MŚ elity: Kazachowie żegnają się z elitą (WIDEO)
Arcyważne punkty wyrwali dzisiaj Łotysze. Podopieczni Leonīdsa Beresņevsa pokonali reprezentantów Kazachstanu 2:1 i zapewnili sobie miejsce w elicie na kolejny rok. W drugim z wieczornych spotkań Kanadyjczycy pokonali Słowaków 5:0.
To pierwsze zwycięstwo Łotyszów na tym turnieju. Tyle jednak wystarczyło by utrzymać się w elicie. Nadbałtycka reprezentacja ma na koncie sześć punktów, trzy za dzisiejszą wygraną i trzy za przegrane po karnych oraz dogrywkach. Kazachowie triumfowali tylko w pierwszym starciu na tych mistrzostwach, po konkursie najazdów pokonali Szwajcarów. Nie zdało się to jednak na wiele, za rok ponownie zobaczymy ich w Dywizji I Grupie A, gdzie o powrót do elity zawalczą między innymi z reprezentacją Polski.
Pierwsza tercja dzisiejszego starcia najsłabszych drużyn grupy A przyniosła nam jedno z najładniejszych trafień tego turnieju. Nikita Iwanow po ładnej akcji indywidualnej dokładnym strzałem umieścił krążek w siatce. Po drodze do bramki 27-letni napastnik w pięknym stylu wymanewrował reprezentantów Łotwy. Hokeiści znad Bałtyku odpowiedzieli w kolejnej odsłonie. Po błędzie kazachskich obrońców do wyrównania doprowadził kapitan zespołu, Kaspars Daugaviņš.
Na kolejnego gola kibice zgromadzeni w Pałacu Lodowym w Sankt Petersburgu musieli czekać niemal aż do samej końcówki. Na pięć minut przed końcową syreną szalę zwycięstwa na stronę Łotwy przechylił Māris Bičevskis. Dla zawodnika reprezentującego na co dzień barwy klubu Dynamo Ryga było to pierwsze trafienie w tym turnieju. Bičevskis zaatakował zza bramki - okrążył ją i przepchnął krążek za linię tuż obok słupka.
Kazachstan – Łotwa 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 Iwanow 4:37
1:1 Daugaviņš 35:14
1:2 Bičevskis – Indrašis, Cibuļskis 54:49
Minuty kar: 10-4
Strzały na bramkę: 20-38
Bez większych problemów kolejne punkty do swojego konta dopisali Kanadyjczycy. Hokeiści z Ameryki Północnej pokonali Słowaków aż 5:0.To piąte zwycięstwo Kanady na tegorocznych mistrzostwach. Podopieczni Billa Petersa wraz z Finlandią zajmują pierwsze miejsce w grupie B.
Początek starcia był wyrównany, obie ekipy stworzyły kilka groźnych sytuacji, których ostatecznie nie zamieniono na bramki. Z minuty na minutę reprezentanci „Kraju Klonowego Liścia” przejmowali kontrolę nad przebiegiem meczu. W jedenastej minucie jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Morgan Rielly. Niedługo później Kanadyjczycy zaatakowali ponownie, tym razem gumę w siatce umieścił Matt Duchene.
W drugiej tercji podopieczni Zdeno Cígera oddali najwięcej, bo aż jedenaście strzałów w światło bramki reprezentacji Kanady. Cam Talbot był jednak przygotowany na wszystko i nie pozwolił sobie na choćby jeden błąd. Bramkarz reprezentujący na co dzień barwy Edmonton Oilers wybronił w sumie osiemnaście uderzeń rywali, to jego drugie czyste konto na tym turnieju.
Kanada – Słowacja 5:0 (2:0, 2:0, 1:0)
1:0 Rielly – Brassard 11:09
2:0 Duchene – Marchand 18:30
3:0 Hall – Stone, McDavid 33:56 (w przewadze)
4:0 Scheifele – Reinhart, Stone 38:35
5:0 Brassard – Perry, Murray 50:27
Minuty kar: 4-12
Strzały na bramkę: 33-18
Komentarze