W czeskiej extralidze zakończyły się ćwierćfinały play-off.
W dwóch przypadkach potrzeba było siedmiu spotkań, aby rozstrzygnąć rywalizację. Największą sensacją jest z pewnością odpadnięcie praskiej Sparty – zwycięzcy rundy zasadniczej.
Jako pierwsi awans do półfinałów wywalczyli hokeiści Liberca, którzy w pięciu meczach pokonali Czeskie Budziejowice. Wielu fachowców spodziewało się w pojedynku pomiędzy czwartym i piątym zespołem ligi siedmiu spotkań zwłaszcza, gdy po dwóch meczach był wynik remisowy. Jednak w kolejnych grach wygrywały już tylko Białe Tygrysy, którzy w swoich szeregach mieli m.in. dwóch zawodników z dorobkiem siedmiu punktów w punktacji
kanadyjskiej (Petr Nedvěd - 5 goli; 2 asysty i Tomáš Urban - 2 gole; 5 asyst). Tymczasem ich rywale w ostatnich trzech spotkaniach zdobyli zaledwie dwa gole i z taką dyspozycją strzelecką raczej trudno marzyć o sukcesie w play - off.
Bílí Tygři Liberec - HC MOUNTFIELD České Budějovice 4:1 w meczach (4:3; 4:6; 1:0; 3:1; 3:1).
Jeżeli ktoś przypuszczał, że rywalizacja pomiędzy Spartą a Kometą skończy się w sześciu meczach to, jako zwycięzców z pewnością wskazywał stołeczny klub. Jednak tym razem po raz kolejny potwierdziła się stara prawda, że zwycięzca rundy zasadniczej ma olbrzymie problemy w play - off (wyjątkiem byli w zeszłym roku hokeiści Trzyńca, choć w półfinale też byli blisko odpadnięcia, kiedy przegrywali już ze Slavią 1:3 w meczach). W brneńskim zespole na szczególne wyróżnienie zasłużyli bramkarz Jiří Trvaj, który zastąpił częściej broniącego w rundzie zasadniczej Fina Sasu Hoviego oraz zdobywca 12 punktów Tomáš Divíšek. Zespół Sparty, pomimo wygrania rundy zasadniczej z pewnością nie zaliczy obecnego sezonu do udanych. Mając najwyższy w lidze budżet stołeczny klub z pewnością mierzył znacznie wyżej niż ćwierćfinał, tym bardziej, że w zeszłym roku w ogóle nie zakwalifikował się do play - off.
HC Sparta Praha - HC Kometa Brno 2:4 w meczach ( 3:4; 3:2 po karnych; 5:2; 1:3; 1:3; 1:4 ).
Rywalizacja pomiędzy Witkowicami i Pardubicami, kolejna w trzech ostatnich latach była najbardziej zacięta w tegorocznych ćwierćfinałach. Aż trzy spotkania rozstrzygnęły się w dodatkowym czasie gry. Dwukrotnie Witkowicom zwycięstwo wybronił w karnych Filip Šindelář, który udanie zastąpił najlepszego specjalistę ligi w tym elemencie Romana Málka. Ten ostatni pełne 60 minut bronił w dwóch ostatnich meczach, ale tym razem szczęście w rywalizacji z Pardubicami opuściło go, podobnie zresztą jak cały zespół Witkowic. W siódmym meczu ostrawscy Stalownicy czterokrotnie prowadzili, ale rywalom czterokrotnie udało się wyrównać, przy czym ostatniego gola zdobyli przy grze bez bramkarza na 31 sekund przed końcem trzeciej tercji. Nieco wcześniej szansę na wygraną Witkowic zmarnował Juraj Štefanka, który mniej więcej z połowy lodowiska trafił w słupek pustej bramki. Dogrywka, grana do skutku trwała tym razem 55 sekund, a zwycięskiego gola dla Pardubic strzelił Daniel Rákos. Warto nadmienić, że witkowicki napastnik Viktor Ujčík jako czwarty gracz w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Czechach i byłej Czechosłowacji przekroczył granicę 400 goli.
HC ČSOB Pojišťovna Pardubice - HC VÍTKOVICE STEEL 4:3 w meczach ( 5:2; 2:3 po karnych; 2:3 po karnych; 3:2; 6:0; 1:6; 5:4 po dogrywce).
W ostatniej parze rywalizowali ze sobą hokeiści Pilzna i Zlina. Seria ta charakteryzowała się tym, że oba zespoły wygrywały mecze na swoim lodzie, na czym gorzej wyszli Szewcy. Nie zdołali oni przełamać fatalnej, siedmioletniej serii porażek wyjazdowych, na domiar złego był to ich pierwszy przegrany siódmy mecz w historii występów w play - off. Na uwagę zasługuje szósty mecz, kiedy to arbitrzy podyktowali aż trzy rzuty karne dla Zlina, ale żaden z nich nie został wykorzystany (co nie przeszkodziło Szewcom w zwycięstwie). Hokeiści Pilzna, dzięki wygranej serii i odpadnięciu Sparty zapewnili sobie brązowy medal tegorocznych rozgrywek. W Czechach nie rozgrywa się meczu o trzecie miejsce, gdyż miejsce to przypada tej drużynie odpadającej w półfinale play – off, która zajęła wyższe miejsce w sezonie zasadniczym.
HC Plzeň 1929 - PSG Zlín 4:3 w meczach ( 3:2; 5:1; 0:1; 4:5 po dogrywce; 3:2 po karnych; 2:4; 4:2).
Wśród zespołów walczących o uniknięcie barażów w dalszym ciągu nic nie wiadomo, choć od ostatniego miejsca oddaliły się Karlowe Wary i Slavia. W pierwszej lidze do finału rozgrywek awansowali hokeiści Usti, którzy pokonali najbardziej utytułowany w historii czeski zespół z Jihlavy 4:1 w meczach. Tymczasem w drugiej parze zaczyna być coraz bardziej ciekawie. Faworyzowany Chomutow po trzech wygranych przegrał kolejne dwa
spotkania i już prowadzi tylko 3:2 z Ołomuńcem, w którym gra m.in. mistrz olimpijski z Nagano Jiří Dopita. Władze zachodnioczeskiego klubu bardzo nerwowo zareagowały na druga porażkę- swoją posadę stracił pierwszy trener zespołu Václav Sýkora!
Komentarze