Fietisow: „Myślę, że jeden mecz wystarczy”
Rozgrywający pierwszy profesjonalny mecz od 1998 roku Wiaczesław Fietisow nie pomógł swojemu CSKA Moskwa pokonać SKA St. Petersburg. Moskiewski klub przegrał 2-3 między innymi dzięki dwóm bramkom Maksima Suszińskiego, który tym samym ma na swoim koncie 301 trafień w lidze rosyjskiej (RSL i KHL).
Fietisow, którego w moskiewskiej hali oglądał komplet widzów, spędził na lodzie 8 minut i 14 sekund, i zanotował –1 w klasyfikacji +/- (był na lodzie, gdy CSKA straciło trzecią bramkę). CSKA przegrało 2-3, choć po drugiej tercji goście z St. Petersburga prowadzili już 3-0.
Oto fragmenty wywiadu, jakiego Fietisow udzielił po meczu Rosyjskiemu kanałowi Sport TV:
„Czuję się naprawdę dobrze. To było bardzo wzruszające wysłuchać znów hymnu i zagrać w meczu. Dziś jestem szczęśliwym człowiekiem. Chciałbym podziękować wszystkim fanom z to, że przyszli na mecz, a także zawodnikom, z którymi dziś grałem. To był niezapomniany mecz dla mnie, dziękuję wam wszystkim raz jeszcze.”
„Mecz był dobry, chłopcy pokazali waleczność i charakter, szczególnie w trzeciej tercji, gdy goniliśmy wynik. Chciałbym odjąć sobie piętnaście lat i być bardziej pomocnym drużynie.”
„Uczucie bycia w szatni i zajmowania miejsca na ławce podczas meczu to coś, czego nie można odtworzyć nie grając w hokeja. Jestem wdzięczny za danie mi szansy, bym mógł przeżyć to ponownie.”
„Najważniejszą rzeczą, którą dziś zrobiliśmy było zwrócenie uwagi ludzi na hokej, to było bardzo ważne wydarzenie dla wizerunku rosyjskiego hokeja i samej Rosji. Są tu dobrzy ludzie, jest zainteresowanie hokejem, to wszystko powinno dać efekty w nadchodzących latach.”
„Myślę, że ten jeden mecz wystarczy. CSKA ma dobrych zawodników i dobrego trenera, i w końcy to będzie to samo CSKA na które wszyscy czekamy.”
Komentarze