Generali play-off: Aron Chmielewski i Trzyniec w półfinale
Cztery mecze wystarczyły do rozstrzygnięcia derbowej rywalizacji Oceláři Trzyniec z HC Vítkovice. Aron Chmielewski i jego drużyna są już w półfinale play-offów czeskiej extraligi.
Zespół z Trzyńca z Polakiem w składzie postawił dziś "kropkę nad i" w rywalizacji ze swoim lokalnym rywalem z Ostrawy, wygrywając na wyjeździe czwarte spotkanie ćwierćfinału Generali play-off 5:2. W ostatnim meczu Erik Hrňa i Vladimír Svačina zaliczyli dla zwycięzców po golu i asyście, do siatki trafili także: David Cienciala, Petr Vrána i Ethan Werek, a znany jako świetny snajper Martin Růžička tym razem trzykrotnie asystował. Mecz numer 4 był tym, w którym drużyna Chmielewskiego strzeliła najwięcej goli. W poprzednich spotkaniach zwyciężała: 3:1, 3:0 i 2:1.
Polak w całej serii był nominalnie 13. napastnikiem swojego zespołu, ale dziś pojawiał się na lodzie najczęściej ze wszystkich spotkań. Spędził na tafli 13 minut i 1 sekundę. Oddał jeden celny strzał na bramkę rywali i zaliczył -1 w statystyce +/-, bowiem był na lodzie, gdy gospodarze strzelili swojego drugiego gola. 2 minuty przesiedział także na ławce kar, ale nie za swoje przewinienie. W drugiej tercji trafił na nią, gdy drużyna gości otrzymała wykluczenie za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Udało jej się to osłabienie obronić, a niedługo po powrocie na lód to Chmielewski wywalczył przewagę dla swojej drużyny, gdy nogą jego upadek spowodował kapitan gospodarzy Rostislav Olesz. Były gracz m.in. Florida Panthers został ukarany za przeszkadzanie, ale tej przewagi goście nie wykorzystali.
Chmielewski grał dziś dość ostro i wykonał trzy ataki ciałem, czyli najwięcej w drużynie oprócz Wereka. Nie przeszkadzał mu w tym fakt, że musi grać z mocno utrudniającą życie na lodzie pełną osłoną na twarz po incydencie z treningu, który miał miejsce kilka dni przed startem rywalizacji w play-offach. Przejeżdżając za bramką został wówczas trafiony krążkiem wystrzelonym przez kolegę i stracił cztery zęby. Na fotelu dentystycznym spędził trzy i pół godziny, nim wstawiono mu nowe zęby.
Nie brał jednak pod uwagę możliwości, by opuścić jakiś mecz. - W końcu to jest play-off. Nie pamiętam meczu, żebym był w 100 % zdrowy, żeby mnie nic nie bolało - mówił dziennikarzom po drugim spotkaniu, w którym strzelił swojego jedynego gola w tej serii. - Trochę boli, ale to jest play-off i hokej, a hokej to twarda gra.
Zwycięstwo Oceláři Trzyniec w ćwierćfinale z HC Vítkovice nie jest niespodzianką, bo drużyna Chmielewskiego w sezonie zasadniczym zajęła drugie miejsce, podczas gdy jej rywale byli na pozycji siódmej i musieli walczyć o awans do play-offów w eliminacjach. Ale też zakończenie serii było wyjątkowe, bo nigdy wcześniej zespół z Trzyńca w rywalizacji play-off do czterech zwycięstw nie pokonał żadnego rywala do zera.
Na przeciwnika półfinałowego podopieczni trenera Václava Varaďy muszą jeszcze poczekać, bo na razie oprócz nich awans wywalczył tylko broniący tytułu zespół Komety Brno. Półfinały wystartują dopiero 3 kwietnia.
Komentarze