Rzeszutko wraca do gry
Reprezentant Polski, Jarosław Rzeszutko w sobotę wróci do gry po ponadmiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.
Polak występujący w Newcastle Vipers nie grał od 1 października, kiedy w meczu ligowym i pucharowym z Braehead Clan doznał złamania nadgarstka. Po zdjęciu w ubiegłym tygodniu gipsu treningi przebiegają jednak dobrze, co oznacza, że Rzeszutko będzie mógł wystąpić zgodnie z planem w sobotnim meczu z Cardiff Devils. - Lekarze są zadowoleni, Jaro również, więc będzie grał - mówi trener Vipers, Danny Stewart. - Oczywiście ja też jestem zadowolony, bo da nam to więcej możliwości w ataku i mamy kolejnego gracza świetnego w kole wznowień.
Polak w ostatnim czasie pracował głównie nad wzmocnieniem wyleczonego nadgarstka, ale w weekend zostanie poddany poważnemu testowi, bowiem Vipers tradycyjnie rozegrają dwa spotkania dzień po dniu. Po sobotnim meczu przed własną publicznością z Devils w niedzielę udadzą się do Sheffield, gdzie zagrają z trzecimi w tabeli Steelers.
Jarosław Rzeszutko zdążył dotąd wystąpić tylko w 5 ligowych spotkaniach, w których strzelił 3 gole i zaliczył jedną asystę. Jego drużyna z 5 punktami zdobytymi w 15 spotkaniach zajmuje obecnie w EIHL przedostatnie, 9. miejsce wyprzedzając jedynie debiutujących w lidze Dundee Stars.
Sznase na nagłą odmianę losu zespołu Rzeszutki nie są duże, zwłaszcza że w ostatnim czasie z zespołem pożegnał się jeden z jego najtwardszych graczy, Blair Stayzer, który wrócił do Ameryki Północnej.
Wzmocnić "Żmije" ma występujący w ubiegłym sezonie w Medveščaku Zagrzeb w EBEL posiadający także chorwackie obywatelstwo Kanadyjczyk, Mike Prpich, ale szanse na to, że uda się go zatwierdzić przed zbliżającym się weekendem są coraz mniejsze, ponieważ 28-letni napastnik wciąż czeka na wizę. - Trochę to frustrujące, bo złożyliśmy wniosek od razu po podpisaniu kontraktu - mówi niezadowolony Stewart. Pod znakiem zapytania stoją także weekendowe występy borykającego się z urazem łydki Johna Schwarza.
Komentarze