#ChłopcyZeStali: Czas na SpenglerCup
Oceláři Trzyniec bardzo udanie zakończyło tegoroczne ligowe zmagania zapisując na swoim koncie kolejne trzy punkty. Seria zespołu trwa w najlepsze bo zespół z ostatnich 14 spotkań wygrał aż 13. Teraz uda się do Szwajcarskiego Davos na poświąteczny turniej towarzyski Spengler Cup.
Trzyniec w ligowej tabeli na dobre odjechał rywalom i rozgościł się w fotelu lidera. Wszystko za sprawą bardzo dobrej postawy w końcówce roku. Wygrane w 14 z 16 ostatnich spotkań robią wrażenie. Obecnie tabela Tipsport Extraligi wygląda tak:
Via:livesports.pl
Trzyniec zdaje się być bardzo mocno skoncentrowany na grze i realizacji założonych przed sezonem celów, nie ma mowy o żadnym rozprężeniu. Zespołowi nie przeszkodził nawet na ławce brak pierwszego trenera Vaclava Varady, który udał się z reprezentacją Czech na Mistrzostwa Świata U20. Niewidoczny był również brak jednego z liderów zespołu Ethana Wereka, który wyjechał w swoje rodzinne strony na święta.
Co w najbliższym czasie czeka graczy Trzyńca? Udadzą się do Szwajcarii na prestiżowy SpenglerCup gdzie zmagają rozpoczną już w drugi dzień świąt, czyli 26 grudnia. Oceláři zastąpi zespół Hradec Kralove, który w ostatnim czasie był czeskim reprezentantem w tym turnieju. Jak wyglądają tegoroczne grupy?
Via:livesports.pl
Na pewno jest to bardzo duże wyróżnienie dla graczy z Trzyńca, które zdaje się tylko potwierdzać międzynarodowe aspiracje tej drużyny. Co ciekawe nie brakuje również plotek, że w składzie Oceláři mógłby wreszcie zadebiutować Jaromír Jágr, bo trudno wyobrazić sobie bardziej medialny moment dla obu stron na tego typu zagranie marketingowe. Poza tym nie jest on zbyt zobowiązujący dla obu stron, bo nie tyczy się gry o ligowe punkty. To wszystko tylko napędza lawinę przypuszczeń i domysłów, bo mielibyśmy sytuację win-win-win, dla klubu, kibiców i samego zawodnika. Jak będzie naprawdę? Wszyscy nie mogą się już doczekać odpowiedzi, którą poznamy dopiero w pierwszym dniu turnieju.
Trzyniec na ligowych lodowiskach zobaczymy dopiero po nowym roku, a dokładniej 4 stycznia gdy Oceláři uda się do Brna na starcie z obrońcą tytułu. Później do Werk Areny przyjedzie Sparta Praga, a następny w kolejce czeka rywal zza miedzy - Vitkovice. Także jak widać bardzo pracowity czas przed Stalownikami. Jednak dla zawodników będących w takiej formie, kolejne mecze wydają się być tylko powodem do radości, a nie smutnym obowiązkiem.
Na sam koniec raz jeszcze warto ze względu na czas przypomnieć oprawę z piątkowego meczu grupy Ocealovi Maniacy, którzy złożyli życzenia wszystkim zawodnikom oraz kibicom.
Komentarze