Mecz prawdy
To może być kluczowy mecz dla naszej reprezentacji na tych mistrzostwach. Dziś biało-czerwoni zmierzą się z Wielką Brytanią, czyli beniaminkiem Dywizji I Grupy A. Początek tego starcia o godzinie 16:00.
Po dwóch seriach spotkań w tabeli panuje spory ścisk. Komplet punktów mają jedynie Kazachowie, którzy wygrali z Węgrami (3:0) i Wielką Brytanią (6:1). Po trzy "oczka" na swoim koncie zgromadziły aż cztery ekipy: oprócz reprezentacji Polski są to też Włochy, Węgry i Wielka Brytania. Tabelę z dwoma porażkami i zerowym dorobkiem zamykają Słoweńcy, co z pewnością jest sporą niespodzianką. "Rysie" przegrały z Wyspiarzami 1:3 oraz biało-czerwonymi 2:4.
Wczoraj nasz zespół nie miał obowiązkowych zajęć na lodzie. Wielu zawodników korzystało z odnowy biologicznej, wykonano też pamiątkowe zdjęcie kadry narodowej.
– Każdy z nas najlepiej wie, czego potrzebuje. Czy musi wyjść na lód, czy mocniej się porozciągać. Każdy z nas robi wszystko, aby dobrze przygotować do starcia z Wielką Brytanią – mówi Jakub Wanacki, defensor naszej reprezentacji.
A mecze z "Wyspiarzami" zawsze były bardzo zacięte. Nie brakowało w nich twardej gry i agresji.
– Wielka Brytania prezentuje dobry hokej w stylu kanadyjskim. Mają na pewno serce do walki – zaznacza Przemysław Odrobny, który przez półtora sezonu występował na Wyspach Brytyjskich.
– Na pewno zaskoczyli oni Słoweńców, którzy przecież na olimpiadzie niemal w identycznym składzie pokonali Stany Zjednoczone i Słowację. To świadczy o ich klasie – dodaje.
Nie da się ukryć, że starcie z Brytyjczykami może zagwarantować nam utrzymanie na zapleczu elity, a także możliwość powalczenia o awans do elity.
– Jeden mecz może przesądzić o tym, kto awansuje, a kto spadnie. Tak samo, jak każda zdobyta czy stracona bramka. W każdym meczu zamierzamy walczyć o jak najlepszy wynik – podkreśla Mateusz Bryk.
Radosław Kozłowski, korespondencja z Budapesztu.
Komentarze