MŚ U20: Ważne zwycięstwo Słowacji
Nie było ładnie ani łatwo, ale reprezentacja Słowacji w swoim pierwszym meczu na rozgrywanych w Calgary i Edmonton Mistrzostwach Świata Juniorów pokonała Łotwę i znacznie przybliżyła się do swojego podstawowego celu - utrzymania w światowej elicie.
Grupa A
Mecz z Łotwą był dla podopiecznych ErnestaBokroša o tyle ważny, że ewentualna porażka wobec perspektywy kolejnych spotkań z Rosją, Szwecją i Szwajcarią z dużym prawdopodobieństwem skazałaby ich na walkę o utrzymanie w elicie. Słowacy jednak nigdy na Mistrzostwach Świata do lat 20 z Łotwą nie przegrali i ta seria trwa po wczorajszym meczu w hali Scotiabank Saddledome w Calgary. Ale łatwo nie było.
W 27. minucie Juris Ziemiņš dał nawet Łotyszom prowadzenie, dobijając krążek odbity od bandy. Słowacka ekipa tymczasem bardzo długo nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze spisującego się w łotewskiej bramce Kristersa Gudļevskisa. Zawodnik HK Ryga obronił wszystkie 13 strzałów w pierwszej tercji, a w drugiej potrafił zatrzymywać Słowaków do 36. minuty. Na ławce kar siedział wówczas Teodors Blugers, a Tomáš Jurčo znany kibicom na świecie na razie głównie ze sztuczek technicznych prezentowanych swego czasu na oficjalnej stronie internetowej NHL, doprowadził do remisu.
Decydujący gol padł jednak na początku trzeciej odsłony. Zdobył go Marek Tvrdoň, który dał wówczas swojej ekipie prowadzenie 2:1. Łotysze mogli tylko żałować, że nie zamienili na bramkę ostatnich 3:13 drugiej tercji, które w całości zagrali w przewadze, w tym przez kilkanaście sekund w podwójnej. Słowacja naciskała przez całą trzecią tercję, ale Ziemiņš był blisko wyrównania, gdy z ostrego kąta trafił w słupek bramki Juraja Šimbocha. Kolejnego gola zdobyli jednak Słowacy, ale dopiero, gdy rywale wycofali bramkarza licząc na odrobienie strat. Wynik na 3:1 strzałem do pustej bramki ustalił w ostatniej minucie Michal Toman.
- To był nasz pierwszy mecz na tym turnieju i okazał się bardzo trudny - przyznał po spotkaniu Marek Tvrdoň. - Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Wygrana daje Słowakom ulgę, bo nawet jeśli po raz siódmy w ostatnich ośmiu latach wylądują w grupie grającej o utrzymanie, to pewnie spotkają tam Łotwę, z którą wywalczone 3 punkty będą się wtedy liczyć do tabeli, a że od tego roku do I Dywizji spada tylko jeden zespół, to główny cel słowackiej ekipy jest coraz bliżej. Drużyna Bokroša w kolejnych meczach będzie jednak walczyć o wyjście z grupy i awans przynajmniej do barażu.
Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja ekipy łotewskiej, która poniosła w Calgary już drugą porażkę (w poniedziałek 4:9 ze Szwecją). - Cóż, zapominamy o tym meczu i przygotowujemy się do kolejnego - powiedział trener Ēriks Miļuns. - Jestem zadowolony z meczu ze Słowacją, bo chłopcy realizowali plan taktyczny. Uważam, że zasłużyliśmy na punkty i byliśmy blisko zdobycia w trzeciej tercji wyrównującego gola, ale niestety - taki jest hokej.
Słowacja U20 - Łotwa U20 3:1 (0:0, 1:1, 2:0)
0:1 Ziemiņš - Kuzmenkovs 26:41
1:1 Jurčo - Marinčin - Gernát 35:28 PP
2:1 Tvrdoň - Bubela - Toman 42:02
3:1 Toman - Mráz 59:22 EN
Strzały: 45-26.
Minuty kar: 12-8.
Widzów: 19 289.
Mecze w środę:
Szwecja - Szwajcaria
Rosja - Słowacja
Komentarze