Ostre słowa o transferze Marcina Kolusza: "Lekceważący wobec całej ligi"
- Transfer Marcina Kolusza jest lekceważący wobec całej ligi - pisze fiński dziennikarz, porównując go do skeczu kabaretowego. Za podpisanie przez klub Vaasan Sport kontraktu z 35-letnim reprezentantem Polski mocno dostało się trenerowi Risto Dufvie.
Na łamach fińskiego portalu hokejowego Jatkoaika.com ukazał się dziś komentarz do ogłoszonego wczoraj podpisania kontraktu z Marcinem Koluszem przez klub Vaasan Sport, który w rozgrywkach 2019-20 zajął ostatnie miejsce w tabeli fińskiej Liigi.
Autor tekstu, Juha Oinonen bardzo krytycznie ocenia tę decyzję. Jego zdaniem sprowadzenie przez klub z miasta Vaasa Kolusza jest "lekceważące dla całej ligi". - Trudno sobie wyobrazić, że 35-letni Marcin Kolusz będzie wyjątkową indywidualnością przekonującą do siebie w Liidze. Bardziej prawdopodobne jest, że stanie się historyczną wpadką - pisze fiński dziennikarz.
Jego zdaniem poziom polskiej ligi, w której wiele lat spędził Kolusz nie gwarantuje tego, że zawodnik może wnieść cokolwiek do fińskiej ekstraklasy. - Dla wielu zagranicznych zawodników Liiga to wspaniała możliwość pokazania się klubom z jeszcze wyższego poziomu. Ale zwykle ściąga się do niej zawodników, którzy przynajmniej grali w silnych ligach - pisze. - Polska ostatnio grała w elicie w 2002 roku, a poziom tamtejszej ligi nie przekonuje. Na przykład Nestori Lähde w 46 meczach w Polsce zdobył prawie tyle punktów, co w 300 w fińskiej ekstraklasie w trakcie całej swojej kariery. Inny zawodnik, który wcześniej trafił do Finlandii z polskiej ligi, Teddy Da Costa był dobry na drugą ligę, ale już na ekstraklasę nie. A przyszedł mając 27 lat.
Oinonena nie przekonują dawne zagraniczne doświadczenia wielokrotnego reprezentanta Polski. - Wiem, że był draftowany do NHL i grał w WHL, w Czechach i na Słowacji, ale takie osiągnięcia mają swój termin ważności, a patrząc po statystykach, to poziom weterana spadał ostatnio już nawet w polskiej lidze - pisze, nie odnosząc się jednak do zmiany pozycji Kolusza.
Przypomnijmy, że Kolusz podpisał z fińskim klubem roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok, ale jego dwa pierwsze miesiące będą okresem próbnym.
Trenerem drużyny Vaasan Sport jest Risto Dufva, który prowadził popularnego "Kolosa" przez część ostatniego sezonu w KH GKS-ie Katowice. Fin w listopadzie ubiegłego roku opuścił "GieKSę" i objął ekipę z Vaasy, ale nie zdołał jej wyciągnąć z ostatniego miejsca w tabeli. Doświadczonego szkoleniowca teraz dziennikarz Jatkoaika.com mocno krytykuje za obniżanie ligowych standardów.
- Kolusz bez wątpienia ma doświadczenie, ale trudno wyobrazić sobie, że jest tak wyjątkowym zawodnikiem, by w wieku 35 lat mógł podnieść swój poziom do tego wymaganego w Liidze. Powstaje więc pytanie, dlaczego trener chciał sprowadzić taki "ukryty skarb"? Najbardziej prawdopodobne jest, że Dufva nie rozumie, jaki poziom jest wymagany w Liidze i dlatego będzie po prostu ściągał zawodników, którym podoba się jego podejście - pisze Oinonen, wymieniając jako przykłady nazwiska hokeistów, z którymi były trener "GieKSy" pracuje teraz lub pracował w przeszłości.
Na ten fragment tekstu zareagował Jonne Virtanen, zawodnik także pozyskany przez Vaasan Sport w obecnej przerwie między sezonami. - Nie znam tego chłopaka z Polski, ale "Dufva nie rozumie, jaki poziom jest wymagany w Liidze"? 13 sezonów pracy w ekstraklasie, wybór na trenera roku, mistrzostwo Finlandii (za sezon 2008-09 - przyp. red.) i kilka innych medali chyba mówi co innego - napisał doświadczony gracz na Twitterze.
Podpisanie kontraktu z Koluszem przez fiński klub wywołało spore zainteresowanie wśród czytelników portalu Jatkoaika.com. Wczoraj najpoczytniejszą informacją na stronie była ta o zawarciu umowy, a dziś krytyczny komentarz do tego faktu autorstwa Oinonena.
Dziennikarz przekonuje, że nawet przy dużej niepewności ekonomicznej, która dotyka teraz kluby w związku z koronakryzysem sięganie po reprezentanta Polski jest złe dla całej ligi. - Nie ma sensu marzyć o topowych hokeistach, jeśli komuś wystarcza legenda reprezentacji z I dywizji - pisze.
Fiński dziennikarz kończy swój felieton nawiązaniem do filmu komediowego "Kummeli Stories", nakręconego przez popularną w jego kraju w latach 90. XX wieku grupę kabaretową "Kummeli". Oinonen porównuje Kolusza do "Mr. Beginninga" - amerykańskiego hokeisty, który w filmie wzmacnia fińską drużynę, ale na lodzie zamiast grać szuka raczej okazji do bójek i już po pierwszym meczu wraca do domu. - Weteran z polskiej ligi - to brzmi raczej jak skecz "Kummeli", a nie rozsądne rozwiązanie dla profesjonalnego klubu. Ciekawe czy Kolusz zostanie w Finlandii dłużej niż Mr. Beginning - zastanawia się Oinonen.
Komentarze