Hokej.net Logo
MAJ
7

NHL: Canadiens się "rozsypali" w trzeciej tercji (WIDEO)

2019-02-17 07:11 NHL
NHL: Canadiens się "rozsypali" w trzeciej tercji (WIDEO)

Przez dwie tercje drużyna Montréal Canadiens była w stanie powstrzymywać Tampa Bay Lightning przed strzeleniem gola. W końcu jednak sił zabrakło i lider NHL dopadł kolejną ofiarę.


Canadiens byli kolejnym zespołem, który podjął próbę powstrzymania najlepszej drużyny tego sezonu NHL. Znany z defensywnego podejścia do hokeja trener Claude Julien postawił na uważną grę w obronie i maksymalne zwalnianie gry. Jego zawodnicy zmieniali się właściwie w każdej przerwie w grze. Niemal wszyscy mieli tej nocy krótszy czas pojedynczych pobytów na lodzie niż ich średnia z całego sezonu. Przez dwie tercje udawało się utrzymywać wynik bezbramkowy i nawet bronić skutecznie w osłabieniu przeciwko najlepiej grającej w przewagach drużynie NHL.


Dopiero w trzeciej lider z Tampy dopadł "Habs" i stało się to właśnie w przewadze. Na ławce kar siedział Phillip Danault, gdy Nikita Kuczerow pokonał Careya Price'a i dał gospodarzom prowadzenie. Rosjanin trafił do siatki już w czwartym meczu z rzędu, co nastąpiło po serii 10 gier bez gola. A zaledwie niespełna półtorej minuty później to właśnie on podał do Braydena Pointa, który obsłużył świetnym podaniem Yanniego Gourde'a, a ten wykorzystał złą zmianę Canadiens i perfekcyjnym strzałem w "okienko" nie dał szans Price'owi, podwyższając na 2:0. W 57. minucie Tyler Johnson dołożył trzecie trafienie i ustalił wynik na 3:0.


Lightning w drugim kolejnym meczu nie stracili gola. Andriej Wasilewski nie dał się pokonać po raz 18. w spotkaniu NHL i tym samym pobił rekord swojego klubu. Gola nie wpuścił już od 125 minut i 49 sekund. - Im dłużej trwa sezon, tym on jest lepszy. Miał kontuzję w listopadzie, a po niej wrócił i od razu grał świetnie - powiedział wczoraj po meczu kapitan Lightning Steven Stamkos. - Gdy patrzy się na jego przygotowanie do meczów i etykę pracy, to widać, że chce obronić każdy strzał i w dwóch ostatnich meczach mu się to udało. To znacznie ułatwia naszą pracę, bo sprawia, że wystarczy nam zdobycie jednego gola.


Wczoraj niewiele brakowało, by passa Rosjanina bez straty gola została przerwana, bo w drugiej tercji do jego bramki po świetnej akcji Brendana Gallaghera trafił Brett Kulak. Trener Lightning Jon Cooper zgłosił jednak challenge, a powtórka pokazała, że Jesperi Kotkaniemi wjechał do tercji minimalnie wcześniej niż krążek i gol został anulowany ze względu na spalonego. Julien w trzeciej tercji zrewanżował się rywalom doprowadzając do anulowania gola Johnsona ze względu na przeszkadzanie bramkarzowi. Tyle tylko, że kilka minut później Johnson trafił do siatki już prawidłowo.


Kuczerow wyśrubował do 94 punktów w 59 meczach swój dorobek na czele klasyfikacji najlepiej punktujących graczy ligi. Gdyby utrzymał to tempo punktowania, to skończyłby sezon z wynikiem 131 "oczek" - najlepszym w NHL od 23 lat. Zespół z Tampy po piątym zwycięstwie z rzędu ma na koncie 92 punkty i zdecydowanie prowadzi w tabeli całej ligi. Także cała drużyna mierzy w najlepszy punktowy wynik w XXI wieku. W tym tempie podopieczni Coopera skończyliby sezon zasadniczy z dorobkiem 128 punktów - trzecim najlepszym w historii NHL.


Canadiens mają 69 punktów i zajmują czwarte miejsce w dywizji atlantyckiej, jednocześnie prowadząc w rywalizacji o dwie "dzikie karty" do play-offów w konferencji wschodniej. Trener Julien po spotkaniu powiedział, że jego zespół w trzeciej tercji się "rozsypał". - Przez 40 minut graliśmy bardzo dobrze. Nie pozwalaliśmy im na wiele, a nawet wydaje mi się, że mieliśmy lepsze okazje bramkowe - powiedział. - Niestety w trzeciej tercji się rozsypaliśmy i zrobiliśmy błędy, jakie nie powinny się zdarzać. Myślę zwłaszcza o drugim golu. Każdy trener powie, że trzeba wyciągnąć wnioski z takich sytuacji i następnym razem zachować się w nich lepiej.


Tampa Bay Lightning - Montréal Canadiens 3:0 (0:0, 0:0, 3:0)
1:0 Kuczerow - Stamkos - Palát 42:16 (w przewadze)
2:0 Gourde - Point - Kuczerow 43:41

3:0Johnson - Stamkos - Palát 56:46

Strzały: 37-20.
Minuty kar: 16-20.
Widzów: 19 092.





Zespół Philadelphia Flyers stracił w meczu z Detroit Red Wings czterobramkowe prowadzenie, ale ostatecznie wygrał po dogrywce. "Lotnicy" do 43. minuty prowadzili z "Czerwonymi Skrzydłami" 5:1 i pozwolili się dogonić, jednak ostatnie słowo należało do Travisa Konecny'ego, który po objechaniu bramki trafił na 6:5 w 2. minucie dodatkowej części meczu. To jego trzeci gol w dogrywce w NHL. Co ciekawe, poprzedniego też strzelił Detroit Red Wings. Miało to miejsce 23 stycznia ubiegłego roku. Wczoraj zdobył dwie bramki, Nolan Patrick raz trafił do siatki i dwukrotnie asystował, po golu i asyście zaliczyli Shayne Gostisbehere i Scott Laughton, który przerwał serię 26 meczów bez gola, a trafił także Jakub Voráček. Red Wings swój pościg zaczęli po zmianie bramkarza. Jimmy Howard wpuścił 5 z 24 strzałów i ustąpił między słupkami miejsca Jonathanowi Bernierowi. Anthony Mantha doprowadził do dogrywki, strzelając wyrównującego gola na 7 sekund przed końcem trzeciej tercji. Drużyna z Filadelfii wygrała 11 z ostatnich 13 meczów, ale jej 61 punktów nadal oznacza szóste miejsce w dywizji metropolitalnej. "Czerwone Skrzydła" z dorobkiem 54 "oczek" pozostają przedostatnie w atlantyckiej.

Prowadzenie w trzeciej tercji udało się, z kolei, utrzymać drużynie Calgary Flames, która co prawda pozwoliła Pittsburgh Penguins w ostatnich 20 minutach odrobić dwa gole straty, ale ostatecznie wygrała 5:4, przerywając serię 4 porażek. Sam Bennett strzelił gola zwycięskiego, a wcześniej stoczył bójkę z Marcusem Petterssonem. Na listę strzelców w drużynie "Płomieni" wpisali się też: Andrew Mangiapane, Michael Frolík, Austin Czarnik i Travis Hamonic, a Derek Ryan asystował trzykrotnie. Najbardziej kuriozalny był gol zdobyty przez Mangiapane. Po strzale z dystansu Olivera Kylingtona "guma" odbiła się od kija gracza Penguins Nicka Bjugstada, a następnie od łyżwy Mangiapane i kija niepewnie interweniującego bramkarza "Pingwinów" Matta Murraya i wpadła do bramki. Murray wpuścił 5 z 24 strzałów rywali i na trzecią tercję już nie wyjechał. Zastępujący go Casey DeSmith zachował "czyste konto". Do składu zespołu z Pittsburgha po jednomeczowym zawieszeniu wrócił Jewgienij Małkin, który strzelił dwa gole i zaliczył asystę. On i jego koledzy mają 67 punktów. Flames z dorobkiem 77 "oczek" prowadzą w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej.

Przypadkowy gol Andrew Mangiapane po trzech rykoszetach





Nie zatrzymuje się zespół St. Louis Blues, który odniósł już 9. zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonał 3:0 Colorado Avalanche, strzelając wszystkie gole w trzeciej tercji. Władimir Tarasienko wydłużył najdłuższą w swojej karierze w NHL serię meczów ze zdobytym punktem do 11, zdobywając zwycięskiego gola i notując asystę. Rosjanin po raz trzeci w tym sezonie trafił na wagę zwycięstwa swojej drużyny. Wszystkie takie gole zaliczył na wyjazdach. Na listę strzelców wpisali się także: Zach Sanford i Jaden Schwartz. Ale pierwszą gwiazdą meczu wybrano bramkarza Blues Jake'a Allena, który tym razem zastępował znakomicie spisującego się ostatnio Jordana Binningtona i zachował "czyste konto" broniąc 32 strzały. Już tylko jedno zwycięstwo dzieli drużynę z St. Louis od wyrównania klubowego rekordu 10 kolejnych wygranych, ustanowionego w styczniu 2002 roku. 65 punktów daje jej trzecie miejsce w dywizji centralnej. Avalanche przegrali 9 z ostatnich 10 meczów i mają na koncie 57 "oczek".


Arizona Coyotes wygrali przed własną publicznością 2:0 z Toronto Maple Leafs. Gole strzelali: Alex Galchenyuk i Josh Archibald, a Darcy Kuemper obronił wszystkie 22 strzały rywali i po raz drugi w tym sezonie nie wpuścił gola. Bramkarzowi bardzo pomogli jego koledzy z pola, którzy zablokowali aż 27 strzałów. Nie jest to jednak rekord sezonu "Kojotów" pod względem liczby bloków, bo 21 stycznia zablokowali 30 strzałów, także w meczu z Maple Leafs. Gospodarze obronili wszystkie 4 gry w osłabieniu. To najlepiej broniący się w takich sytuacjach zespół NHL (85,2 %). Zespół z Toronto przegrał na wyjeździe z drużyną z konferencji zachodniej po raz pierwszy od sylwestra 2017, gdy uległ 3:6 Vegas Golden Knights. Z dorobkiem 75 punktów spadł na trzecie miejsce w dywizji atlantyckiej. Coyotes mają 57 punktów i zajmują piąte miejsce w dywizji Pacyfiku. Już tylko 3 "oczka" tracą do pozycji dającej "dziką kartę" do play-offów w konferencji zachodniej.


Najsłabsi w tym sezonie Ottawa Senators pokonali po dogrywce 4:3 Winnipeg Jets. Zwycięskiego gola strzelił w dodatkowej części meczu Ryan Dzingel. Wcześniej jego drużyna wykorzystała 3 ze swoich 7 gier w przewagach, ale także straciła grając w liczebniejszym składzie dwa gole. Oba padły w odstępie 2:37 w pierwszej tercji, gdy na ławce kar siedział Dmitrij Kulikow. Rosjanin najpierw dostał podwójną karę za zranienie rywala wysoko uniesionym kijem, ale jego karę skrócił o dwie minuty, zdobywając gola, Mark Stone. Gdy tylko Kulikow wyszedł z ławki kar, od razu zaatakował jednego z rywali i musiał na nią wrócić za przeszkadzanie. Dzingel, Stone i Matt Duchene skończyli mecz z golem i asystą, a dla drużyny ze stolicy Kanady trafił także Rūdolfs Balcers. W drugiej tercji po challenge'u trenera Senators Guya Bouchera anulowany został gol Bena Chiarota, który mógł dać Jets prowadzenie 3:2. Drużyna z Winnipeg już od ośmiu meczów nie strzeliła gola w przewadze. Nadal jest jednak pierwsza w dywizji centralnej z 76 punktami. Senators mają 49 "oczek" i pozostają ostatni w tabeli całej ligi.


Na pierwszym miejscu w dywizji metropolitalnej umocnił się zespół New York Islanders, który pokonał Edmonton Oilers 5:2. Rozgrywający swój 401. mecz w NHL Anders Lee został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania, w którym zdobył bramkę i stoczył bójkę z Darnellem Nurse'em. Mathew Barzal po raz trzeci w tym sezonie dał zwycięstwo "Wyspiarzom", a bramki dla zwycięzców zdobywali także: Ryan Pulock, Valtteri Filppula i Brock Nelson. Islanders wygrali w tym sezonie już 35 meczów, czyli tyle, ile w całym poprzednim. Ich bramkarz Robin Lehner obronił 34 strzały. Szwed może się pochwalić najniższą średnią goli wpuszczonych na mecz w tym sezonie - 2,08. Pod względem skuteczności obron (92,9 %) wyprzedza go w ligowej klasyfikacji tylko... jego klubowy kolega Thomas Greiss. Lehner popisał się zwłaszcza wspaniałą paradą parkanem po strzale Oscara Klefboma w drugiej tercji. Islanders mają 76 punktów i już o 5 wyprzedzają drugich w dywizji metropolitalnej Washington Capitals. Oilers przegrali czwarte kolejne spotkanie i z 53 "oczkami" są na szóstym miejscu w dywizji Pacyfiku. W ich składzie pojawił się wczoraj wracający do Edmonton po wymianie z Vancouver Canucks za Ryana Spoonera Sam Gagner.


Fantastyczna interwencja parkanem Robina Lehnera



Carolina Hurricanes awansowali na dające drugą "dziką kartę" do play-offów w konferencji wschodniej miejsce dzięki trzeciemu zwycięstwu z rzędu. Tym razem "Huragany" pokonały Dallas Stars 3:0. Ich bramkarz Petr Mrázek obronił 33 strzały i po raz 17. w NHL zachował "czyste konto". Gole strzelali: Justin Williams, Brock McGinn i rozgrywający mecz numer 300 w NHL Micheal Ferland, o którym głośno się mówi w kontekście opuszczenia klubu. Hurricanes mają 68 punktów i są na czwartym miejscu w dywizji metropolitalnej. Na pozycję dającą "dziką kartę" awansowali kosztem Pittsburgh Penguins. Drużyna z Raleigh walczy o przerwanie najdłuższej aktualnie w NHL serii bez udziału w play-offach. Nie było jej w nich od dekady. Po spotkaniu Hurricanes zaprezentowali swoją tradycyjną "cieszynkę", tym razem nawiązującą do tańca limbo. Kilkadziesiąt minut wcześniej najsłynniejszy hokejowy ekspert świata Don Cherry w swoim "Trenerskim Kąciku" w telewizyjnym programie "Hockey Night in Canada" za sposób świętowania zwycięstw nazwał graczy Hurricanes "bandą idiotów". Dallas Stars już w drugim kolejnym meczu nie strzelili gola. 63 punkty dają im czwarte miejsce w dywizji centralnej i pierwsze w walce o "dzikie karty" w konferencji zachodniej.


Limbo w wersji Carolina Hurricanes



Columbus Blue Jackets pokonali Chicago Blackhawks 5:2. Był to dość nietypowy mecz dla Pierre-Luca Dubois, który otworzył wynik pięknym strzałem z ostrego kąta i zaliczył asystę, ale także przegrał wszystkie 12 wznowień, do których stanął. Od 1997 roku, gdy NHL zaczęła notować statystyki wznowień, tylko trzech zawodników przegrało w jednym spotkaniu więcej "bulików", nie wygrywając żadnego. Niechlubny rekord to bilans 0-15, który uzyskali swego czasu Tim Connolly i Shawn Horcoff. Artiemij Panarin strzelił wczoraj dla zwycięzców dwa gole i zaliczył asystę, osiągając granicę 300 punktów w NHL, na listę strzelców wpisali się też: Josh Anderson i Cam Atkinson, a Ryan Murray asystował trzykrotnie. Panarin swój jubileuszowy punkt zdobył dzięki temu, że krążek wystrzelony przez Setha Jonesa trafił w jego kij i wpadł do siatki. Rosjanin nawet nie patrzył wówczas w stronę strzelającego kolegi. Murray pierwszy raz w NHL zdobył 3 punkty w jednym meczu. Dla Blackhawks Patrick Kane strzelił gola i zaliczył asystę, wydłużając do 17 swoją serię gier ze zdobytym punktem. Jego drużyna ma 57 punktów i jest ostatnia w dywizji centralnej, ale traci tylko 3 "oczka" do pozycji premiowanej "dziką kartą" w konferencji zachodniej. Blue Jackets, z 69 punktami, są na trzeciej pozycji w dywizji metropolitalnej.


Przypadkowy "jubileuszowy" gol Artiemija Panarina



Vegas Golden Knights przerwali najdłuższą w swojej krótkiej historii serię pięciu porażek u siebie i pokonali 5:1 Nashville Predators. To pierwsze zwycięstwo "Złotych Rycerzy" od czterech meczów. Dwa gole strzelił Max Pacioretty, bramkę i asystę zaliczył Oscar Lindberg, a na listę strzelców trafili też: Brandon Pirri i Shea Theodore. Gospodarze oddali aż 50 strzałów, co jest drugim najlepszym wynikiem od powstania klubu. Ich bramkarz Malcolm Subban obronił 29 uderzeń. Golden Knights mają 68 punktów i zajmują trzecie miejsce w dywizji Pacyfiku. Ich wczorajsi rywale zdobyli o 5 "oczek" więcej i są na drugiej pozycji w dywizji centralnej.


San Jose Sharks pokonali Vancouver Canucks 3:2. Zwycięskiego gola strzelił w trzeciej tercji Joe Pavelski, który wcześniej zaliczył również asystę. Także dwaj pozostali zdobywcy goli dla "Rekinów" - Timo Meier i Logan Couture - do swoich bramek dorzucili po asyście. Pavelski w trzech ostatnich sezonach łącznie strzelił 11 zwycięskich goli - tyle samo, ile w rozgrywkach 2015-16, gdy był pod tym względem najlepszy w całej NHL. Do składu Sharks po dziewięciomeczowej przerwie spowodowanej kontuzją pachwiny wrócił Erik Karlsson, który zaliczył asystę. Drużyna z Kalifornii ma na koncie 77 punktów i ciągle zajmuje drugie miejsce w dywizji Pacyfiku. Z prowadzącymi Calgary Flames, którzy mogą się pochwalić identycznym dorobkiem punktowym, przegrywa ze względu na to, że rozegrała o jeden mecz więcej. Canucks mają 59 "oczek" i są na czwartym miejscu w tej samej dywizji oraz na trzecim w klasyfikacji "dzikiej karty" w konferencji zachodniej. Wyścig po awans do play-offów na Zachodzie toczy się znacznie wolniej niż na Wschodzie, dzięki czemu zespół z Vancouver ciągle do miejsca premiowanego awansem traci tylko 1 punkt.


W ostatnim wczorajszym meczu swoją zwycięską passę kontynuował zespół Boston Bruins. "Niedźwiedzie" wygrały już piąte kolejne spotkanie i drugie podczas rozpoczętej dzień wcześniej pięciomeczowej serii wyjazdowej. Tym razem pokonały w Los Angeles tamtejszych Kings 4:2. Charlie McAvoy strzelił zwycięskiego gola na 73 sekundy przed końcem gry, a później jeszcze Patrice Bergeron trafił do pustej bramki gospodarzy. McAvoy po raz pierwszy w tym sezonie zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Bergeron i Jake DeBrusk zaliczyli dla zwycięzców po golu i asyście, a trafił też Brad Marchand. W drugiej tercji Tuukka Rask popisał się niesamowitą paradą parkanem i kijem w powietrzu po strzale Alexa Iafallo. Bruins wykorzystali porażkę Maple Leafs i awansowali na drugie miejsce w dywizji atlantyckiej. Mają teraz na koncie 76 punktów, ale są raczej bez szans na pościg za prowadzącymi Lightning, do których tracą 16 "oczek". Kings przegrali czwarty mecz z rzędu, mają 52 punkty i są ostatni w dywizji Pacyfiku i całej konferencji zachodniej.


Fenomenalna interwencja Tuukki Raska po strzale Alexa Iafallo


WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • PanFan1: Muszę przyznać że Polsat pokazuje te mistrzostwa z jajem
  • Oświęcimianin_23: Gdyby tak THL pokazywali...:)
  • PanFan1: Goście w studio naprawdę zacni
  • emeryt: jak słusznie napisał unista55,w zasadniczym Kamil zawodził ,pisało sie tutaj że gwiazdorzy,że indywidualista,na finałach odpalił ale faktem jest ze powinno sie Go oceniac całościowo za sezon
  • PanFan1: Wypowiedzi na poziomie, żadnych jąkających się leśnych dziadków
  • HokejfanNT: Umowa z TVP się skończyła więc może Polsat skusi się na lige?...chociaż z drugiej strony Minkinia nie odpuści PHTV
  • PanFan1: Po prostu fachowo
  • PanFan1: Może się polsatowcy rozochocą
  • Arma: Z Kamilem jest ten sam problem jak z Denyskinem, na pierwsze dwie piątki dawali za mało, w trzeciej piątce grali jak za karę
  • PanFan1: Ale Szwedy mają skład, trudno naszym będzie z nimi wygrać :)
  • PanFan1: ... myślę że możemy nawet przegrać
  • Oświęcimianin_23: Plotki ploteczki, Sibik Ufam Tobie:)
  • HokejfanNT: Wszędzie są.teraz plotki bo i sezon plotkowy
  • PanFan1: Hokejfan Szwedom dołożyć do strojów krapke czerwonego i co by z tego wyszło ? ;)
  • HokejfanNT: Podhale
  • J_Ruutu: I Szwedzi grają że hej :)
  • PanFan1: Jakbym miał się na siłę czepiać to transmisji TV, a w zasadzie komentatora to w bramce USA gra Alex "Lajon" nie "Lion" jak wymawia to komentator Polsatu
  • PanFan1: Hokejowe miasto na Florydzie To Tampa "Bej" nie "Baj", ale to takie drobnostki
  • PanFan1: Racja Ruutu, Szwedzi chyba pograją na tych mistrzostwach
  • J_Ruutu: Te, Anglik z Kołomyi się znalazł :D
  • J_Ruutu: Żarcik przedwojenny mi się przypomniał :D
  • J_Ruutu: Szwedzi cisną, ale często tak bywa że ten kto zaczyna z górnego C, nie wygrywa mistrzostwa.
  • J_Ruutu: Ale pakę mają straszną.
  • PanFan1: Pittsburgh "Pingłins" - tak anglicyzmy to zdecydowanie nie jest tego pana mocna strona
  • PanFan1: Mają rewelacyjną ekipę Ruucie
  • J_Ruutu: Może nie był na zmywaku w Lądku.
  • PanFan1: Chcieli nasi się zmierzyć z zawodnikami z NHL, no to się zmierzą;)
  • J_Ruutu: Ten od akcentu
  • PanFan1: Wiesz jak mówią, co cię nie zabije ... ;)
  • Zaba: Roz[****].dala mnie to wytykanie komentatorowi j. agielskiego... Jakoś Ci to nie przeszkadza, że są tu typy co mówią po polsku gorzej niż on po angielsku...
  • J_Ruutu: Ciekawe jak nasi wyjdą na Szwedów. No ale najpierw Łotwa.
  • Zaba: Jeśli Szwedzi zagrają z nami z takim zaangażowaniem to może się skończyć rekordowym wynikiem na MS
  • J_Ruutu: Żaba, więcej luzu, ciesz się hokejem :)
  • Zaba: Oni wiążą Amerykanów a co dopiero naszych...
  • PanFan1: Oj tam nie nerwuj się Zaba, pisałem że szukam na siłę słabostek, generalnie jestem pod dużym wrażeniem jakości transmisji i studia Polsatu
  • Zaba: Cieszę się hokejem, ake wkur... mnie takie podejście... Typ pomieszkal troche w UK i tnie cwaniaka...
  • J_Ruutu: Szwedzi też wiedzą że trzeba 10 spotkań zagrać chcąc złoto zdobyć, więc nie sądzę by się jakoś mocno spieli na nas
  • J_Ruutu: Pan fan to prawda że tniesz cwaniaka?
  • Obserwator6619: @Ruutu,.....moze nasi wcale nie wyjda?.....
    Meczu ze Szwedami nie bede na trzezwo ogladac.....
    Pozdrawiam
    Wieczny fan Edmonton Oilers
  • PanFan1: No i masz wściekła Zaba na esbeku
  • J_Ruutu: Mnie, zwykłego amatora zawsze cieszyło gdy mogłem się przymierzyć do byłych ligowcow, juniorów itp. I sądzę że naszych też będzie cieszyć gra. Czekali na to tyle lat.
  • Zaba: Nie wściekłem się tylko takie wytykanie błędów językowych jest po prostu slabe
  • J_Ruutu: A tymczasem USA walczy
  • PanFan1: Toć pisałem że szukam mankamentów na siłę, generalnie transmisja super 👍
  • J_Ruutu: Ale już wytykanie wytykania błędów nie jest słabe?
  • Zaba: Ale może Jarek Morawiecki podrzuci coś chłopakom i powtórzymy Calgary :)
  • PanFan1: Nazwisko strzelca bramki dla USA wymówić mu będzie łatwo ;)
  • Zaba: Barszcz z krokietem
  • J_Ruutu: Calgary oglądałem nie będąc jeszcze nawet kibicem hokeja. Ale emocje były.. A potem żal.
  • Zaba: Amerykanie msja okazję, ale brak im szczęścia. Poprzeczka i słupek, teraz kilka 100% okazji
  • Zaba: O-1 z Kanada
  • Zaba: 1-1 (chyba) że Szwecja
  • J_Ruutu: I od tamtej pory nie lubię ludzi noszacych nazwisko Morawiecki :D
  • Zaba: I później nawet z kimś wygralismy
  • Zaba: Ruutu... Nie prowokuj :)
  • PanFan1: Piękne to Zach zmieścił dla USAkòw
  • J_Ruutu: Nie prowokuje, takie są fakty
  • J_Ruutu: Wracając do meczu, przyjemnie się to ogląda :)
  • Zaba: Do póki nie pomyślisz, że będziemy z nimi za kilka dni grali... 😀
  • J_Ruutu: Hokej NHL na europejskim lodzie jest ciekawszy, moim zdaniem. Mniej młócki, więcej gry.
  • PanFan1: Zdecydowanie Szwedzi są rewelacyjni
  • Polaczek1: Widzieliście nieuznana bramkę po Varzevdla Czechów? Przypomina Wam to coś z naszych Play off ?
  • PanFan1: ... przy czym widziałem parę lepszych meczy Alexa Lyona ;)
  • J_Ruutu: Ale Amerykanie też mieli swoje szanse i trochę pecha.
  • PanFan1: no ten słupek w pierwszych sekundach
  • Andrzejek111: Pociś Juesej pociś.
  • rober03: To nie ludzkie żeby tak szybko jeździć na łyżwach 😁😁😁
  • PanFan1: Zgadzam się z panem Henrykiem, Alex powinien był to odbić
  • J_Ruutu: Centymetra mu zabrakło.
  • PanFan1: Polska - USA będę na trybunach, czuję że to może być ciekawe doświadczenie :)
  • Andrzejek111: Do naszych nie będą się tak przykładać, a coś zawsze wpadnie
  • Paskal79: Ka wybrałam męcz z Francją liczę że Nasi powalczą....:-) a taki mecz ze Szwecją będzie rączej przypominał przykładowo Unia-SMS ....
  • hanysTHU: Tymczasem w Pradze chaos.
  • Paskal79: Amerykanie jeszcze rusza nie odpuszcza....
  • Hokejowy1964: PanFan bardzo dobrze że zwracasz uwagę na pomyłki językowe komentatora. On bierze pieniądze za to żeby wymawiać poprawnie. Jest duża szansa że spotkamy się w Ostravice 😉
  • Paskal79: Czesi w pierwszej tercji w strzałach 10-1 ale nic nie wpadło po dwóch tercjach 17-6 i dalej nic....:-)
  • PanFan1: To będzie zaszczyt Hokejowy
  • Arma: Jutro zaczynamy Energylandie 2024 dla Polski
  • PanFan1: Co tam w Pradze hanys ?
  • redgar: można gdzieś oglądnąć te mecze online? niestety nie mam tych kanałów polsatu
  • PanFan1: próbuj na onhockey
  • PanFan1: redgar poniżej w linku masz Czechy Finy
  • PanFan1: https://www.youtube.com/live/do51049UFEk?si=nLOe2BCsLWfht3GY
  • fruwaj: można różnych relacji szukać i tu: https://livetv.sx/pl/allupcomingsports/2/
  • redgar: dzięki
  • PanFan1: Cudnie to pograli USAki
  • PanFan1: Chyba że strachu przed Czerkawskim w studio, pan komentator nazwę "nju Jork ajlanders" wymawia poprawnie ;)
  • redgar: jak ja widzę jak oni grają. To nasi będą stali i nie będą wiedzieć o co chodzi. A Johnny hockey w formie jak zawsze
  • PanFan1: Strzelili by to USAki bo mimo zmęczenia, jeszcze bym trochę na ten hokej popatrzył
  • emeryt: kochani czepiamy sie pomyłek jezykowych komentatorów...nadal nie dowierzam że hokej jest pokazany w tak profesjonalnej formie...studio pomeczowe,goście itd,sztos...oto jest dzień który dał nam Pan x 3
  • fruwaj: święte słowa emerycie :) wesoły dzień dziś nam nastał
  • Arma: Pytanie tylko czy Polskę zadowoli wyjście z grupy ? Mam przeczucie że nie zatrzymamy się tak łatwo w tym roku
  • PanFan1: Pani Marto pani patrzy ? Oni tam się poszarpali i nic ! normalnie nima za to kar :)
  • emeryt: Kalaber skończy jak Czesio Michniewicz...utrzyma sie w elicie ale przegra ze Szwecjo i USA co zostanie odebrane jako porażka
  • emeryt: Żarcik taki
  • Zaba: Liczylem, ze USA wyrówna, ale w sumie dobrze, że Szwecja wygrała tak wysoko, bo nie będą musieli się tak starać w następnym meczu:)
  • szop: ogladanie hokeja w polsacie to przyjemnosc
  • Luque: Szop wg niektórych wszystko będzie źle ;)
  • szop: wiem Luq ale mi sie wydaje ze jest git i ciekawi mnie ogladalnosc
  • Luque: Bigos ciekawa analiza tylko musi się trochę wyluzować, no ale jak to się mówi trema debiutanta z czasem pewnie pójdzie mu lepiej
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe