzianki też w starciach z JKH GKS-em Jastrzębie, GKS-em Katowice, KH Energą Toruń i Ciarko STS-em Sanok, przegrywając je zaledwie różnicą jednej bramki.
Krach
Na całym projekcie cieniem położyły się wydarzenia z 28 lutego. Konkretnie uchwała zarządu „o zaprzestaniu działalności w zakresie prowadzenia drużyny”, która skutkowała rozwiązaniem kontraktów z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Maciej Turnowiecki, prezes spółki GKH Stoczniowiec Gdańsk, przesłał do zawodników maila o takiej treści.
– Bezpośredni wpływ na taką decyzję ma pandemia koronawirusa, kolejne rządowe obostrzenia i zakazy związane z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz oczywiście powiązany z tym brak perspektyw na pozyskanie sponsorów dla drużyny Gdańskiego Klubu Hokejowego. Wsparcia finansowego spółce już w bieżącym, 2021 roku odmówiło Miasto Gdańsk i Grupa Lotos, wcześniej koncern Energa oraz kilkanaście innych podmiotów z Gdańska, a także województwa pomorskiego – napisał Maciej Turnowiecki.
Hokejowy byt Stoczniowca w Polskiej Hokej Lidze trwał niespełna rok. Zakończył się dokładnie tak, jak wieszczyły to osoby znające gdańskie środowisko.
– W Gdańsku trochę się sparzyłem. Myślałem, że to będzie nieco inaczej wyglądać. Chciałem, żeby ten projekt potrwał dłużej. Jak widać, nie udało się – wyjaśnił Mateusz Rompkowski, były kapitan Stoczniowca, który dołączył do GKS-u Katowice.
Trzy kluczowe postacie:
Michał Kieler
– Bez niego porażki „Stoczni” byłyby jeszcze bardziej dotkliwe. W niektórych meczach mógł czuć się jak środek tarczy strzelniczej, ale radził sobie naprawdę nieźle. Na uwagę zasługuje fakt, iż udało mu się zachować jedno czyste konto!
Mateusz Rompkowski
– Płuca całego zespołu. W każdym z meczów grał grubo ponad 30 minut i okazał się najlepiej podającym zawodnikiem „Stoczni”.
Krystian Mocarski
– Zadziorny, z ogromnym sercem do gry. W każdym meczu dawał z siebie wszystko i niemal podwoił swój dorobek z poprzedniego sezonu. W 36 meczach zdobył 8 goli i zaliczył 7 asyst.
***
Plusy i minusy:
+ Krzysztof Lehmann. Doceniamy fakt, że podjął tego się niezwykle trudnego zadania. Drużyna złożona głównie z młodych graczy kilka razy pokazała prawdziwy hart ducha.
+ Czołowi zawodnicy znaleźli nowe kluby. Kieler trafił do JKH GKS-u Jastrzębie, Rompkowski do GKS-u Katowice, Zając do KH Energi Toruń, a Mocarski powędrował do Sanoka. Co ciekawe, zrzutkę na wykup jego karty zawodniczej zorganizowali kibice Lotosu PKH Gdańsk, skupieni w grupie „Wataha Północy”.
- Maciej Turnowiecki. Prezes spółki GKH Stoczniowiec Gdańsk źle zaplanował budżet i efekt był taki, że pod koniec lutego drużyna zakończyła swój byt w Polskiej Hokej Lidze. Wszystkie kontrakty z zawodnikami (w tym te długoterminowe) zostały rozwiązane.
Turnowiecki w oczach wielu osób ze środowiska hokejowego stracił wiarygodność jako działacz. Nadmieniamy, że jest on również członkiem zarządu PZHL.
NAJ, NAJ, NAJ Stoczniowca Gdańsk
Bilans bramowy: 40-191
Bramki zdobyte w przewadze: 11
Bramki zdobyte w osłabieniu: 0
Liczba minut karnych: 514.
Skuteczność rozgrywania przewag: 7,9 %
Skuteczność rozgrywania osłabień: 78,9 %
Najwyższe zwycięstwo: 3:0 z Zagłębiem Sosnowiec
Najwyższa porażka: 1:13 z Podhalem Nowy Targ
Najlepiej punktujący: Josef Vítek – 20.
Najlepszy strzelec: Josef Vítek – 9.
Najlepiej podający: Mateusz Rompkowski – 12.
Najlepszy strzelec wśród obrońców: Mateusz Rompkowski, Maciej Rompkowski – 1.
Najlepiej punktujący obrońca: Mateusz Rompkowski – 13.
Najwięcej minut na ławce kar: Oskar Lehmann – 62.
Bramkarze:
Michał Kieler
Skuteczność: 89,5 % (1192 z 1332 strzałów), ŚPB: 4,52
Wiktor Soliński
Skuteczność: 80,9 % (178 z 220 strzałów), ŚPB: 6
Mikołaj Szczepkowski
Skuteczność: 88,1 % (59 z 67 strzałów), ŚPB: 2,67
Komentarze