Beijer Hockey Games: "Hat trick" i hat trick w meczach potęg
Rzadko spotykane wydarzenie miało miejsce w pierwszym dniu turnieju Beijer Hockey Games z cyklu Euro Hockey Tour. Napastnik reprezentacji Rosji dał swojej drużynie zwycięstwo popisując się swoistym "hat trickiem" z rzutów karnych. Prawdziwy hat trick zaliczył za to w Sztokholmie reprezentant Czech.
Turniej z udziałem czterech największych europejskich potęg hokejowych odbywa się w Sztokholmie, ale już tradycyjnie jedno spotkanie pierwszego dnia rozgrywane jest w innym kraju. Tym razem w rosyjskim Jarosławiu "Sborna" podejmowała Finlandię.
Finowie bardzo szybko, bo już w 28. sekundzie objęli prowadzenie po strzale Niko Ojamäkiego, ale Rosjanie wyrównali w 5. minucie za sprawą Ilji Michiejewa. Skrzydłowy Awangarda Omsk w 45. minucie dorzucił drugiego gola i dał swojej drużynie prowadzenie. Zanosiło się na to, że będzie to gol zwycięski, bo Rosjanie prowadzili niemal do samego końca trzeciej tercji. Na niespełna półtorej minuty przed końcem tej odsłony Finowie wycofali jednak z bramki Veiniego Vehviläinena i grając w polu 6 na 5 zdołali doprowadzić do remisu. Mikko Lehtonen pokonał rosyjskiego bramkarza Ilję Konowałowa na 9 sekund przed końcową syreną.
Lehtonenowi najbardziej wdzięczny za wyrównanie wyniku mógł być... gracz rywali Dmitrij Kagarlicki, bo gdyby nie to, to napastnik Dynama Moskwa nie mógłby zostać bohaterem. Jako że w dogrywce nie padł żaden gol, to o wyniku decydowały rzuty karne, a Kagarlicki dał w nich prawdziwy popis. Obie drużyny musiały strzelać aż przez 9 rund, by wyłonić zwycięzcę. Rosjanie okazali się lepsi, bo trafili czterokrotnie, podczas gdy Finowie tylko 3 razy. W zasadniczej części złożonej z 5 kolejek dla gospodarzy trafił Kagarlicki, a wyrównał Juhani Tyrväinen. W szóstej rundzie Kagarlicki pojechał do karnego jeszcze raz i znów umieścił krążek w bramce, ale odpowiedział celnym strzałem Oliver Kaski.
"Sborna" po raz kolejny wysłała do boju Kagarlickiego, jednak ten tym razem nie trafił. W ósmej kolejce dla Rosji gola zdobył Michiejew, ale Kaski wyrównał stan rywalizacji w karnych na 3:3. Wreszcie w 9. kolejce Kagarlicki celnym strzałem skompletował swój nieoficjalny "hat trick" z karnych, a chwilę później Tyrväinen nie pokonał Konowałowa i to Rosjanie mogli się cieszyć ze zwycięstwa.
Rosja - Finlandia 3:2 (1:1, 0:0, 1:1, 0:0, 1:0)
0:1 Ojamäki - Lehtonen - Junttila 00:28
1:1 Michiejew - Ziernow - Szumakow 04:06
2:1 Michiejew 44:05
2:2 Lehtonen - Eronen - Nättinen 59:51 (bez bramkarza)
3:2 Kagarlicki (decydujący rzut karny)
Strzały: 31-23.
Minuty kar: 8-8.
Widzów: 9 046.
W hali Hovet w Sztokholmie gospodarze imprezy ulegli w drugim jej meczu Czechom 2:5. Bohaterem wieczoru był napastnik reprezentacji Czech Jan Kovář, który trzykrotnie pokonał szwedzkiego bramkarza, a później jeszcze asystował przy trafieniu Jiříego Sekáča. Na listę strzelców w czeskim zespole wpisał się także Marek Kvapil. Czesi 3 ze swoich 5 goli strzelili w przewagach. Szwedzi mieli więcej posiadania krążka w każdej tercji, częściej przebywali w tercji ataku od Czechów, ale oddali mniej strzałów, a przede wszystkim zdobyli mniej goli. Zupełnie niezwykłym wydarzeniem meczu było to, że trener Miloš Říha w trzeciej formacji ataku reprezentacji naszych południowych sąsiadów wystawił obok siebie trzech braci Zohorna - Radima, Tomáša i Hynka. Jutro w turnieju jest dzień przerwy, w którym reprezentacje Rosji i Finlandii polecą do Szwecji. W sobotę gospodarze zmierzą się z Rosjanami, a Czesi zagrają z Finlandią.
Szwecja - Czechy 2:5 (1:0, 0:2, 1:3)
1:0 Bemström - Holm - Rasmussen 02:25 (w przewadze)
1:1 Kvapil 27:10 (w przewadze)
1:2 Kovář - Holík 36:33 (w przewadze)
1:3 Kovář - Gulaš 46:44
1:4 Kovář - Zaťovič - Zámorský 50:59 (w przewadze)
1:5 Sekáč - Kovář 57:33 (pusta bramka)
2:5 Davidsson - Dahlbeck 58:02
Strzały: 20-24.
Minuty kar: 33-10.
Widzów: 6 800.
Sobota:
Finlandia - Czechy
Szwecja - Rosja
Komentarze