Jakub Klepiš: Pora zacząć prawdziwy sezon!
W zeszły weekend rozpoczęły się play offy w czeskiej Extralidze. W pierwszej fazie, aspirujący do mistrzowskiego tytułu, zespół HC Oceláři Trzyniec pokonał na swoim lodowisku ekipę Mladá Boleslav 2:1 i 3:2. W obu spotkaniach wyróżniającą się postacią był Jakub Klepiš, 30–letni skrzydłowy, który w swojej karierze występował już w ligach: KHL, NHL czy szwedzkiej SHL.
HOKEJ.NET: - Pierwsze mecze w play offach padły waszym łupem. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo…
- Faza play off w każdym zawodniku budzi dodatkowe siły i dodatkową motywację. Mecze zMladąto dla nas pierwsze spotkania w tej rundzie. Dla naszych przeciwników to tak naprawdę 6-7 spotkanie po sezonie zasadniczym (Mladá Boleslav walczyła w barażach o fazę play off – przyp.red.). Teraz nie będzie już łatwych meczów. Każdy stara się jak może, liga jest równa, więc dopiero teraz jesteśmy w stanie w pełni udowodnić to, że jesteśmy w tym roku najlepsi.
Spodziewaliście się tak ciężkich meczów już w pierwszej fazie?
- Po sezonie zasadniczym sporo się zmieniło. Mieliśmy ok dwutygodniową przerwę od gry, kilku zawodników złapało kontuzje… Obecnie szanse Trzyńca i Mlady na awans do półfinału to 50/50. W pierwszych dwóch meczach to my mieliśmy przewagę, później szala szczęścia odwróciła się na korzyść przeciwników. Taki jest hokej.
Dlaczego zatem końcówka sezonu zasadniczego w waszym wykonaniu była tak słaba?
- To nie tak. Każdy mecz chcesz zagrać na maksimum swoich możliwości. Czasami jednak coś idzie nie po twojej myśli. Tak jak już mówiłem, mieliśmy pecha, bo złapaliśmy kilka kontuzji i nie graliśmy tak jak sobie tego wymarzyliśmy. Dlaczego tak się stało? Nie wiem, ale to teraz nie ma znaczenia. Gramy w play offach i tylko to się liczy. Teraz, mam nadzieję, będzie już coraz lepiej.
W takim razie żarty się już skończyły...
- Tak jak mówisz. Zabawa w hokeja się skończyła. Dopiero teraz tak naprawdę rozpoczyna się prawdziwe granie.
W kolejnej rundzie możecie trafić na zespoły z Brna lub Zlina. Z którą z nich wolałbyśzagrać?
- Nie koncentrujemy się na tym. Jedyną rzeczą o jakiej myślimy jest jutro, kolejny mecz i walka o zwycięstwo. Walczymy o mistrzostwo, więc bez względu na to z kim przyjdzie nam zagrać będzie on dla nas dobrym rywalem – z każdym musimy wygrać. Nie patrzymy tak daleko w przód, ani nie oglądamy się za siebie. Skupiamy się tylko na kolejnym meczu.
Grałeś w wielu ligach. Do której z nich mógłbyś porównać Tipsport Extraligę?
- Sezon zasadniczy czeskiej Extraligi porównałbym do ligi KHL. Oczywiście, może jest to liga w której grają bardziej utalentowani zawodnicy, ale w Extralidze bywają mecze o wiele szybsze niż w KHL. Zdarzają się też spotkania znacznie wolniejsze. Każdy umie jeździć na łyżwach, każdy potrafi strzelać… ale te ligi są bardzo podobne do siebie. Jeśli chodzi o fazę play off to mecze tu rozgrywane są w naprawdę bardzo dobrym tempie, więc różnice między KHL a czeską Extraligą jeszcze bardziej się zacierają. Grałem również w lidze NHL, ale nie podejmę się dokonania porównań między czeską a amerykańską ligą. Tam jest zupełnie inny hokej. Przez mniejsze lodowiska niemal każdy strzał spod linii niebieskiej otwiera szansę na zdobycie gola. Myślę jednak, że w czeskiej lidze jest wielu hokeistów, którzy z powodzeniem mogliby grać za Oceanem.
Już wkrótce Mistrzostwa Świata. Chyba wszyscy w Czechach oczekują złota. Jest jakiś plan B?
- Nie lubię robić takich zapewnień. Podobnie jak w lidze, na MŚ będziemy musieli koncentrować się na kolejnych meczach, a nie myśleć o medalach. Jeśli skupimy się na tym, że musimy zdobyć złoto to stracimy z oczu mniejsze cele – wygrywanie kolejnych spotkań. Oczywiście damy z siebie wszystko i zobaczymy co się stanie.
Rozmawiał Jacek Kopciński
Komentarze