5 sekund Kanady (VIDEO)
Reprezentacje Kanady i Szwecji, podobnie jak przed rokiem spotkają się w finale Mistrzostw Świata do lat 20, ale obu drużynom trudno będzie przebić to, co kibice w Ottawie zobaczyli w półfinale. Mecz Kanada - Rosja z pewnością przejdzie do historii światowego hokeja, a żaden z uczestniczących w nim zespołów nie zasłużył na porażkę.
Jak można się było spodziewać w Scotiabank Place w Ottawie już długo przed spotkaniem nie było ani jednego wolnego miejsca. 19 327 widzów pojawiło się w hali, by zaobczyć ósmy z rzędu awans swojej reprezentacji do finału Mistrzostw Świata Juniorów. Mecz rozpoczął się dla gospodarzy i ich fanów idealnie. Po znakomitej trójkowej akcji Stefana Della Rovere, Evandera Kane`a i Bretta Sonne ten ostatni pokonał stojącego w rosyjskiej bramce Wadima Żelobniuka i już w 3. minucie otworzył wynik spotkania. 3 minuty później jednak fatalny upadek Alexa Pietrangelo wykorzystał Maksim Gonczarow, który miał do dyspozycji wolną niemal połowę lodu i bez żadnych problemów wyrównał na 1:1. Jak się miało okazać była to zapowiedź tego, jak będzie wyglądał mecz niemal do samego końca.
Już w 8. minucie Patrice Cormier, ustawiony tyłem do bramki odwrócił się i oddał zaskakujący strzał, na który Żelobniuk nie był przygotowany, ponownie dając swojej drużynie prowadzenie. Zanim spiker w Scotiabank Place zdążył ogłosić nazwiska strzelca i "asystenta" był już jednak remis. Niezbyt dobrze dysponowany w całym turnieju Dustin Tokarski zdołał jeszcze odbić strzał Nikity Kłjukina, ale dobitka Dmitrija Kłopowa przeleciała mu pomiędzy parkanami i już po ośmiu minutach obie drużyny miały na koncie w sumie 4 gole. Jak się okazało więcej goli przed syreną kończącą tą tercję nie padło. Rosjanie mieli co prawda lekką przewagę, ale Tokarski tym razem bronił dobrze, a jego koledzy także nie potrafili pokonać Żelobniuka.
Początek drugiej tercji nie był zachwycający. Po bardzo ciekawej pierwszej odsłonie tempo spadło, a obie drużyny nie kwapiły się do bardziej zdecydowanych ataków. Około 30 minuty inicjatywę zdecydowanie przejęli gospodarze, ale rosyjski zespół miał w tym swój udział. "Sborna" otrzymała cztery kolejne kary i w pewnym fragmencie gry przez prawie pięć minut bez przerwy grała w osłabieniu. W tym czasie w sumie 40 sekund to gra w trójkę przeciwko piątce. Wspomniany okres prawie pięciu minut osłabienia zakończył się wcześniej niż powinien, ale z pewnością nie na takie zakończenie liczyli Rosjanie. Strzał Cody`ego Hodgsona Żelobniuk odbił przed siebie, ale dobitka Jordana Eberle, który wtedy jeszcze nie wiedział, że będzie to jego wieczór przeszła rosyjskiemu bramkarzowi między parkanami. Gol był niemal bliźniaczo podobny do drugiego trafienia Rosjan. Tymczasem niemal natychmiast po stracie gola Rosjanie ponownie otrzymali karę, tym razem za opóźnianie gry dla Maksima Czudinowa. Podopieczni Pata Quinna nie zdołali jednak wykorzystać przewagi, która mogła im dać znacznie spokojniejszą grę.
Trzecia tercja rozpoczęła się tak, jak Rosjanie mogli sobie wymarzyć. Tyler Myers, który wrócił na lód po tym, jak udał się do szatni wskutek trafienia krążkiem w drugiej tercji stracił w tercji neutralnej krążek na rzecz Jewgienija Graczewa, który wjechał do strefy kanadyjskiej i mocnym strzałem pokonał Tokarskiego, wyrównując wynik meczu. Już chwilę później John Tavares mógł ponownie dać prowadzenie swojej drużynie, ale jego strzał w kolejnej przewadze trafił w słupek. Kiedy w 46. minucie na ławce kar siedział znany z twardej gry skrzydłowy Barrie Colts, Stefan Della Rovere wydawało się, że to zespół Siergieja Niemczinowa może przejąć inicjatywę. Tymczasem po świetnym podaniu Bretta Sonne Angelo Esposito znalazł się sam przed Żelobniukiem i pokonał go dając gospodarzom wynik 4:3 i pierwszego na Mistrzostwach gola w osłabieniu. Wciąż trwała jednak kara Della Rovere, a po chwili dołączył do niego po błędzie sędziów P. K. Subban, ukarany za rzekome podcinanie Siergieja Andronowa. Podwójnej przewagi Rosjanie już nie mogli zmarnować.
Colton Teubert nie zdołał zatrzymać podania Nikity Fiłatowa, a karę wymierzył gospodarzom sam Andronow, dzięki któremu nigdy nie poddający się Rosjanie już po raz czwarty wyrównali. Przez kolejne 10 minut lekką przewagę mieli gospodarze, ale kiedy gole nie padały zaczynało się zanosić na dogrywkę. Tymczasem na dokładnie 2:20 przed końcem trzeciej tercji w olbrzymim zamieszaniu Dmitrij Kłopow wepchnął krążek do bramki Tokarskiego dając swojej drużynie pierwsze, ale niezwykle istotne biorąc pod uwagę czas pozostający do końca meczu prowadzenie. Kto jednak przypuszczał, że to koniec emocji w spotkaniu ten był w błędzie, a to co najlepsze dopiero czekało na kibiców w Ottawie. Do końca meczu pozostawały już tylko sekundy, Tokarski dawno zjechał z bramki, a w tercji obronnej rosyjskiego zespołu trwała walka o krążek. Znalazł go pod bandą John Tavares, który wykonał podanie rozpaczy pod rosyjską bramkę. Krążek zablokował klęczący Dmitrij Kulikow, ale Jordan Eberle przejął "gumę", posadził na lodzie Żelobniuka i wyrównał, wprawiając w ekstazę fanów na trybunach.
Rosjanie nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Zegar w hali w Ottawie pokazywał wtedy cyfry 5.4 i na nieszczęście Rosjan nie był to wynik, a czas, jakiego zabrakło im do awansu do finału liczony w sekundach. Gol Eberle nie zakończył jednak meczu, a jedynie doprowadził do 10-minutowej dogrywki. W niej gra często przenosiła się z jednej strony na drugą, ale wielu dobrych okazji nie było. Najlepszą zmarnował już po upływie 30 sekund bohater końcówki trzeciej tercji, Eberle, a im bliżej końca dogrywki tym bardziej obie drużyny czekały na rzuty karne. To Jordan Eberle dostał okazję do ich rozpoczęcia, co zrobił znakomicie dając swojej drużynie prowadzenie, mimo że Żelobniuk omal nie wybił mu krążka. W odpowiedzi Dmitrij Kugryszew został zatrzymany przez Tokarskiego, a jako drugi w kanadyjskim zespole strzelał John Tavares. Gracz Oshawa Generals spisał się tak, jak liczyli na to fani w Ottawie i pokonał Żelobniuka, znacznie przybliżając swój zespół do awansu. Drugim strzelcem w rosyjskiej drużynie był Paweł Czernow, ale oddał on bardzo słaby strzał , który Tokarski bez problemów obronił, dzięki czemu Kanadyjczycy zagrają w poniedziałek o piąte z rzędu, a piętnaste w historii "złoto" Mistrzostw Świata do lat 20.
- Jeszcze 15 lat temu wszyscy w karnych stawialiby na Rosję - powiedział po meczu kanadyjski trener, Pat Quinn. - Ale w tym przypadku Jordan ma takie szybkie ręce, podobnie jak John. Bohater meczu, Jordan Eberle powiedział po spotkaniu: - To najważniejsze gole, jakie pamiętam, ale teraz walczymy już o tytuł. John Tavares opisując ostatnie sekundy mówił: - Ryan Ellis wykonał fantastyczną robotę zatrzymując krążek na linii niebieskiej, a później Jordan świetnie zachował się pod bramką. To taka akcja, o której marzysz będąc dzieciakiem - tak ważny gol w tak ważnym meczu. Po drugiej stronie przybity Nikita Fiłatow w strefie dla dziennikarzy ledwo potrafił wydusić z siebie słowa, mówiąc jak bardzo boli go to, co się stało. Jego trener, SIergiej Niemczinow mówił, że jest dumny ze swojego zespołu. Mimo, że Rosjanie przegrali, to stoczyli z Kanadą pasjonujący bój, który zapisze się na długo w historii największej reprezentacyjnej rywalizacji hokejowej.
Kanada U20 - Rosja U20 6:5 (2:2, 1:0, 2:3, 0:0, 1:0)
1:0 Sonne - Kane - Della Rovere 02:02
1:1 Gonczarow - Dadonow - Pasznin 05:18
2:1 Cormier - Kane 07:04
2:2 Kłopow - Kłjukin 07:20
3:2 Eberle - Hodgson - Tavares 36:40 PP
3:3 Graczew - Fiłatow 40:51
4:3 Esposito - Sonne 45:44 SH
4:4 Andronow - Fiłatow - Gonczarow 46:22 PP2
4:5 Kłopow 57:40
5:5 Eberle - Tavares 59:55
6:5 Eberle SO
Strzały: 42-28.
Minuty kar: 10-38.
Kanada: Tokarski - Hickey, Teubert, Esposito, Tavares, DiDomenico - Goloubef, Subban, Boychuk, Hodgson, Eberle - Aulie, Myers, Della Rovere, Cormier, Kane - Pietrangelo, Ellis, Benn, Sonne, Ennis.
Rosja: Żelobniuk - Gonczarow, Pasznin, Dadonow, Kłjukin, Kłopow - Kulikow, Wojnow, Korostin, Czernow, Kugryszew - Czudinow, Tokranow, Fiłatow, Graczew, Andronow - Gołowkow, Potapow, Komaristy, Piotrow.
Szwecja U20 - Słowacja U20 5:3 (0:1, 1:1, 4:1)
Strzały:
Minuty kar:
Szwecja:
Słowacja:
Finlandia U20 - Kazachstan U20 7:1 (3:0, 2:1, 2:0)
Strzały:
Tabela grupy "spadkowej"
Miejsce | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | Finlandia | 2 | 12-2 | 6 |
2. | Łotwa | 2 | 8-6 | 3 |
3. | Niemcy | 2 | 10-7 | 3 |
4. | Kazachstan | 2 | 1-16 | 0 |
Dzisiejsze mecze:
O 5. miejsce:
O utrzymanie:
Skrót meczu Kanada - Rosja
Komentarze