NHL: Wielki powrót "Pingwinów". Najdłuższa seria zwycięstw trwa [WIDEO]
Pittsburgh Penguins kontynuują najdłuższą trwającą zwycięską serię w NHL. Tej nocy "Pingwiny" do zwycięstwa potrzebowały odwrócenia losów meczu 4 golami z rzędu, a kluczowy okazał się nieudany "challenge" rywali.
Drużyna Mike'a Sullivana odniosła już 9. zwycięstwo z rzędu, pokonując u siebie 5:3 St. Louis Blues. I to mimo że w drugiej tercji przegrywała 1:3, a do 53. minuty jeszcze 2:3. Bryan Rust strzelił dla zwycięzców 2 gole, w tym pierwszego kapitalnie zbijając krążek do bramki z powietrza. Do tego asystował przy zwycięskim trafieniu Evana Rodriguesa, który z kolei asystował wcześniej jemu. Z bramką i asystą zakończył też mecz Sidney Crosby, a wynik w 59. minucie ustalił Brock McGinn. Podający przy golach dwukrotnie Jake Guentzel punktował już w 15. meczach z rzędu, co jest aktualnie najdłuższą passą w NHL.
Piękny gol Bryana Rusta z powietrza:
Gospodarze gola wyrównującego na 3:3 i dającego decydujące prowadzenie 4:3 zdobyła w odstępie zaledwie 12 sekund. Kluczowe było to, że przyjezdni nieskutecznie domagali się anulowania trafienia Crosby'ego na wagę remisu ze względu na przeszkadzanie bramkarzowi. Ich nieudany "challenge" spowodował karę za opóźnianie gry, którą Penguins natychmiast zamienili na gola Rodriguesa. Dla Blues, którzy wygrali 3 poprzednie mecze, Brayden Schenn w pierwszym meczu po kontuzji zdobył bramkę i asystował, a strzelali też Jordan Kyrou i Colton Parayko. Po wpuszczeniu 3 goli na 9 strzałów w drugiej tercji bramkę "Pingwinów" opuścił Casey DeSmith, a zastąpił go wracający z protokołu COVID-19 Tristan Jarry, który był bezbłędny przy 13 kolejnych strzałach rywali.
Drużyna z Pittsburgha wygrała mimo że nie zdołała obronić swojego jedynego osłabienia w meczu, a w tym elemencie ze skutecznością 89,9 % jest najlepsza w NHL. Blues wspólnie z Edmonton Oilers mają z kolei najlepszą skuteczność gier w przewadze (30,2 %). Penguins wykorzystali 2 z 5 swoich przewag, a pierwszy raz w tym sezonie wygrali mecz przegrywając po dwóch tercjach. Ich 9 kolejnych zwycięstw to ex aequo najdłuższa seria w NHL w tym sezonie. Taką samą mieli na przełomie października i listopada Carolina Hurricanes. Drużyna z Pittsburgha w żadnym ze swoich zwycięskich 9 meczów nawet przez sekundę nie przegrywała. W dywizji metropolitalnej nadal jest jednak dopiero na 4. miejscu. Blues zajmują 2. pozycję w dywizji centralnej. Pierwszy raz w tym sezonie nie zdobyli punktu w meczu, w którym prowadzili po dwóch tercjach.
Przed spotkaniem Penguins oddali w wymianie do Chicago Blackhawks Sama Lafferty'ego, a w zamian pozyskali Alexandra Nylandera, który w tym sezonie występował tylko w AHL.
Skrót meczu:
W drugim rozegranym tej nocy meczu Toronto Maple Leafs przy pustych trybunach pokonali 4:2 Edmonton Oilers, odnosząc już 4. zwycięstwo z rzędu. Decydującego o wyniku gola w 52. minucie strzelił Ilja Michiejew. Alexander Kerfoot zanotował bramkę i asystę, a strzelali też T.J. Brodie i John Tavares. Ten ostatni miał mnóstwo szczęścia, bo po strzale Williama Nylandera krążek odbił się od jego nogi, poleciał obok bramki, trafił w bandę i wrócił, a odbijając się od nogi bramkarza rywali Mike'a Smitha wpadł do siatki. Dla gości 26. gola w tym sezonie strzelił lider klasyfikacji snajperów w NHL Leon Draisaitl, który także z 53 punktami zrównał się z prowadzącym wśród najlepiej punktujących graczy ligi kolegą klubowym Connorem McDavidem. Ten ostatni nie zagrał w Toronto, bo trafił na listę protokołu COVID-19. Jego drużyna z kompletem 5 porażek zakończyła serię gier wyjazdowych. W każdym z tych meczów traciła gola w osłabieniu, a w żadnym nie strzelała w przewadze, choć ciągle ma najlepszą w NHL skuteczność w tym ostatnim elemencie. Podopieczni Dave'a Tippetta przegrali 11 z ostatnich 13 meczów. W dywizji Pacyfiku są na 4. miejscu. "Klonowe Liście" zajmują z kolei 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Mecz odbył się bez kibiców ze względu na atycovidowe restrykcje wprowadzone w prowincji Ontario przez miejscowe władze.
Szczęśliwy gol Johna Tavaresa po rykoszecie od bandy i od nogi bramkarza:
Komentarze