"Malaś" nie zagra już w kadrze
Tomasz Malasiński kończy przygodę z reprezentacją Polski. Kapitan biało-czerwonych podjął taką decyzję po nieudanym turnieju w Tallinnie.
„Orłom” nie udało się wrócić na zaplecze elity. O takim splocie wydarzeń zdecydował mecz z Rumunią, przegrany przez nas zespół po dogrywce 2:3. Nasz zespół męczył się także z Estonią, którą ostatecznie pokonał 3:2.
– To pokazuje, jaki jest prawdziwy obraz polskiego hokeja. Wszyscy idą do przodu, a my idziemy w dół. Ten turniej był dla nas porażką i trzeba sobie to otwarcie powiedzieć – nie ukrywał Tomasz Malasiński, kapitan biało-czerwonych.
– Ale to dobrze, bo może coś się zmieni. Może młodzież będzie trenować i ta drużyna zbuduje się od nowa. Będzie gotowa do tego, by awansować i grać na wyższym szczeblu – dodał.
Nasz zespół przystąpił do turnieju mocno osłabiony. Z powodu ciągłych nieporozumień z szefostwem Polskiego Związku Hokeja na Lodzie z występów z orzełkiem na piersi zrezygnowali Grzegorz Pasiut (Tauron KH GKS Katowice), Bartłomiej Pociecha, Jakub Witecki, Radosław Galant i Michael Cichy (wszyscy GKS Tychy).
Z kolei urazy wykluczyły Mateusza Rompkowskiego, Jakuba Wanackiego, Damiana Tomasika i Bartosza Fraszkę. Zabrakło też Krzysztofa Zapały i Arona Chmielewskiego, którym urodziły się dzieci oraz Macieja Kruczka, który z uwagi na zakończony kontrakt musiał zdać sprzęt w Comarch Cracovii.
– Mieliśmy młody zespół, z debiutantami, którzy nie grał jeszcze o taką stawkę. Chcieliśmy awansować, ale rzeczywistość okazała się brutalna – powiedział Malasiński, który zdecydował się zakończyć reprezentacyjną karierę. Blisko 33-letni skrzydłowy z orzełkiem na piersi rozegrał 137 spotkań i zdobył w nich 37 goli.
– Trudno mi to przychodzi, ale dziś mówię polskiej kadrze:„dziękuję”. Żałuję, że moje dziesiąte mistrzostwa świata były tymi bez awansu – zakończył.
Komentarze