Gol "Malasia", porażka Wildats
Tomasz Malasiński zdobył bramkę w sobotnim meczu EPIHL, ale jego trafienie nie pomogło Swindon Wildcats odnieść zwycięstwa nad Guildford Flames. „Żbiki” przegrały na własnym lodzie 2:4.
Oba zespoły przed tym spotkaniem miały na swoim koncie po 51 punktów i sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli. Wyższą pozycję, dzięki lepszemu bilansowi bramek i bezpośrednich spotkań, zajmowały „Płomienie” i to one lepiej rozpoczęły to spotkanie. Już po ośmiu minutach prowadziły 2:0, ale ekipa Tomasza Malasińskiego jeszcze przed przerwą doprowadziła do wyrównania. W 12. minucie kontaktowego gola zdobył Carlo Finucci, a cztery minuty później na listę strzelców wpisał się właśnie „Malaś”, wykorzystując dobre podanie Jonasa Hööga oraz okres gry w przewadze swojego zespołu.
Losy spotkania rozstrzygnęły się pod koniec trzeciej tercji. W 50. minucie sposób na Stevie'ego Lyle'a znalazł Andrew Melachrino i ekipa Guildford Flames prowadziła 3:2. „Żbiki” postawiły wszystko na jedną kartę i wycofały bramkarza, ale ten manewr na nic się nie zdał. Na pięć sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zwycięstwo „Płomieni” strzałem do pustej bramki przypieczętował Jens Eriksson.
Na koniec słówko o dokonaniach Tomasza Malasińskiego. Wychowanek Podhala Nowy Targ w tym sezonie imponuje naprawdę dobrą formą. Najlepiej świadczą o tym liczby: w 39 spotkaniach zdobył 31 bramek, a przy kolejnych 34 asystował.
Taki dorobek sprawia, że Malasiński zajmuje obecnie drugie w punktacji kanadyjskiej EPIHL. Pierwsze miejsce zajmuje były zawodnik Orlika Opole Arnoldas Bosas, który w 41 meczach zdobył aż 40 bramek i zanotował 28 asyst.
Hokeiści Swindon Wildcats z dorobkiem 51 punktów zajmują piąte miejsce w ligowej tabeli ze stratą dwóch „oczek” do ekipy Guildford Flames. „Żbiki” rozegrały jednak o jedno spotkanie mniej.
Tomasz Malasiński już dziś ma pojawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Komentarze