Mistrzostwa Świata: Amerykanie pierwszymi półfinalistami
W pierwszym ćwierćfinale MŚ Elity reprezentacja Stanów Zjednoczonych rozbiła Rosję aż 8:3 (2:1, 2:0, 4:2). Pokaz skutecznej gry dała zwłaszcza pierwsza formacja Amerykanów. Paul Stastny zdobył dwa gole i zaliczył dwie asysty, a Craig Smith miał udział przy pięciu bramkach.
- Być może będzie to dla nas najważniejszy mecz w tym turnieju. Wiemy, że naszą mocną stroną jest przejście z obrony do ataku i na pewno będziemy chcieli to wykorzystać - mówił przed spotkaniem Paul Stastny, kapitan "Jankesów".
Amerykanie przeszli od słów do czynów i od samego początku sprawiali wrażenie bardziej zdeterminowanych. Szybciej poruszali się po lodzie i w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Duża w tym zasługa Craiga Smitha, który za bramką znakomicie ograł Jewgienija Birukowa, a następnie dokładnie podał do nadjeżdżającego Paula Stastny'ego. Środkowy Colorado Avalanche do samego końca zachował zimną krew i posłał gumę do siatki. Pięćdziesiąt sekund później było już 2:0. Stapleton wyłożył gumę T.J. Oshiemu, a ten precyzyjnym uderzeniem w długi róg zaskoczył Ilję Bryzgałowa.
Te bramki podziałały na Rosjan jak płachta na byka. Podopieczni Zinetuły Bilaletdtinowa zaczęli grać z większym animuszem, a dowodem tego był kontaktowy gol, zdobyty po efektownym kontrataku.
Jednak w drugiej odsłonie podopieczni Joe Sacco postawili milowy krok do zwycięstwa. Najpierw przetrzymali okres gry osłabieniu, a potem dwukrotnie ukłuli, wykorzystując błędy rywali przy wyprowadzaniu krążka. Najpierw na listę strzleców po dobrym podaniu Cartera wpisał się Thompson, a później mocnymi nerwami i snajperskim instynktem zaimponował Galechenyuk, który na pełnej szybkości przyjął krążek, położył bramkarza i podwyższył prowadzenie.
Nadzieje Rosjan odżyły jeszcze na początku ostatniej tercji, po trafieniach Aleksandrów: Owieczkina (na 2:4) i Pierieżogina (na 3:5).
Ale Amerykanie szybko je rozwiali, dając przy tym pokaz niezwykle skutecznej gry. W ciągu 116 sekund zdobyli aż trzy bramki i wbili potężny gwóźdź do rosyjskiej trumny.
"Sborna", która broniła tytułu sprzed roku, zakończyła czempionat w fatalnym stylu. Amerykanie grają dalej i zmierzą się w półfinale ze zwycięzcą pary Szwajcaria-Czechy.
Rosja - Stany Zjednoczone 3:8 (1:2, 0:2, 2:4)
0:1 Stastny - Smith, Hunwick (11:53)
0:2 Oshie - Stapleton (12:43)
1:2 Switow - Soin, Tiutin (15:30)
1:3 Thompson - Carter (25:45)
1:4 Galechenyuk - Smith, Stastny (37:41)
2:4 Owieczkin - Warłamow (41:33)
2:5 Carter (42:55, 4/5)
3:5 Pierieżogin - Popow, Owieczkin (43:40, 5/4)
3:6 Trouba - Smith, Stastny (48:11, 5/4)
3:7 Moss - Smith (49:56)
3:8 Stastny - Smith (50:07)
Sędziowali: Lars Brueggemann (Niemcy), Reiber (Szwajcaria) – Roger Arm (Szwajcaria), Jesse Wilmot (Kanada).
Kary: 4 min. - 8 min.
Strzały: 34-31.
Widzów: 5506.
Składy:
Rosja: Bryzgałow (od 38:13 Warłamow) – Nikulin, Biriukow; Tierieszczenko, Radułow, Kowalczuk – Tiutin (2), Miedwiediew (2); Owieczkin, Popow, Pierieżogin – Dienisow, Biełow; Anisimow, Pietrow, Kuzniecow – Zajcew; Moziakin, Switow, Kokariew, Soin.
Stany Zjednoczone: Gibson – Carle, Faulk; Smith, Moss, Stastny (2) – Johnson, Hunwick; Stapleton (2), Galchenyuk, Oshie – Petry, Butler; S. Gionta (2), Carter, Thompson – McBain, Trouba; Kristo, Bjugstad, Palushaj (2).
Komentarze