Rewelacyjne Lisy z Bolzano w dalszym ciągu na czele tabeli
W EBEL panuje nieco bałaganu, niektórzy jak np. Bolzano mają rozegranych sześć meczów, inni jak Salzburg, Znojmo czy Linz po cztery, a Ljubljana trzy.
W niedzielnym spotkaniu zespół HCB Südtirol (tak obecnie brzmi nazwa zespołu z Bolzano) pewnie pokonał węgierski Fehervar, choć przez dwie pierwsze tercje trwała wyrównana walka. Kibice beniaminka z pewnością mieli nieco obaw o to spotkanie, bowiem dwa dni wcześniej ich ulubieńcy niespodziewanie przegrali u siebie po karnych 5:6 z Dornbirnem, który pomimo wzmocnień do potęg EBEL się nie zalicza. Nienajlepszy dzień miał wtedy znany z występów w Litwinowie czeski bramkarz Bolzano Jaroslav Hübl, który miał niecałe 82% skutecznych interwencji. W niedzielę zanotował już zupełnie inny rezultat (93,8%) i nic dziwnego, że przy takiej dyspozycji Lisy nie miały problemu ze zwycięstwem. Warto dodać, że oba zespoły grały już drugi raz w tym sezonie i w poprzednim spotkaniu zespół z Południowego Tyrolu również okazał się lepszy.
HCB Südtirol – SAPA Fehervar AV19 5:2 (0:0,1:1,4:1)
Po nienajlepszym początku sezonu swój normalny rytm gry zaczyna powoli łapać obrońca tytułu z Klagenfurtu. W piątek KAC pokonał na własnym lodzie Znojmo 4:2 pomimo, że po pierwszej tercji goście prowadzili 2:0. W niedzielę mistrzowie ligi już takiego horroru swoim ulubieńcom nie sprawili i dość pewnie pokonali Graz. Oba zespoły również grały ze sobą po raz drugi, w poprzednim spotkaniu Dziewięćdziesiątki Dziewiątki wygrały na własnym lodzie piłkarskim wynikiem 1:0. W niedzielnym meczu, oprócz punktów Graz stracił kanadyjskiego napastnika Guillaume'a Lefebvre'a, który za brutalny faul łokciem na głowę Stefana Greiera został zawieszony na osiem spotkań.
EC-KAC – Moser Medical Graz 99ers 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
Podobnie jak Klagenfurt nienajlepszy początek mieli Stołeczni z Wiednia. I tak samo jak mistrzowie powoli też zaczynają łapać właściwy rytm gry. Przekonali się o tym hokeiści VSV, którzy na własnym lodzie przegrali z wicemistrzami 1:4. Zespół z Villach jest jednym z nielicznych w lidze, który nie dokonał jakichś spektakularnych transferów, jak na razie jest w czołówce tabeli, ale w zeszłym sezonie było podobnie z tym, że w decydujących bojach play - off zabrakło sił.
EC VSV – UPC Vienna Capitals 1:4 (0:0,1:2,0:2)
Zupełnie inaczej niż w zeszłym roku sezon rozpoczeli hokeiści z Innsbrucku. Drużynę przed sezonem wzmocnili Marek Malík, który ze wszystkich hokeistów grających w EBEL ma największe doświadczenie z NHL i dwaj Kanadyjczycy Justin i Tyler Donati. Ci dwaj bliźniacy mieli wielki udział w wygranej z Dornbirnem - obaj solidarnie jak na braci przystało strzelili po golu i zaliczyli po dwie asysty.
HC TWK Innsbruck „Die Haie“ – Dornbirner EC 5:2 (1:1,3:0,1:1)
W ostatnim niedzielnym meczu Linz nie bez problemów pokonał Ljubljanę. Oba zespoły startują z zupełnie innych pozycji - Linz ma zamiar walczyć o mistrzostwo, natomiast zespół ze stolicy Słowenii miał spore problemy finansowe i w związku z tym nawet walka o awans do play - off może okazać się ponad jego siły. Dotychczas Olimpija przegrała wszystkie trzy swoje mecze, dziś ma szansę poprawić ten bilans. Do Ljubljany przyjeżdżają hokeiści Salzburga, którzy w czterech meczach zdobyli zaledwie dwa punkty. Zespół z miasta Mozarta jest na razie największym rozczarowaniem ligi i takie osobowości jak trener Don Jackson (jako zawodnik dwukrotny zwycięzca Pucharu Stanley'a z Edmonton Oilers, a jako trener pięciokrotny mistrz DEL z Eisbären Berlin) i znany z występów m.in. w KHL Amerykanin Brian Fahey powinni wziąć się ostro do pracy, aby nie narazić się włodarzom klubu.
EHC LIWEST Linz - HDD TELEMACH Olimpija Ljubljana 3:2 (0:0,2:1,1:1)
Podobnie jak Slazburg cztery mecze rozegrali do tej pory hokeiści Znojma. Bilans podopiecznych trenera Jiříego Režnara jest słaby, Orły zdobyły do tej pory w czterech meczach trzy punkty. Największą bolączką południowomorawskiego klubu była nierówna gra bramkarzy i w związku z tym zdecydowano się na spektakularne wzmocnienie. Do klubu przychodzi Sasu Hovi, fiński bramkarz, który w swoim dorobku ma dwa mistrzostwa Słowacji (ze Slovanem), wicemistrzostwo Czeskiej Republiki (z Kometą) i wicemistrzostwo rodzimej SM - ligi (z Tampere). Jednak największe uznanie przyniósł mu baraż o utrzymanie w czeskiej extralidze w 2005 roku, kiedy to w zasadzie dzięki niemu, będący w rozsypce Vsetin zdołał pokonać faworyzowane Ústí i utrzymać na jeszcze jeden sezon hokej na najwyższym poziomie w tym mieście. Nie wiadomo jednak, czy roczna przerwa na naukę nie wpłynie źle na dyspozycję tego doskonałego bramkarza.
Komentarze