Przed MŚ elity: Kilpeläinen dwa razy na zero (WIDEO)
Eero Kilpeläinen z Örebro HK zachował „czyste konto” w obu spotkaniach przeciwko Łotwie. W rewanżu został wybrany najlepszym zawodnikiem swojej drużyny, która wygrała ten mecz 5:0.
Łotysze podobnie jak dzień wcześniej (0:3), tak i wczoraj gładko ulegli Finom. Rewanżowy pojedynek w Rydze należy zaliczyć do ciekawych spotkań. Goście z dosyć dużą swobodą operowali krążkiem przedostając się do strefy obronnej gospodarzy. Ci, poczynili pewne roszady w składzie, z których na wyróżnienie zasługuje pojawienie się w bramce Mārisa Jučersa, 30-latka, który w sezonie 2016/17 bronił barw Podhala Nowy Targ, a ostatni sezon spędził w Lions de Lyon we Francji.
W pierwszych 5 minutach fińska drużyna dominowała, ale Łotysze wydawali się być bardziej aktywni niż to miało miejsce dzień wcześniej. Sygnał do nieco groźniejszego ataku dał gospodarzom Miks Indrašis, ale po chwili było już 1:0 dla Suomi po strzale z bulika Matiasa Myttynena, któremu krążek podał Antti Suomela. Finowie nie ustawali w atakach, cały czas szukając sposobności do zdobycia kolejnej bramki. Od czasu do czasu również Łotysze próbowali zaskoczyć Eero Kilpeläinena, tak jak to miało miejsce przy strzale Ēriksa Ševčenko. Finowie pod koniec pierwszej tercji nieco rozluźnili swojego szyki, co pozwoliło gospodarzom jeszcze śmielej poruszać się w ich tercji, ale cóż z tego, skoro to podopieczni Lauriego Marjamäkiego zdobyli kolejną bramkę. Jej autorem był asystujący przy pierwszym trafieniu Suomela, a nagrywającym, ten który otworzył wynik spotkania, czyli Myttynen. To nie był jeszcze koniec kłopotów Łotyszy w pierwszej tercji. Gola do szatni zaaplikował im Pekka Jormakka, któremu asystowali Sakari Manninen i Olli Palola.
W drugiej tercji żadna z drużyn nie wykorzystała posiadanych przewag. Zarówno jedni, jak i drudzy mieli po dwa 2-minutowe okresy gry, w których posiadali o jednego zawodnika więcej od przeciwnika, jednakże nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe. Finowie kontynuowali swoją aktywną grę, zapobiegając przejęciu kontroli przez gospodarzy., jednakże podopieczni Boba Hartleya mieli swoje okazje na zmianę rezultatu. Mogli to uczynić: Frenks Rezgals, czy Artūrs Salija, a także Miks Indrašis i Nikita Jevpalovs. Jak mawia znane porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak właśnie stało się w tym spotkaniu. Kolejnego gola zdobyli Finowie i znów uczynił to duet Jormakka – Manninen, któremu tym razem pomógł Urho Vaakanainen. Tym samym najlepszym strzelcem tego meczu został Jormakka, zgromadziwszy na swoim koncie dwa trafienia. Jeszcze przed drugą przerwą doskonałej sytuacji na strzelenie bramki dla gospodarzy nie wykorzystał Indrašis, a Finowie wykorzystali okres gry w przewadze i za sprawą Paloli zdobyli piątą bramkę.
Trzecia tercja stała pod znakiem desperackich ataków Łotyszy, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć choć gola kontaktowego. Finowie kontrolowali sytuację, grając uważnie w obronie i pozostawali w gotowości by wykorzystać ewentualny błąd przeciwników. Na pięć i pół minuty przed końcem meczu Vaakanainen spowodował upadek Gintsa Meiji, a Jevpalovs dwukrotnie w okresie przewagi próbował zaskoczyć Kilpeläinena, który obronił wszystkie 21 uderzeń rywali i zachował „czyste konto” przez 120 minut obu pojedynków z Łotyszami. Ostatnim, który próbował go pokonać był Indrašis. Jučers obronił 21 strzałów, 5-krotnie będąc zmuszonym do wyjęcia krążka z siatki. Za najlepszych zawodników w poszczególnych drużynach uznano Uvisa Balinskisa z drużyny gospodarzy oraz fińskiego golkipera Kilpeläinena.
Łotwa – Finlandia 0:5 (0:3, 0:2, 0:0)
0:1 Matias Myttynen – Antti Suomela (6:47)
0:2 Antti Suomela - Matias Myttynen (17:34)
0:3 Pekka Jormakka – Sakari Manninen – Olli Palola (19:10)
0:4 Pekka Jormakka – Sakari Manninen – Urho Vaakanainen (34:17)
0:5 Olli Palola – Juuso Riikola - Sami Sandell (37:56, gol w przewadze 5/4)
Strzały: 21 - 26
Kary: 8 - 12
Widzowie: 1340
Komentarze