Puchar Kontynentalny: Efektowny początek gospodarzy
Znakomicie rozpoczęli turniej finałowy 15. edycji Pucharu Kontynentalnego jego gospodarze, Dragons de Rouen. I to mimo że jeden z ich zawodników nie wykorzystał w meczu otwarcia aż dwóch rzutów karnych. Zwycięstwo w pierwszym dniu odniósł także Donbas Donieck.
Mistrzowie Francji, którzy udziału w Superfinale byli pewni od czerwca, gdy IIHF ogłosiła podział na grupy, rozpoczęli swój udział w imprezie od meczu ze zwycięzcą turnieju trzeciej rundy w Herning, H.C. Asiago. Wszystko poszło im dziś zaskakująco łatwo. Po pierwszej tercji było jeszcze tylko 1:0, bo jako jedyny w 4. minucie podczas gry gospodarzy w osłabieniu trafił Jean-Philippe Paré, ale gdy w drugiej odsłonie podopieczni Rodolphe'a Garniera strzelili trzy kolejne gole, mecz został właściwie rozstrzygnięty. W trzeciej tercji "Smoki" trafiły jeszcze dwa razy i ostatecznie wygrały 6:0.
Po dwie bramki dla zwycięzców strzelili Kanadyjczycy, François-Pierre Guénette oraz Carl Mallette (także asysta), a gola i asystę uzyskał reprezentant Francji, Antonin Manavian. Gospodarze rozgrywanego w hali Patinoire Île Lacroix turnieju wygrali tak wysoko, choć oddali zaledwie o 6 strzałów więcej od swoich przeciwników. W bramce Dragons świetnie spisał się jednak Fabrice Lhenry, który zaliczył "shutout" broniąc 32 uderzenia rywali.
Tymczasem ekipa z Asiago przyjechała do Górnej Normandii bez swojego nominalnie pierwszego bramkarza, Jeffa Lerga, który wraca do zdrowia po kontuzji i w bramce musiał stanąć Anthony Grieco. On także interweniował skutecznie 32 razy, ale pozostałe 6 strzałów wpuścił. Mimo to trener John Tucker nie zdecydował się na wpuszczenie 20-letniego Alessandro Turà, który nie zadebiutował jeszcze nawet w Serie A. Grieco miał dziś zresztą także dobre momenty, o których będzie mógł długo opowiadać anegdoty.
W 17. minucie znajdujący się w sytuacji sam na sam z "kanadyjskim" Włochem Marc-André Thinel został przewrócony przez byłego kolegę z drużyny Dragons, Calle Bergströma i wykonywał rzut karny, ale Grieco świetnie obronił. Na początku trzeciej tercji z kolei Thinel odebrał krążek bohaterowi mistrzów Włoch z turnieju w Herning, Seanowi Bentivoglio, a ten sfaulował Kanadyjczyka i dał mu szansę na wykonanie jeszcze jednego karnego. 30-letni napastnik znów przegrał jednak pojedynek z bramkarzem gości.
Thinel, choć zaliczył asystę mógł być jedynym niepocieszonym po meczu graczem "Smoków", ale o swoim występie może już zapomnieć, bo drużyna odniosła cenne zwycięstwo na otwarcie turnieju. Jutro w drugim dniu zawodów najlepszy francuski zespół zmierzy się z Junostą Mińsk, której przed rokiem uległ w turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego w białoruskiej stolicy 2:4.
Dragons de Rouen - H.C. Asiago 6:0 (1:0, 3:0, 2:0)
1:0 Paré - Desrosiers 03:20 SH
2:0 Guénette - Werenka - Mallette 24:13
3:0 Mallette - Manavian - Paré 32:24 PP
4:0 Guénette - Thinel - Desrosiers 38:04 PP
5:0 Manavian - Elomo 43:46 PP
6:0 Mallette - Santala - Desrosiers 57:21
Strzały: 38-32.
Minuty kar: 18-16.
Widzów: 2 747.
Hokeiści Junosti źle rozpoczęli obronę Pucharu Kontynentalnego, bo w meczu otwarcia Superfinału ulegli Donbasowi Donieck 1:2. Bohaterem ukraińskiej ekipy występującej na co dzień w rosyjskiej Wyższej Lidze był Jewgienij Biełuchin, który w drugiej tercji strzelił oba gole. W pierwszej sytuacji Rosjanin uciekł obrońcom rywali i znalazł się sam przed bramkarzem Miką Oksą, nie dając Finowi szans na skuteczną interwencję. Później Junost otrzymała karę za nadmierną ilość graczy na lodzie, a trener Michaił Zacharow posłał na ławkę kar swojego syna, Konstantyna, co ukraińska ekipa wykorzystała strzelając drugiego gola. Maksym Słysz zdołał w trzeciej tercji strzelić gola kontaktowego, ale na wyrównanie obrońcy trofeum sposobu nie znaleźli.
Donbas Donieck - Junost Mińsk 2:1 (0:0, 2:0, 0:1)
1:0 Biełuchin - Żurun 23:41
2:0 Biełuchin - Żurun - Malewicz 32:51 PP
2:1 Słysz - Bērziņš - Usienka 45:33
Strzały: 25-17.
Minuty kar: 6-8
Widzów: 1 983.
Sobotnie mecze:
H.C. Asiago - Donbas
Dragons - Junost
Komentarze