NHL Kolejny popis Draisaitla i McDavida. Oilers znów wygrali [WIDEO]
Leon Draisaitl i Connor McDavid razem zdobyli 7 punktów i poprowadzili Edmonton Oilers do zwycięstwa w obfitującym w gole meczu NHL. Drużynie z Edmonton w wygranej nie przeszkodziła nawet kontuzja bramkarza.
Oilers przed własną publicznością pokonali Anaheim Ducks 6:5 w szalonym meczu, w którym sami na prowadzenie wychodzili 3 razy, a ich rywale robili to dwukrotnie. Po dwóch tercjach drużyna z Edmonton przegrywała 3:4, ale w trzeciej odwróciła losy rywalizacji. Draisaitl strzelił 2 gole i przekroczył granicę 200 trafień w sezonach zasadniczych NHL, a do tego dołożył 2 asysty. McDavid zdobył bramkę i 2 razy asystował. On z kolei strzelił w NHL już 199 goli. Obaj mają teraz po 8 punktów w tym sezonie, czyli najwięcej w lidze, wspólnie z Anže Kopitarem z Los Angeles Kings. Ale wczoraj 2 razy na listę strzelców w drużynie Oilers wpisał się jeszcze wybrany pierwszą gwiazdą meczu Zack Kassian, a Evan Bouchard zaliczył bramkę i asystę. Dla Ducks po 2 gole zdobyli: Kevin Shattenkirk i Sam Steel, a jednego Nicolas Deslauriers. 3 asysty dołożył Jakob Silfverberg. Bramkarz gospodarzy Mike Smith wpuścił 4 z 15 strzałów, ale powodem jego zmiany w 32. minucie była kontuzja. Trener Dave Tippett po meczu powiedział, że raczej nie jest to poważny uraz. Zastępujący go Mikko Koskinen obronił 20 z 21 uderzeń. Oilers wygrali wszystkie 3 dotychczasowe mecze w obecnym sezonie.
Skrót meczu:
Od 3 zwycięstw nowe rozgrywki zaczął także niespodziewanie zespół Buffalo Sabres, który w poprzednim sezonie był "czerwoną latarnią" ligi. "Szable" tej nocy pokonały 5:2 Vancouver Canucks. Wybrany pierwszą gwiazdą meczu Zemgus Girgensons, a także Kyle Okposo zaliczyli po golu i asyście. Najpiękniejszy tego wieczoru był jednak zwycięski gol Jeffa Skinnera, który w 44. minucie, będąc już na kolanach, z bekhendu trafił pod poprzeczkę. 23 sekundy później wynik podwyższył Tage Thompson, a rezultat w końcówce strzałem do pustej bramki ustalił Rasmus Asplund. Okposo zdobył 200. gola w sezonach zasadniczych NHL. Sabres, którzy są zespołem najdłużej czekającym na udział w play-offach (10 sezonów), zaczęli rozgrywki od 3 zwycięstw po raz pierwszy od 13 lat. A warto przypomnieć, że grają bez swojego najlepszego gracza Jacka Eichela, który jest kontuzjowany, a do tego poróżnił się z klubem co do sposobu leczenia urazu. Eichel chce się poddać operacji przepukliny dysku, której nigdy nie wykonywano u gracza NHL. Jego pracodawca się temu sprzeciwia. W związku z tym, że nie zaliczył testów medycznych i nie przystąpił do obozu przygotowawczego, zawodnik został pozbawiony roli kapitana drużyny. Canucks przegrali 3 z pierwszych 4 meczów w tym sezonie. Wczoraj zagrali bez kontuzjowanej gwiazdy obrony Quinna Hughesa, który jednak wkrótce powinien wrócić do gry.
Piękny gol Jeffa Skinnera strzelony na kolanach
Finaliści ostatnich play-offów Montréal Canadiens mają już 4 porażki w 4 pierwszych meczach nowych rozgrywek na koncie. Tej nocy u siebie ulegli aż 0:5 San Jose Sharks. Tydzień musieliśmy czekać na pierwsze "czyste konto" bramkarza w tym sezonie. Zachował je w Montrealu Adin Hill, który obronił 21 strzałów graczy Canadiens. To jego 4. występ bez wpuszczenia gola w NHL. Z kolei w pierwszych 4 minutach pierwsze 2 gole w NHL strzelił tegoroczny debiutant Jonathan Dahlén. To szwedzki gracz, który w swojej ojczyźnie nie grał nawet nigdy w ekstraklasie. Był za to największą gwiazdą drugiej ligi. Jego rodak Erik Karlsson zaliczył tej nocy bramkę i 2 asysty, podobnie jak Szwajcar Timo Meier. Gola zdobył także Kevin Labanc. Sharks wygrali 6. z rzędu mecz w Montrealu. Po raz ostatni przegrali tam w grudniu 2015 roku. Ten sezon zaczęli od 2 zwycięstw. Z kolei "Habs" przegrali pierwsze 4 mecze nowych rozgrywek pierwszy raz od 1995 roku.
Florida Panthers w derbach Florydy pokonali na wyjeździe broniących Pucharu Stanleya graczy Tampa Bay Lightning 4:1. Wybrany przez "Pantery" z numerem 12 ubiegłorocznego draftu Fin Anton Lundell strzelił swojego pierwszego gola w NHL i zaliczył pierwszą asystę, co dało mu miano najlepszego gracza spotkania. Taki sam dorobek punktowy uzyskał jego rodak Aleksander Barkov, a na liście strzelców znaleźli się też: Anthony Duclair i Brandon Montour. Z kolei bramkarz Spencer Knight obronił 30 z 31 strzałów mistrzów NHL. 20-latek na razie wygrał wszystkie swoje 5 meczów w najlepszej lidze świata. "Błyskawica" nie wykorzystała żadnej z 6 gier w przewadze. Gdy wiosną tego roku podopieczni Jona Coopera eliminowali Panthers w pierwszej rundzie play-offów Pucharu Stanleya, rozgrywali przewagi ze skutecznością 40 % (8/20). Teraz jednak muszą sobie radzić bez kontuzjowanego Nikity Kuczerowa, który na długo wypadł ze składu i nie wiadomo, kiedy będzie zdolny do gry. Panthers zaczęli sezon od 3 zwycięstw. "Bolts" z pierwszych 4 spotkań tego sezonu wygrali 2.
New Jersey Devils wygrali u siebie 4:2 ze Seattle Kraken. 19-letni Dawson Mercer, wybrany przez "Diabły" z numerem 18 ubiegłorocznego draftu, strzelił swojego pierwszego gola w NHL, a później dla zwycięzców trafiali: wracający po kontuzji Damon Severson, Jimmy Vesey i Pavel Zacha. Vesey do drużyny z Newark trafił dzięki pomyślnym testom w okresie przygotowawczym, a wczoraj zdobył dla Devils swojego pierwszego gola. W końcówce pierwszej tercji po ataku Jérémy'ego Lauzona przy bandzie w narożniku tafli kontuzji doznał jeden z ofensywnych liderów NJD Jack Hughes, który zjechał z lodu i już się na nim nie pojawił. Na początku drugiej odsłony za to zdarzenie Lauzona na pojedynek pięściarski wyzwał Mason Geertsen, ale sędziowie od razu przerwali zawodnikom walkę. W całym spotkaniu doszło do trzech bójek, a arbitrzy nałożyli na obie drużyny 76 karnych minut. Zespół Kraken jako pierwszy w tym sezonie łącznie uzbierał ponad 100 minut kar (106). Przegrał 4 z dotychczasowych 5 meczów, ale wszystkie rozgrywał na wyjazdach. Historyczny pierwszy u siebie rozegra w sobotę z Vancouver Canucks. Z kolei Devils zaczęli rozgrywki od 2 zwycięstw.
Kontuzja Jacka Hughesa po ataku Jérémy'ego Lauzona
Rzuty karne rozstrzygnęły mecz w Pittsburghu. Miejscowi Penguins przegrali tam 1:2 z Dallas Stars. Aleksandr Radułow efektownym strzałem z bekhendu w trzeciej rundzie karnych dał drużynie z Teksasu zwycięstwo. W rozstrzygającej o wyniku serii trafił także dla gości Joe Pavelski, a wcześniej gola z gry zdobył Michael Raffl. Braden Holtby obronił 27 strzałów z gry i 2 karne. "Gwiazdy" przerwały passę 5 porażek z "Pingwinami". Swoją rozpoczynającą sezon serię 4 meczów wyjazdowych zakończyły z 2 zwycięstwami i 2 przegranymi. W piątek po raz pierwszy w tych rozgrywkach zagrają u siebie. Z kolei Penguins także wygrali 2 z 4 pierwszych meczów, ale 2 pozostałe przegrywali po dogrywce i karnych, a więc na razie punktują w każdym spotkaniu, mimo że ciągle grają bez kontuzjowanych Sidneya Crosby'ego i Jewgienija Małkina. Wczorajszy mecz zakończył niesamowitą, trwającą ponad 14 lat, serię 633 gier z wyprzedanym kompletem biletów w Pittsburghu. Poprzednio nie udało się tam sprzedać wszystkich wejściówek na rozgrywany 6 lutego 2007 roku mecz z Nashville Predators. Co ciekawe, w tamtym spotkaniu też grał Radułow, wtedy reprezentujący barwy "Drapieżników". Wczorajszy mecz ze Stars oficjalnie oglądało 16 450 widzów.
Zwycięski rzut karny Aleksandra Radułowa
Washington Capitals pokonali u siebie Colorado Avalanche 6:3. Każdą tercję gospodarze wygrywali 2:1. Jewgienij Kuzniecow strzelił 2 gole i zaliczył asystę, Nick Jensen zanotował bramkę i asystę, Aleksandr Owieczkin trafił w swoim 1 200. meczu w sezonach zasadniczych NHL, Anthony Mantha strzelił 100. gola w lidze, a listę strzelców uzupełnił Nic Dowd. Tom Wilson dołożył do zwycięstwa swoje 3 asysty. Uzyskał także +4 w statystyce +/-. W drużynie Avalanche po raz pierwszy w tym sezonie zagrał jej lider Nathan MacKinnon, który wcześniej pozostawał w procedurze COVID-19. Zaliczył 1 asystę, ale był na lodzie przy 5 golach rywali i po raz pierwszy w karierze uzyskał -5 w +/-. Taki sam wynik - również po raz pierwszy - zaliczył jego partner z ataku Mikko Rantanen. Ich stały towarzysz z formacji Gabriel Landeskog nie grał, bo "odsiadywał" drugi mecz zawieszenia za rzucenie na bandę Kirby'ego Dacha.
Detroit Red Wings we własnej hali pokonali Columbus Blue Jackets 4:1. Wszystkie gole padły w trzeciej tercji. To pierwsza porażka "Niebieskich Kurtek" w tym sezonie. Po bramce i asyście zaliczyli: Adam Erne, Władisław Namiestnikow i wybrany z numerem 4 zeszłorocznego draftu Lucas Raymond. 19-letni Szwed zdobył pierwszego gola w NHL. Trafił także Tyler Bertuzzi, który z 5 golami jest współliderem ligowej klasyfikacji strzelców, a kapitan "Czerwonych Skrzydeł" Dylan Larkin wrócił po jednomeczowym zawieszeniu, zaliczył 2 asysty, wygrał 11 z 17 wznowień i został wybrany pierwszą gwiazdą spotkania. Bertuzzi, Larkin i Raymond tworzą pierwszy atak drużyny Red Wings. Po raz pierwszy od 6 lat ekipa z Detroit punktowała w każdym z pierwszych 3 meczów sezonu.
W meczu drużyn, które czekały na swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie New York Islanders na wyjeździe pokonali 4:1 Chicago Blackhawks. Dwa gole strzelił Oliver Wahlstrom, po jednym Anthony Beauvillier i Cal Clutterbuck, a bramkarz "Wyspiarzy" Ilja Sorokin zatrzymał 39 z 40 strzałów. Do "czystego konta" zabrakło Rosjaninowi 26 sekund. Drużyna z Long Island zagrała bez kapitana Andersa Lee, którego wykluczyły problemy żołądkowe. Z kolei Blackhawks w drugiej tercji stracili Mike'a Hardmana, przybitego do bandy przez Matta Martina. W obronie zaatakowanego kolegi stanął Jujhar Khaira, który zaczął się bić z Martinem, ale starcie szybko przerwali sędziowie. Drużyna z Chicago przegrała pierwsze 4 mecze w tym sezonie. Islanders wygrali 1 z 3 dotychczasowych spotkań.
Atak Matta Martina na Mike'a Hardmana i bójka z Jujharem Khairą
W Nashville pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli miejscowi Predators. Pokonali 2:1 Los Angeles Kings, choć po dwóch tercjach przegrywali 0:1. Matt Duchene wyrównał, a pierwszy raz w NHL zwycięskiego gola strzelił Tanner Jeannot. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak bramkarza gospodarzy Juuse Sarosa, który obronił 25 z 26 strzałów. Pokonał go jedynie Anže Kopitar, który z 5 golami i 8 punktami jest na razie współliderem ligowych klasyfikacji: punktowej i snajperskiej. W 40. minucie rozgrywający swój 500. mecz w NHL Filip Forsberg nie wykorzystał dla drużyny z Nashville rzutu karnego. Oba zespoły mają na koncie po 1 zwycięstwie w 3 rozegranych meczach.
Dobry start do tego sezonu notuje ekipa Minnesota Wild, która na razie ma na koncie komplet 3 zwycięstw. Ostatniej nocy u siebie, po obfitującym w wydarzenia meczu, pokonała 6:5 Winnipeg Jets. Zdecydowała o tym dogrywka, w której gola strzelił w przewadze 4 na 3 w polu Joel Eriksson Ek. Szwed w ten sposób skompletował swój pierwszy hat trick w NHL. Wcześniej do dogrywki doprowadził trafieniem na 59 sekund przed końcem trzeciej tercji. Jego drużyna ani przez moment nie prowadziła, czterokrotnie odrabiała straty, a jeszcze na 5 minut przed końcem trzeciej odsłony przegrywała 3:5. Mats Zuccarello Aasen strzelił dla "Dzikich" 2 gole i zaliczył 2 asysty, a Marcus Foligno trafił do siatki i pobił się z Brendenem Dillonem. Najgorzej mecz będzie wspominał obrońca Jets Josh Morrissey. I to, mimo że sam zdobył bramkę w przewadze. Przy drugim golu Zuccarallo Aasena bramkarz "Odrzutowców" Connor Hellebuyck tak nieszczęśliwie odbił krążek kijem, że trafił swojego defensora w łyżwę, po czym "guma" wpadła do siatki. A w dogrywce to właśnie Morrissey dostał karę, którą zespół Wild zamienił na gola zwycięskiego. Ekipa z Winnipeg przegrała 3 pierwsze mecze tego sezonu. Wczoraj wystąpiła bez kapitana Blake'a Wheelera, którego wykluczył protokół COVID-19.
Kuriozalny "samobój" Josha Morrisseya
Komentarze