Hokejowa Liga Mistrzów: Frölunda wraca do finału
Frölunda Göteborg jest pierwszym finalistą tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. Szwedzcy "Indianie" znów pokonali "Indian" z Pilzna i zagrają w finale tych rozgrywek po raz czwarty na pięć edycji.
Frölunda przed tygodniem wygrała z HC Pilzno w pierwszym spotkaniu półfinałowym 6:3, a zatem do Czech przyleciała z trzybramkową zaliczką. Jej trener Roger Rönnberg mówił jednak przed meczem, że nie potrafi nastawić drużyny inaczej niż na walkę o zwycięstwo, więc nie będzie przewagi broniła, a walczyła o kolejną wygraną i dodawał, że kluczowe będzie zdobycie przez gości pierwszego gola. Jego podopieczni bardzo szybko spełnili to życzenie. Już w 4. minucie najskuteczniejszy gracz tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów i całej historii tych rozgrywek Ryan Lasch objechał bramkę gospodarzy, posadził na lodzie ich bramkarza Dominika Frodla i zdobył gola otwierającego wynik. To już 21. punkt Amerykanina w sezonie 2018-19 HLM, a łącznie w 5 sezonach dla 3 różnych klubów ma na koncie 67 "oczek" w 46 spotkaniach.
Po jego trafieniu, by doprowadzić chociaż do dogrywki, zespół HC Pilzno potrzebował aż czterech goli. Kolejne minuty jednak mijały, a żadna bramka nie padała. Jeśli kibice z Pilzna mieli jeszcze nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji, to zgasły one po wydarzeniach z końcówki drugiej i początku trzeciej tercji. W 40. minucie Petr Kodýtek wylądował na ławce kar na 4 minuty za uderzenie rywala wysoko uniesionym kijem. Przeciwko najlepiej grającej w przewagach drużynie ubiegłorocznej HLM i najlepszemu w tym elemencie półfinaliście tej edycji, była to bardzo trudna sytuacja.
Do końca drugiej tercji podopieczni Ladislava Čiháka zdołali się jeszcze obronić, ale w 42. minucie Simon Hjalmarsson z bliska dobił strzał Gustava Lindströma i było 2:0. A po kolejnych 42 sekundach Joel Mustonen kapitalnym backhandem trafił pod poprzeczkę bramki Frodla, podwyższając prowadzenie w tym meczu do 3, a w całym półfinale aż do 6 goli. Gospodarzom udało się później jeszcze odpowiedzieć jednym trafieniem Denisa Kindla, ale była to już tylko bramka honorowa. Przegrali rewanż u siebie 1:3, a półfinałową rywalizację 4:9.
Czeski zespół aż do półfinału był najlepszy w tej edycji Hokejowej Ligi Mistrzów. Jako pierwszy w historii tych rozgrywek nie dał się pokonać w 10 kolejnych meczach. Ale w półfinale trafił na zespół, dla którego finały są już stałym fragmentem gry. W pięciu edycjach HLM "Indian" z drugiego największego szwedzkiego miasta zabrakło tylko w jednym finale - przed rokiem. W 2015 roku w pierwszym sezonie tych rozgrywek w decydującej rywalizacji ulegli innej szwedzkiej drużynie Luleå HF, rok później pokonali Kärpät Oulu, a w 2017 roku po raz pierwszy na własnym terenie wygrali po dogrywce finał ze Spartą Praga.
Kluczem do takich wyników jest fakt, że w Göteborgu Hokejowa Liga Mistrzów przez drużynę jest traktowana bardzo poważnie. Nieco inaczej jest z kibicami. Dość wspomnieć, że Frölunda meczów w niej nie rozgrywa w dużej hali Scandinavium, w której gra w lidze, a na rezerwowym "Stadionie Lodowym" na wzgórzu Frölunda, mieszczącym 6 tysięcy widzów. Nawet finał z 2017 roku odbył się właśnie w obiekcie "zapasowym", choć wówczas przynajmniej udało się sprzedać wszystkie bilety. Teraz także drużyna Rönnberga zagra finał 5 lutego przed własną publicznością, a jej rywalem będzie zwycięzca jutrzejszego drugiego meczu półfinałowego pomiędzy Red Bullami z Salzburga i Monachium. W pierwszym spotkaniu w Niemczech padł remis 0:0.
Dziś już właściwie nikt nie pamięta o tym, że szwedzki zespół w 1/8 finału był bliski pożegnania się z rywalizacją. Na 8 minut przed końcem spotkania rewanżowego z HC Lugano przegrywał w dwumeczu 4:5. Strzelił jednak dwa gole i odwrócił losy dwumeczu. - Kochamy te rozgrywki, bardzo fajnie jest w nich grać - mówi trener Rönnberg. - Bardzo się cieszę, że znowu jesteśmy w finale.
HC Pilzno - Frölunda Göteborg 1:3 (0:1, 0:0, 1:2)
0:1 Lasch - Carlsson - Moverare 03:12
0:2 Hjalmarsson - Lindström - Pathrik Westerholm 41:59 (w przewadze)
0:3 Mustonen 42:41
1:3 Kindl 50:42
Strzały: 16-21.
Minuty kar: 10-8.
Widzów: 5 105.
Wynik dwumeczu: 4-9. Awans: Frölunda.
Komentarze