Zwycięstwa Austrii i Węgier w Székesfehérvár
Reprezentacje Austrii i Węgier odniosły zwycięstwa w drugim dniu turnieju EIHC Telenor Hoki Kupa w Székesfehérvár. Jutro któraś z nich wygra całą imprezę.
Austriacy zmierzyli się dziś z Japonią w meczu dwóch zwycięzców piątkowych spotkań. Zespół Billa Gilligana nie miał większych problemów z pokonaniem Azjatów i wygrał 4:0. Już w pierwszej tercji reprezentacja Austrii uzyskała w strzałach przewagę 16-3, a swoją dominację udokumentowała trafieniami Thomasa Hundertpfunda i Andreasa Kristlera. Później gole dołożyli Raphael Herburger i Benjamin Petrik. Hundertpfund oprócz bramki zanotował także asystę, a dwie asysty zaliczyli Rafael Rotter i rozgrywający swój setny mecz w drużynie narodowej strzelec dwóch goli w piątkowym meczu z Francją, Philipp Lukas. 18 skutecznych interwencji dało Bernhardowi Starkbaumowi "shutout".
Trener austriackiego zespołu był po meczu zadowolony, ale nie popadał w hurraoptymizm. - Zwłaszcza w obronie zagraliśmy dziś bardzo dobrze, ale trzeba też zauważyć, że Japonia nie zagrała tak, jak w wygranym meczu z Węgrami - mówił Gilligan. Austriacy pojechali na Węgry w bardzo młodym składzie. Do bardziej doświadczonych graczy należą jedynie Lukas, Jeremy Rebek i - w mniejszym stopniu - Martin Oraze, a pozostali powołani hokeiści urodzili się w drugiej połowie lat 80. i w roku 1990. Jutro podopieczni Gilligana zakończą turniej meczem z gospodarzami. Jeśli zdobędą choć punkt będą pewni wygranej w zawodach.
Węgrzy w wieczornym meczu pokonali dziś Francuzów 5:2. Było to pierwsze od 2001 roku zwycięstwo "Madziarów" nad tym rywalem. Zdecydowała o nim wygrana przez gospodarzy druga tercja, w której "Trójkolorowi" stracili nerwy i otrzymali łącznie aż 54 minuty kar, w tym dwie kary meczu dla Luca Tardifa i Thomasa Roussela. Węgrzy strzelili wówczas trzy gole, wszystkie w przewagach. Mimo, że w trzeciej tercji Francja osiągnęła w strzałach bilans 22-2 ekipa Dave'a Hendersona nie zdołała pokonać fantastycznie broniącego Zoltána Hetényia. Dwie bramki dla Węgrów zdobył Dániel Fekete, który w 19 meczach tego sezonu EBEL trafił tylko raz, a Balázs Ladányi uzyskał bramkę i asystę. Oba gole dla Francji strzelił Kévin Hecquefeuille.
Austria - Japonia 4:0 (2:0, 1:0, 0:0)
1:0 Hundertpfund - Lukas - Rotter 07:32
2:0 Kristler - Lukas - Rotter 17:47
3:0 Herburger - Hundertpfund - Schellander 34:57
4:0 Petrik - Heinrich - Feichtner 42:10
Strzały: 35-18.
Minuty kar: 10-18.
Widzów: 400.
Węgry - Francja 5:2 (2:2, 3:0, 0:0)
1:0 Fekete - Nagy 07:51 PP
1:1 Hecquefeuille - Amar 13:32 PP
2:1 Magosi - Szélig - Hegyi 15:15 PP2
2:2 Hecquefeuille - Tardif - Da Costa 16:54
3:2 Sofron - Tokaji - Ladányi 27:09 PP2
4:2 Fekete - Hegyi - Nagy 30:10 PP
5:2 Ladányi - Vas - Horváth 33:42
Strzały: 27-47.
Minuty kar: 22-64.
Widzów: 3 200.
Tabela
Miejsce | Drużyna | Mecze | Gole | Punkty |
1. | Austria | 2 | 8-3 | 6 |
2. | Japonia | 2 | 4-6 | 3 |
3. | Węgry | 2 | 7-6 | 3 |
4. | Francja | 2 | 5-9 | 0 |
Komentarze