Ukraina lepsza w meczu naszych rywali (WIDEO)
Dwaj rywale Polaków z przyszłorocznych Mistrzostw Świata dywizji I grupy B w Katowicach zmierzyli się dziś ze sobą na turnieju towarzyskim w Tallinie.
Reprezentacje Estonii oraz Ukrainy zagrały przeciwko sobie na turnieju Turkich Airlines Baltic Challenge Cup w estońskiej stolicy. Ukraińcy już wczoraj grali z Litwinami, którzy także wiosną przyszłego roku wystąpią w katowickim Spodku. Za to gospodarze inaugurowali dziś udział w swojej "domowej" imprezie. Ta inauguracja im się jednak nie udała i musieli uznać wyższość rywali, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego trenera Serihja Witera.
Ukraińcy znów zaczęli fatalnie, bo już pierwszy strzał rywali znalazł drogę do ich siatki. Tak było również wczoraj w starciu z Litwą. Tym razem gola strzelił doświadczony Siim Liivik, który ma także fińskie obywatelstwo i grał w juniorskich kadrach Finlandii. To zawodnik, który bardzo przydałby się reprezentacji Estonii na przykład na mistrzostwach w Katowicach, bo ma na koncie wiele gier w silnych ligach europejskich. W ekstraklasie fińskiej rozegrał ponad 500 meczów, a obecnie jest graczem mistrza Austrii Klagenfurt AC. Na nieszczęście dla Estończyków nie może ich jednak reprezentować w mistrzowskich imprezach, dopóki nie spędzi 4 sezonów w klubie z kraju swojego pochodzenia. Co prawda władze estońskiego hokeja pisały do Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie o uczynienie dla niego wyjątku i odstąpienie od przepisów obowiązujących w tej sprawie, ale niczego nie udało im się wywalczyć.
Ukraina dziś na gola Liivika odpowiedziała jeszcze w pierwszej tercji trafieniem naturalizowanegoo Białorusina Ilji Korenczuka. W drugiej odsłonie, mimo przewagi gospodarzy, prowadzenie 2:1 dał drużynie Witera Oleksi Janiszewsky, a w trzeciej wynik podwyższył Ołeksandr Bojewych. To jego gol okazał się być zwycięskim, bo gospodarze później jeszcze zmniejszyli straty po strzale 20-letniego obrońcy juniorskiej drużyny Jokerit Helsinki Eduarda Slessarevskiego, uważanego za jeden z największych talentów estońskiego hokeja. Ukraińcy wygrali więc 3:2.
W bramce reprezentacji Ukrainy po raz drugi wystąpił naturalizowany Rosjanin Oleg Pietrow. Między słupkami w ekipie gospodarzy stał natomiast etatowy numer 1 w kadrze Villem-Henrik Koitmaa. Za to w pierwszym ataku Estonii z Liivikiem i największą gwiazdą tamtejszego hokeja Robertem Roobą pojawił się niemal 40-letni były zawodnik GKS-u Tychy Andrei Makrov, który od 2 lat nie gra w żadnym klubie, ale nadal jest potrzebny reprezentacji. Ukraińcy zakończyli udział w fazie grupowej turnieju w Tallinie. Estonia jutro zagra jeszcze z Litwą. W niedzielę odbędą się mecze o miejsca 1., 3. i 5.
Ukraina będzie przeciwnikiem Polski nie tylko na MŚ dywizji IB w Katowicach, ale także już w lutym w kazachskim Nur-Sułtanie podczas turnieju preeliminacyjnego do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, które zostaną rozegrane w 2022 roku w Pekinie.
Estonia - Ukraina 2:3 (1:1, 0:1, 1:1)
Liivik, Slessarevski - Korenczuk, Janiszewsky, Bojewych
Komentarze