Kanada po raz piętnasty! (VIDEO)
Reprezentacja Kanady pokonując w finale Szwecję zdobyła piąty z rzędu, a piętnasty w historii tytuł Mistrzów Świata do lat 20. W ten sposób zakończył się najchętniej oglądany międzynarodowy turniej hokejowy w dziejach dyscypliny.
Jeszcze zanim Kanadyjczycy i Szwedzi wyszli na lód w Scotiabank Place, żeby rozegrać mecz decydujący o złotym medalu stało się jasne, że turniej w Ottawie jest wyjątkowy. Wszystkie jego mecze łącznie obejrzało 453 282 widzów - najwięcej w historii Mistrzostw Świata do lat 20, bijąc poprzedni rekord ustanowiony w 2006 roku w Kamloops, Kelownie i Vancouver o ponad 128 tysięcy! Dało to średnią 14 622 fanów na mecz - najwyższą nie tylko w juniorskich turniejach. Sam mecz finałowy obejrzało w Scotiabank Place 20 380 kibiców. Nigdy w historii międzynarodowych turniejów reprezentacyjnych jednego spotkania nie oglądało w hali tak wiele osób. Większą frekwencją cieszyły się tylko mecze seniorskich Mistrzostw Świata 1957 w Moskwie, rozgrywane na stadionach piłkarskich. Wydaje się, że rekordy tegorocznych Mistrzostw Świata Juniorów nie przetrwają jednak długo, bowiem już za 3 lata turniej odbędzie się w Pengrowth Saddledome w Calgary i Rexall Place w Edmonton, a obie hale mają znacznie większą pojemność, niż arena Civic Centre w której rozegrano część spotkań tegorocznych Mistrzostw.
Mecz z trybun obserwował m.in. premier Kanady i jednocześnie historyk hokeja, Stephen Harper, który wcześniej podczas treningu odwiedził drużynę. Z młodymi Kanadyjczykami spotkał się przed Finałem Mark Messier, a swoje przesłania przekazali także Wayne Gretzky i Steve Yzerman. Ponad 20 tysięcy fanów, w przytłaczającej większości kibicujących gospodarzom miało być atutem Kanadyjczyków w meczu ze Szwecją. Obaj trenerzy doszli do wniosku, że nie należy dokonywać zmian w zwycięskim ustawieniu i obie drużyny przystąpiły do spotkania w identycznych formacjach, jak w meczach półfinałowych. Jeśli kluczowy w finale miał być, jak zapowiadali zwłaszcza Szwedzi początek, to kibice reprezentacji Kanady bardzo szybko mogli się uspokoić. Angelo Esposito dał sygnał do walki ostro atakując rywala przy bandzie, a Mikael Backlund nie po raz ostatni w meczu finałowym nie wytrzymał napięcia i już w 22 sekundzie powędrował na ławkę kar po niepotrzebnym jego zespołowi ataku na Johna Tavaresa. Gospodarze bardzo szybko wrzucili krążek pod bramkę. Wydawało się, że Jordan Eberle przekroczył przepis o spalonym w polu bramkowym, ale sędziowie nie zareagowali, a P.K. Subban wykorzystując jedną ze słabszych stron Jacoba Markströma, czyli grę na lodzie wepchnął krążek do siatki dając już po 38 sekundach prowadzenie Kanadzie. - Analizowaliśmy wcześniej grę Markströma i wiedzieliśmy, że ma kłopoty, kiedy wytworzy się przed nim tłok - przyznał po spotkaniu trener Kanadyjczyków, Pat Quinn.
Szwedzi zaczęli mecz bardzo źle i również po tym golu dość długo nie mogli się otrząsnąć, a inicjatywa należała do zespołu gospodarzy. Kiedy już "Młode Korony" przeprowadziły akcję ofensywną na posterunku był - jak się miało okazać - bohater wieczoru, Dustin Tokarski. Tymczasem Markström także musiał pokazywać, dlaczego jest uważany za jednego z najzdolniejszych młodych bramkarzy na świecie. Znakomicie poradził sobie z trudnym strzałem Angelo Esposito i interweniował po kapitalnej dwójkowej akcji Cody`ego Hodgsona i Zacha Boychuka, którzy przejechali całe lodowisko ośmieszając szwedzki zespół. Szwedzi przebudzili się dopiero w końcówce pierwszej tercji i kilka razy poważnie zagrozili kanadyjskiej bramce. Więcej goli jednak w tej odsłonie nie padło.
Na początku drugiej tercji przez kanadyjską linię obrony znakomicie przedarł się Magnus Svensson Pääjärvi, ale Tokarski obronił jego strzał. Chwilę później miał miejsce incydent pomiędzy szwedzkim bramkarzem, a Angelo Esposito. Markström wyjechał daleko z bramki, a rozpędzony Esposito dość przypadkowo, choć wyraźnie podciął go, za co Kanadyjczyka zaatakował Victor Hedman. Sędziowie uznali jednak niespodziewanie, że w obu przypadkach nie było podstaw do ukarania graczy, ale mimo to Hedman od tego momentu już do końca spotkania był wygwizdywany przez kanadyjską publiczność przy każdym kontakcie z krążkiem. Gdyby Esposito został ukarany za swoje zagranie nie doszłoby do tego, co stało się w 25. minucie. Napastnik Montréal Junior Hockey Club pod bandą wygrał pojedynek z Davidem Rundbladem, który zgubił kij. Później nie atakowany przez Szwedów Esposito zjechał pod bramkę i pięknym strzałem z backhandu podwyższył na 2:0. Przy golu asystował John Tavares, który mimo że nie był tak bardzo widoczny, jak w niektórych wcześniejszych spotkaniach rozgrywał znakomity mecz, a jego akcja z 28. minuty, kiedy wrócił do własnej tercji i popisowo odebrał Szwedom krążek wzbudziła wielki aplauz na trybunach.
Kanadyjczycy mieli kolejne sytuacje, ale nie potrafili znaleźć trzeciego gola. Końcówka tercji należała jednak do podopiecznych Pära Mårtsa. Miały na to wpływ kary łapane raz za razem przez gospodarzy. W 34. minucie, kiedy sędzia sygnalizował karę dla Patrice`a Cormiera Jacob Markström zjeżdżał z lodu, a Stefan Della Rovere zaatakował go barkiem. Rozpoczęło to spore zamieszanie na tafli, a również sam szwedzki bramkarz rzucił się z pięściami na Della Rovere`a. Obaj otrzymali kary, ale to Szwedzi grali w przewadze, a Markström był od tego momentu wygwizdywany nie mniej, niż Hedman. Później do boksu kar zjeżdżali jeszcze Keith Aulie oraz P.K. Subban, a Szwecja przez 14 sekund miała na lodzie o dwóch graczy więcej, ale goli nie udało jej się zdobyć, głównie dzięki świetnej postawie Dustina Tokarskiego. Kanadyjski bramkarz, którego postawę krytykowano w czasie turnieju to, co najlepsze zachował na finał i bronił znakomicie, coraz bardziej frustrując szwedzkich napastników. Tymczasem w ostatniej sekundzie drugiej tercji odłożoną wcześniej karę nałożono na Mikaela Backlunda, co później okazało się bardzo istotne.
Do trzeciej tercji obie drużyny przystępowały przy wyniku 2:0 dla gospodarzy. Identyczny rezultat był na tablicy wyników po 40 minutach gry w ubiegłorocznym finale, ale Kanadyjczycy musieli pamiętać, że wtedy Szwedom udało się wyrównać i dopiero dogrywka dała zespołowi "Klonowego Liścia" złoty medal. Jeżeli Szwedzi liczyli na podobny scenariusz trzeciej odsłony, jak w Pardubicach to zespół Pata Quinna szybko pozbawił ich nadziei. Ostatnie 20 minut zaczęło się bowiem identycznie jak pierwsze. Tym razem to Cody Hodgson strzelając spod linii niebieskiej trafił w słupek, po odbiciu od którego krążek wpadł do bramki dając Kanadyjczykom już trzybramkowe prowadzenie. Po raz drugi "Młode Korony" straciły gola, kiedy na ławce kar siedział Backlund. Szwedzi ambitnie dążyli jednak do odrobienia strat, choć perfekcyjnie broniący w całym meczu gospodarze nie pozwalali im na wiele. Wreszcie jednak Kanadyjczykom przytrafił się błąd. John Tavares źle wybijał krążek z własnej tercji, a później nie zdążył za Joakimem Anderssonem. Szwed objechał bramkę Tokarskiego i wykorzystując niezdecydowanie obrońców pięknym strzałem z nadgarstka zmieścił krążek pod poprzeczką zdobywając pierwszego gola dla swojego zespołu.
"Trzy Korony" ruszyły do ataku licząc, że uda im się znaleźć sposób na odwrócenie losów meczu. Nieco później jednak strzelec gola, Andersson popełnił fatalny błąd, który omal nie skończył się golem dla Kanady. Czas upływał, a wynik wciąż brzmiał 3:1. Kibice na trybunach powoli przygotowywali się już do świętowania piątego z rzędu tytułu mistrzowskiego. Jedyne, co mógł zrobić trener Pär Mårts to wycofanie bramkarza, na ponad 2 i pół minuty przed końcem spotkania. Grający w liczebnej przewadze w polu jego zespół nie potrafił jednak strzelić bramki, a Kanadyjczycy wyszli z kontrą, po której Jordan Eberle podwyższył na 4:1. Napastnik Regina Pats był w finale nieco w cieniu swoich kolegów, ale po latach wszyscy będą pamiętać, że to on być może najbardziej zasłużył na złoty medal ratując swój zespół na 5 sekund przed końcem meczu z Rosją, a później wykorzystując decydujący rzut karny. W ostatniej minucie, kiedy Markströma ponownie nie było w bramce wynik na 5:1 ustalił Cody Hodgson. Syrena wybrzmiała po raz ostatni, publiczność wybuchnęła radością, a gospodarze na lodzie cieszyli się z piątego kolejnego tytułu Mistrzów Świata dla ich kraju.
Kibice nie czekali na tradycyjne odegranie hymnu narodowego zwycięskiego zespołu i sami zaintonowali "Oh, Canada". Zdobywając piąty z rzędu tytuł Mistrzów Świata Kanadyjczycy wyrównali rekord należący także do reprezentacji Kanady z lat 1993-97. John Tavares zdobył złoty medal po raz drugi i gdyby dokonał tego samego ponownie za rok zostałby drugim w historii trzykrotnym Mistrzem Świata juniorów. Wydaje się jednak, że za rok gracz Oshawa Generals będzie już raczej występował w NHL. Tavares podzielił się koroną króla strzelców z Rosjaninem Nikitą Fiłatowem (obaj po 8 goli). Najskuteczniejszym graczem turnieju został jednak wyprzedzając Tavaresa celnym strzałem z ostatniej minuty finału Cody Hodgson. Jego 16 punktów to najwięcej "oczek" zdobytych podczas jednych Mistrzostw Świata do lat 20 od 1993 roku, kiedy Peter Forsberg uzyskał ich aż 31. 65-letni Pat Quinn, który w ciągu niespełna 9 miesięcy poprowadził dwie juniorskie drużyny do złotego medalu Mistrzostw Świata (w kwietniu wygrał MŚ do lat 18) został najstarszym szkoleniowcem, jaki wywalczył MŚ prowadząc Kanadę. Kolejne Mistrzostwa Świata do lat 20 za rok, również w Kanadzie. Gospodarzami będą miasta Regina i Saskatoon.
Tytuł mistrzowski zdobyli:
Keith Aulie (Brandon Wheat Kings/WHL), Jamie Benn, Tyler Myers (Kelowna Rockets/WHL), Zach Boychuk (Lethbridge Hurricanes/WHL), Patrice Cormier (Rimouski Oceanic/QMJHL), Stefan Della Rovere (Barrie Colts/OHL), Chris DiDomenico (St. John SeaDogs/QMJHL), Jordan Eberle, Colten Teubert (Regina Pats/WHL), Ryan Ellis (Windsor Spitfires/OHL), Tyler Ennis (Medicine Hat Tigers/WHL), Angelo Esposito (Montréal Juniors/QMJHL), Cody Goloubef (Wisconsin Badgers/WCHA), Thomas Hickey (Seattle Thunderbirds/WHL), Cody Hodgson (Brampton Battalion/OHL), Evander Kane (Vancouver Giants/WHL), Chet Pickard (Tri-City Americans/WHL), Alex Pietrangelo (Niagara IceDogs/OHL), Brett Sonne (Calgary Hitmen/WHL), P. K. Subban (Belleville Bulls/OHL), John Tavares (Oshawa Generals/OHL), Dustin Tokarski (Spokane Chiefs/WHL).
Po meczu powiedzieli:
Pat Quinn: - Od 50 lat jestem związany z hokejem, ale to jeden z moich najważniejszych momentów. W tym zespole jest wielu dumnych graczy, którzy pracowali bardzo ciężko i zasłużyli na to, co zdobyli. Nie ma nic wspanialszego, niż pracować z takimi młodymi ludźmi, którzy chcą grać dla swojego kraju. Widzieć, jak odnoszą sukces to wszystko, czego trener potrzebuje.
John Tavares: Nie ma drugiego takiego uczucia, po prostu nie ma. Chcieliśmy to zrobić po raz piąty dla Kanady i jestem szczęśliwy, że nam się udało. Niech nikt mnie nie pyta, czy lepiej smakuje medal sprzed roku, czy ten. Przypomnijcie sobie po prostu 20 tysięcy Kanadyjczyków wspierających nas przez cały turniej. Jesteśmy w domu i nic nie jest lepsze, niż to.
P. K. Subban: Czuję się niewiarygodnie. Przybyliśmy do Ottawy jako jeden zespół na jedną misję. Wykonaliśmy ją i to jest nieprawdopodobnie przyjemne uczucie.
Dustin Tokarski: Wygrywałem wcześniejsze mecze, ale w żadnym nie mogłem być do końca zadowolony. Było trochę ludzi, którzy mnie krytykowali i mam nadzieję, że zmieniłem ich opinię.
Magnus Svensson Pääjärvi: Mam już drugi srebrny medal. Byliśmy blisko, ale tak, jak przed rokiem to jeszcze nie ten czas. Gratuluję, Kanado.
Erik Karlsson: Wiem, że zostałem wybrany do drużyny All-Stars (o nagrodach indywidualnych poniżej - red.), ale zamieniłbym wszystkie wyróżnienia na złoty medal dla drużyny.
Jacob Markström: W żadnym razie nie jestem zadowolony ze srebrnego medalu. Podobnie, jak chyba wszyscy koledzy przyjechałem tu, żeby zdobyć złoto.
Kanada U20 - Szwecja U20 5:1 (1:0, 1:0, 3:1)
1:0 Subban - Eberle - Hodgson 00:38 PP
2:0 Esposito - DiDomenico - Tavares 24:06
3:0 Hodgson - Ellis 40:33 PP
3:1 Andersson - Svensson Pääjärvi 48:30
4:1 Eberle - Cormier 58:07 EN
5:1 Hodgson - Eberle 59:28 EN
Strzały: 31-40.
Minuty kar: 18-14.
Kanada: Tokarski - Hickey, Teubert, Esposito, Tavares, DiDomenico - Goloubef, Subban, Boychuk, Hodgson, Eberle - Aulie, Myers, Della Rovere, Cormier, Kane - Pietrangelo, Ellis, Benn, Sonne, Ennis.
Szwecja: Markström - Karlsson, S. Erixon, Möller, Backlund, Lasu - Rundblad, Hedman, Hjalmarsson, Andersson, Svensson Pääjärvi - Torp, Ekbom, Petersson, Ullström, Tedenby - Josefson, T. Erixon, Gustafsson, Persson, Johansson.
Rosja U20 - Słowacja U20 5:2 (1:0, 2:1, 2:1)
Strzały:
Minuty kar:
Rosja:
Słowacja:
Klasyfikacja punktowa turnieju
Miejsce | Nazwisko | Bramki | Asysty | Punkty |
1. | Cody Hodgson (Kanada) | 5 | 11 | 16 |
2. | John Tavares (Kanada) | 8 | 7 | 15 |
3. | Jordan Eberle (Kanada) | 6 | 7 | 13 |
4. | Nikita Fiłatow (Rosja) | 8 | 3 | 11 |
5. | Tomáš Tatár (Słowacja) | 7 | 4 | 11 |
Skrót Finału
Komentarze