Mecz cudów w Czechach z 2:6 do 8:7! Padło piętnaście bramek! (WIDEO)
Starcie pomiędzy drużyną Bílí Tygři Liberec, a Spartą Praga zakończyło się wynikiem 8:7. Rozstrzygnąć o wyniku musiała dogrywka. Ale sam przebieg meczu był niezwykły. Prawdziwy "come back"!
Niezwykła pierwsza tercja
W ramach drugiej kolejki Tipsort Extraligi do Liberca przyjechała praska Sparta. Zaczęło się szybko, bo już w drugiej minucie gry Białe Tygrysy objęły prowadzenie za sprawą Tomáša Filippiego po strzale w długi róg bramki. Na odpowiedź trzeba było czekać tylko 23 sekundy. Andrej Kudrna minął defensorów gospodarzy, następnie bramkarza i oddał strzał tuż przy słupku. Dzięki czemu dał swojej drużynie wynik remisowy.
Chwilę później kibice gospodarzy mogli pewnie myśleć, że jest po meczu. W 4. minucie gry padły dwa gole. Pierwszy autorstwa Jana Koštalka, który huknął z niebieskiej linii w samo okienko. Następnie Miroslav Forman najlepiej zachował się w zamieszaniu podbramkowym i umieścił krążek w siatce.
Chwilę później trener Białych Tygrysów podjął decyzję o zmianie bramkarza. Justina Petersa zastąpił Marek Schwarz. To jednak na niewiele się zdało, bo już w 7. minucie meczu Michal Repik powiększył prowadzenie Sparty Praga. Hokeiści gospodarzy nie zamierzali jednak składać broni. W 11. minucie gry Ladislav Smid zagrał do Tomáša Filippiego, który bez zastanowienia oddał strzał i zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Po ponad minucie odpowiedzieli prażanie. Na listę strzelców wpisał się Marek Daloga. A na piętnaście sekund przed pierwszą przerwą Robert Ricka znalazł się w odpowiednim miejscu i z bliskiej odległości pokonał Marka Schwarza.
Druga tercja już nie była tak efektowna. Gospodarze zaczęli grać lepiej w obronie, popełniali mniej błędów. Próbowali zbliżyć się do rywali. Sztuka ta udała im się w 34. minucie gry, kiedy to Radan Lenc wyłuskał krążek w sporym zamieszaniu i wcisnął gumę za linię bramkową. Prascy hokeiści jednak, nie zamierzali próżnować. Sparta wyprowadziła dobry kontratak, a akcję zakończył Andrej Kudrna. W 37. minucie gry Jan Sir zmniejszył dystans do rywala pięknym strzałem z nadgarstka. Kilka sekund później Libor Hudaček mógł zdobyć bramkę, która znacznie polepszyłaby nastroje w szatni, lecz nie wykorzystał rzutu karnego.
Birner show
Chwilę po rozpoczęciu trzeciej odsłony Michal Bulir wykorzystał dwuminutową przewagę. Zaraz po tym do akcji wkroczył Michal Birner. 33-latek odpalił w najlepszym możliwym momencie. W 45. minucie gry Czech wykorzystał chaotyczną sytuację pod bramką rywala i zdobył gola kontaktowego. W 53. minucie spotkania ponownie na listę strzelców wpisał się Birner, który świetnie wykorzystał podanie zza bramki i dał swojej drużynie upragniony remis.
O wyniku musiała więc zadecydować dogrywka. Tam podczas gry 3 na 3 Libor Hudaček zagrał do Michala Birnera, któremu nie pozostało nic jak tylko skierować krążek do bramki, czym wprawił kibiców w euforię.
Ten wynik zostanie na długo zapamiętany przez kibiców zza naszej południowej granicy.
BÍLÍ TYGŘI LIBEREC – HC SPARTA PRAHA 8:7 po dogrywce (2:6, 2:1, 3:0 - 1:0)
Bramki: 2. Filippi (Marosz), 11. Filippi (Šmíd), 34. Lenc (Marosz), 37. Šír (Kolmann, P. Jelínek), 42. Bulíř (Birner, Šmíd), 45. Birner, 55. Birner (Bulíř), 64. Birner (L. Hudáček) – 2. Kudrna (T. Pavelka, Ďaloga), 4. Košťálek, 4. Forman (Pech, Kudrna), 7. Řepík (V. Růžička, Košťálek), 12. Ďaloga (V. Růžička, T. Pavelka), 20. Říčka (Pech), 36. Kudrna (Pech, Forman).
Sędziowali: Pešina, Sýkora – Lhotský, Svoboda.
Minuty karne: 8:22
Strzały: 39:26.
Najlepsi zawodnicy: Tomáš Filippi – Lukáš Pech.
Widzów: 7 092.
Bílí Tygři Liberec: Peters (4. Schwarz) – Šmíd, T. Hanousek, Derner, Knot, Havlín, Graborenko, Kolmann – Birner, Bulíř, L. Hudáček – Marosz, Filippi, Lenc – L. Krenželok, P. Jelínek, M. Zachar – J. Vlach, A. Musil, Šír.
Trenerzy: P. Augusta i Kudrna.
HC Sparta Praha: Machovský (45. J. Sedláček) – Polášek, Košťálek, Blain, Kalina, T. Pavelka, Ďaloga – Dvořáček, Smejkal, Dočekal – Forman, Pech, Kudrna – Říčka, Sukeľ, Klíma – Řepík, V. Růžička, Rousek.
Trenerzy: Krupp i J. Nedvěd.
Komentarze