Węgry bez trenera. "Czasem życie nie jest sprawiedliwe"
Reprezentacja Węgier została bez trenera. Mimo awansu do finałowej rundy kwalifikacji olimpijskich z posadą pożegnał się były szkoleniowiec TKH Toruń Jarmo Tolvanen.
Węgierski Związek Hokeja na Lodzie (MJSZ) zdecydował się nie przedłużać kontraktu z fińskim szkoleniowcem i będzie szukał nowego trenera.
Tolvanen, który w sezonie 2008-09 był trenerem TKH Toruń, prowadził reprezentację Węgier przez 3 sezony, ale tylko raz był z nią na Mistrzostwach Świata. W 2018 roku "Madziarzy" pod jego wodzą przed własną publicznością w Budapeszcie nie zdołali wywalczyć awansu do elity. Przed rokiem na MŚ w Kazachstanie nie mógł pojechać przez problemy zdrowotne, a teraz impreza w Lublanie na poziomie dywizji IA została odwołana z powodu pandemii koronawirusa. Węgrom, podobnie jak Polakom, udało się za to w lutym wywalczyć awans do finałowej rundy kwalifikacji olimpijskich. Wygrali swój turniej prekwalifikacyjny w Nottingham, ale było to za mało, by trener utrzymał posadę. Na to kto będzie nowym selekcjonerem reprezentacji Węgier typy przyjmują zakłady sportowe. Póki co nie ma jednoznacznego faworyta.
- Poinformowaliśmy Jarmo Tolvanena, że nie przedłużymy jego kontraktu. Nasza współpraca mogła być owocna, ale z powodu różnych nieszczęśliwych okoliczności przez 3 lata trener tylko raz był na Mistrzostwach Świata - powiedział sekretarz generalny MJSZ Márton Vas. - Sukcesem były prekwalifikacje olimpijskie, a w 2018 roku byliśmy blisko awansu do elity, ale gra nie była wtedy najlepsza.
Tolvanen przejął reprezentację Węgier na 19. miejscu w światowym rankingu, a zostawił o 2 pozycje niżej. Węgrzy aktualnie w tej klasyfikacji bezpośrednio wyprzedzają reprezentację Polski.
64-letni szkoleniowiec uważa jednak, że zespół pod jego wodzą zrobił postępy. - Kładliśmy duży nacisk na bardziej aktywną postawę, zwłaszcza w grze ofensywnej. Myślę, że wykonaliśmy z reprezentacją krok w stronę bardziej nowoczesnego hokeja. Mieliśmy pozytywny bilans zwycięstw do porażek, wprowadziliśmy do kadry 15-20 debiutantów. Myślę, że były podstawy, by liczyć na dobry występ gdyby Mistrzostwa Świata się w tym roku odbyły, bo wygraliśmy 2 z 3 rozegranych w tym sezonie turniejów - mówi Tolvanen.
- Miałem możliwość pracy ze świetnymi ludźmi, którzy kochają hokej. Spotkałem entuzjastycznych, pełnych pasji trenerów i mogłem prowadzić wielu znakomitych zawodników. W pracy z reprezentacją są trzy najważniejsze obszary: wygrywanie meczów, znajdowanie odpowiednich zawodników i poprawianie poziomu drużyny. W każdym z nich mieliśmy sukcesy - przekonuje Tolvanen. - Rozwój graczy zależy przede wszystkim od klubów, ale my także daliśmy im użyteczne doświadczenie, bo występy na arenie międzynarodowej zawsze pomagają hokeistom iść do przodu.
Fin jest jednak rozczarowany tym, że tylko raz mógł poprowadzić "Madziarów" na imprezie mistrzowskiej. - Opuszczenie dwóch Mistrzostw Świata najbardziej mnie frustruje. Czasem życie nie jest sprawiedliwe - powiedział.
Węgrzy muszą teraz szukać nowego selekcjonera, choć nie jest to łatwe w sytuacji epidemii. - Prowadzę już na ten temat rozmowy - mówi Vas. - Szukam trenera z energią, głodnego sukcesów, który będzie potrafił te cechy przekazać drużynie narodowej.
Reprezentacja Węgier w sierpniu ma wziąć udział w finałowej rundzie kwalifikacji olimpijskich, jeśli uda się je wtedy rozegrać. W Rydze jej rywalami będą: Łotwa, Francja i Włochy.
Komentarze