Puchar Polesia: zwycięstwa Białorusi i Francji
Od zwycięstwa rozpoczęła rozgrywany w Bobrujsku i Żłobinie turniej o Puchar Polesia reprezentacja Białorusi. Swój pierwszy mecz wygrała także Francja, dla której dwie asysty zanotował napastnik Zagłębia Sosnowiec Teddy Da Costa.
Otwierający turniej w grupie A mecz Austrii z Białorusią w Bobrujsku był dla trenerów obu zespołów debiutem w nowych rolach. O ile Andriej Gusow jest tylko szkoleniowcem tymczasowym Białorusi po niespodziewanej rezygnacji Glena Hanlona, o tyle Bill Gilligan właśnie zaczyna swoją dłuższą przygodę z austriacką kadrą. Austriaccy działacze postawili przed Amerykaninem zadanie odmłodzenia kadry, które jest ważniejsze od walki o powrót do elity Mistrzostw Świata, a były trener Mariusza Czerkawskiego z Rapperswil-Jona Lakers zaczął od powołania na Puchar Polesia sześciu debiutantów. Tym bardziej trudno się dziwić, że grać przeciwko faworyzowanej Białorusi Austriakom było trudno.
W pierwszej tercji jednak gospodarze wcale nie dominowali na lodzie, ale to im w 17. minucie udało się objąć prowadzenie po strzale Dmitrija Korobowa. W końcówce pierwszej odsłony na ławkę kar powędrował Manuel Latusa, a na początku drugiej tercji wykluczony z gry został Marco Pewal, co Białorusini wykorzystali perfekcyjnie. Tuż przed zakończeniem kary Latusy Iwan Usienko pokonał stojącego w austriackiej bramce 21-letniego René Swette, dla którego był to dopiero czwarty mecz w reprezentacji narodowej. Warto dodać, że jego zmiennik na Pucharze Polesia, Bernhard Starkbaum do tej pory barwy narodowe przywdziewał tylko dwukrotnie. Co ciekawe w młodym zespole Austrii to jego najstarszy zawodnik, Pewal był winowajcą kolejnej bramki.
W 24. minucie ponownie usiadł na ławce kar, tym razem za przeszkadzanie, a przewagę na gola wymienił Jarosław Czupris, który dobił strzał Usienki. W 32. minucie nadzieje młodych Austriaków odżyły, kiedy rywale grali w podwójnym osłabieniu, a Pewal strzelił pierwszego gola dla podopiecznych Gilligana. To kary decydowały o przebiegu drugiej tercji, bo w 36. minucie Andriej Antonow podwyższył na 4:1 zdobywając czwartego w tej części gola w przewadze. Taki wynik utrzymał się do 40. minuty i dawał Białorusinom szanse na dość bezpieczne dogranie meczu do końca.
Austriacy w trzeciej odsłonie szukali szansy na odrobienie strat, ale gola nie udało im się zdobyć aż do 55. minuty. Dopiero wówczas, kiedy na ławce kar wylądowali Kirył Hotowiec i Iwan Usienko Daniel Oberkofler zdołał pokonać Witalija Kowala. Było już jednak dość późno, a że w ostatnich minutach Białorusini nie pozwolili Austriakom na więcej to gospodarze wygrali mecz otwarcia turnieju 4:2. - Otrzymaliśmy zdecydowanie zbyt wiele kar, a Białorusini perfekcyjnie wykorzystali nasze błędy- powiedział po meczu Bill Gilligan. Jego zespół jutro zmierzy się z Danią, a Białorusini będą odpoczywać.
Austria - Białoruś 2:4 (0:1, 1:3, 1:0)
W grupie B reprezentacja Francji pokonała drużynę Polesia złożoną z hokeistów Szinnika Bobrujsk i Metałurga Żłobin 3:2. Wszystkie gole padły w drugiej tercji. Francuzi po celnym strzale Kevina Hecquefeuille`a i dwóch golach Juliena Desrosiersa prowadzili już 3:0, ale Białorusinom udało się w ciągu niespełna 30 sekund odrobić dwa gole straty. Być może gdyby druga odsłona potrwała dłużej ekipa Polesia zdołałaby wyrównać, ale druga tercja kończyła się wynikiem 3:2, a że w trzeciej więcej goli nie padło to taki był ostatecznie rezultat całego meczu. Asysty przy obu golach Desrosiersa zanotował środkowy Zagłębia Sosnowiec, Teddy Da Costa.
23-letni napastnik przebywał na lodzie przy wszystkich golach swojej drużyny, ale że tylko jeden z nich padł w równych składach, a Giennadij Sawiłow także trafił, kiedy Da Costa był na tafli to ulubieniec sosnowieckich kibiców kończył mecz z wynikiem 0 w klasyfikacji +/-. Świetnie w bramce "Trójkolorowych" spisał się Florian Hardy, który obronił 33 strzały rywali. Francuzi mają teraz przed sobą wolny dzień, a drużyna Polesia jutro zmierzy się z faworytem grupy B, Norwegią.
Piątek (06.11.):
Grupa A:
Grupa B:
Komentarze