Hokej.net Logo
MAJ
3

Nie dać się połknąć rekinom

Nie dać się połknąć rekinom

- Sztuką jest uczyć się na własnych błędach i w taki sposób tworzyć mocną drużynę. Porażka potwornie boli, a w sporcie jeszcze bardziej. Jeśli zawodnicy uwierzą, że połknęły ich rekiny i są beznadziejni, to stracimy talenty, które warto pielęgnować – mówi prezes MMKS Podhale, Agata Michalską o minionym sezonie, krytyce, długach, nowym trenerze i kontraktach z zawodnikami w rozmowie ze „Sportowym Podhalem”.


- Koniec sezonu hokejowego. Wielki tydzień, pora na rachunek sumienia. Po dwóch latach spokoju nagle zewsząd rozległy się głosy krytyki wobec waszych działań. Pewnie trudno je przełknąć…

- Konstruktywna krytyka zawsze jest właściwa. Pierwsza emocjonalna reakcja nie jest najlepsza, ale jak się przemyśli, to można wyciągnąć dobre wnioski. Można poprawić błędy, iść dalej w dobrym kierunku. Inna demotywuje.


- Po oświadczeniu zarządu można wnioskować, że zabolała. Chyba nie chce mieć pani wokół siebie klakierów, bo wtedy traci się jasność spojrzenia. Nie wzięła pani pod uwagę, że krytykujący mogą mieć na uwadze dobro klubu? Są głosem doradczym z zewnątrz?

- Zawsze takimi kategoriami przyjmuje krytykę. Ona jednak dotyczyła problemów sprzętowych i masażysty, przez co byliśmy podli i beznadziejni, a tak nie było.


- O braku kijów mówił w wywiadzie pomeczowym Krystian Dziubiński. To nie wymysł dziennikarzy. Z tego powodu miał być wezwany na dywanik.

- Pytał go pan, czy był na dywaniku?


- Nie był na dywaniku, bo zmieniła pani decyzję kolegów z zarządu, którzy chcieli się z nim spotkać.

- Powtarzam, nie był na dywaniku. Nie zabrakło mu kija na żaden mecz. Wypowiadał się w imieniu kolegi. Jeśli komukolwiek zabrakło kija, to z przyczyn niezależnych od nas. Zaistniała sytuacja, że na rynku było mało kijów. Zwracaliśmy się z zamówieniem do producenta, ale nie zawsze dostarczał nam je na czas. To jedyna przeszkoda. A kłopot się zrodził z paranoi. Dwóch żartownisi postanowiło wyjść na trening z kijami z innymi wygięciami, nie odpowiadającymi im. Trener Marek Ziętara się zdenerwował, zrobiła się rewolucja. Żartownisie mogli iść do sklepu w budynku MHL i wybrać kije. Czekali jednak na swoją markę. Stwierdzili, że inną nie zagrają. Z tego zrobiła się afera. Dzisiaj jak patrzę na to chłodno, to afera była wielce przesadzona. Jeśli chodzi o kwestę masażysty, rehabilitanta, to mamy podpisaną umowę z Caritasem. Zawodnicy kiedy tylko sobie życzą mogą pójść na zabiegi nawet dwa razy dziennie. Przyjmowani są poza kolejką. Nie stać nas było na stałego masażystę. Zarządzamy pieniędzy w taki sposób na jaki nas stać, ale nie prawdą jest, że go nie mieliśmy. Miał wyznaczone dyżury, a w sytuacjach krytycznych można było zadzwonić i umówić się z nim. Niemniej wypunktowaliśmy to jako słabość. Punkt do poprawy. Na pewno nie zatrudnimy masażysty na stałe, ale w ważnych momentach będzie częściej do dyspozycji graczy.


- Poprzedni masażysta drużyny Piotr Jarząbek sądzi się z klubem?

- Bardzo dobrze zrobił, sama go do tego namawiałam. Nastąpił duży rozdźwięk pomiędzy tym co twierdzą przedstawiciele poprzedniego zarządu, a on. Otrzymaliśmy dwie sprzeczne oświadczenia. Pan Jarząbek twierdzi, że płatności wobec niego nie zostały uregulowane, a druga strona jest zdania, że umowa w tym czasie nie była podpisywana. My jej w klubie nie posiadamy. Nie jesteśmy gotowi na rozwikłanie tego sporu.


- Andrzej Słowakiewicz wsadził kij mrowisko nazywając zarząd Komitetem Rodzicielskim?

- Jakbyśmy na to nie spojrzeli, to powiedział prawdę. Sześciu z ośmiu członków zarządu ma w klubie dzieci. Nie gniewam się. Ci, którzy kochają hokej są w stanie bardziej tej dyscyplinie się poświęcić. Są związani z klubem od momentu kiedy ich dziecko stawiało pierwsze kroki na lodzie aż weszło w wiek dorosły. Lepiej czują i angażują się. Jakie rozwiązanie proponuje pan Słowakiewicz?


- Autorski zarząd fachowców. Uważa, że klubem powinien zarządzać prawdziwy menadżer sportowy, któremu nikt nie wciśnie „szrotu” z zagranicy.

- Zgadzam się z tym. Marzy nam się prawdziwy menadżer. Mam nadzieję, że kiedyś klub będzie posiadał taką osobę, a także profesjonalny zarząd. W klubie przebywam od 17.30 do 23. To godziny wyrwane z mojego zawodowego i rodzinnego życia, dlatego nie jestem profesjonalistą. Patrząc na ogrom potrzeb, to te pięć godzin dziennie jest niczym, jeśli chce się stworzyć profesjonalny klub. Pan Słowakiewicz sugerował oddzielenie seniorów od młodzieży. Odpowiedzialność byłaby mocniej ukierunkowana. Pierwsza zagłosuję za tym, by został prezesem i wdrożył swój pomysł. Z wielką przyjemnością będę mu pomagała.


- Pani armia na lodzie nie była zbyt liczna i mocna. Przegrała trzy wojny, została okaleczona psychicznie. Najbardziej zraniona w finale mistrzostw Polski juniorów.

- Tak pan na to patrzy.


- Nie tylko ja. Trzeba zdać sobie sprawę, że jak się wchodzi na jakiś poziom, ludzie zaczynają mieć oczekiwania. Nie można się na nich obrażać.

- Jasne. Jak długo pracuje pan w sporcie?


- Ponad 30 lat.

- Całe życie, od dziecka – mogę dodać. Więc wie pan co w sporcie jest najważniejsze.


- Według barona de Cubertina liczy się udział w zawodach. Ale świat od tego czasu się bardzo zmienił. Teraz w nim liczą się tylko zwycięzcy. Sponsorzy, kibice chcą tylko widzieć swoich sportowców na najwyższym podium, wygranych. Dostrzegli to też radni naszego miasta. Podjęli uchwałę, że trzeba się podzielić stypendiami. Chcą nagradzać za wyniki. Nikt nie docenia budowli od postaw, a jeśli już, to w znikomym stopniu. Drapieżnicy nie śpią. Już wyciągają rękę po pieniądze, pewnie i wędkarze także, bo medalistów mistrzostw Polski w naszym mieście w różnych dyscyplinach od groma.

- Nie da się patrzyć na miejski sport mając klapki na oczach. Widzi się tylko jeden kierunek. Nie ma nic gorszego i mylnego. Oczywiście, że inaczej smakuje złoty medal, a inaczej srebrny. Czasami mam wrażenie, że brązowy smakuje bardziej, bo został wywalczony, a srebrny przyjęty jako porażkę. Myślę, że jest to ogromna lekcja dla chłopaków i dla tych, którzy nas wspierają. Mam nadzieję, że gracze lepiej potrafią ocenić siebie. Gdzie są i kim sobą reprezentują. Sztuką jest uczyć się na własnych błędach. Ukierunkowali się, by sami się ocenili. Wtedy będą nad poprawą mocno pracować, albo powiedzą „nie dam rady”. W taki sposób będziemy tworzyli silniejszą drużynę. Porażka potwornie boli, a w sporcie jeszcze bardziej. Jeśli to pytanie nie sprowokuje ich do myślenia, to będzie ogromna katastrofa, że połknęły ich rekiny i są beznadziejni. Stracimy talenty, które warto pielęgnować. Nie mówię, że wszyscy, ale wśród nich są. Co do uchwały rady – wynik i koniec. Kolejny błąd, który popełniamy. Na naszą dyscyplinę nie można patrzeć przez taki pryzmat. Dajemy rozrywkę średnio 900 kibicom. To co prawda nie dużo, ale która inna dyscyplina w naszym mieście ma większą oglądalność, daje satysfakcję ludziom naszego miasta, wykorzystać wolny czas, by oglądać zawody sportowe? Wędkarzy średnio będzie się oglądało, karateków, dżudoków – również. Nic nie umniejszam tym dyscyplinom, bo każdy sportowiec ciężko pracuje na to czym siebie reprezentuje. My mamy dodatkową zaletę, bo reprezentujemy sport zespołowy, który widz zewnętrzny lepiej przyjmuje. Takimi kategoriami należy patrzeć. Reprezentujemy miasto, a 80 lat klubu też nie jest bez znaczenia. Każda inna dyscyplina nie ma za sobą takiej historii. Znalazłabym jeszcze 60 argumentów, które potwierdziłyby, że patrzenie z klapkami na oczach jest błędem.


- Wielu zarzuca Podhalu, że na tradycji się wozi, że za zasługi się to i tamto należy. Jeden z trenerów spoza Nowego Targu stwierdził, że „ za zasługi to się leży na Powiązkach. Cała sztuka w tym, by udowodnić klasę w decydującym momencie. Kuźnią talentów, to wy byliście, teraz wszyscy was leją. Kiedy mieliście mistrzostwo w grupach młodzieżowych?”

- Co jest większą bolączką? Same gwiazdy w zespole i brak tytułu mistrza Polski, czy mieć swoich zawodników? Młodzi nigdy nie zagraliby w ekstraklasie w innej drużynie. Dostali taką szansę, tu i teraz. Dostali, bo taką podjęliśmy decyzję. To miało być mniejszym złem niż gra w pierwszej lidze i dwucyfrowe zwycięstwa. Od tego robiło się niedobrze. Porażkę w sporcie można szeroko rozmieć. Kto jest zwycięzcą, a kto pokonanym. Jakbym miała taki zespół jak Tychy, zbudowany z wielkich gwiazd i nie zdobyłabym mistrzostwa przy tak ogromnym budżecie, to taka porażka bardziej bolałaby, niż sytuacja, w którym myśmy się znaleźli. Warto to podkreślić. Takimi kategoriami na to patrzę. Siebie pozytywnie nakręcam, by mi dodawało siłę przetrwania. Każdy kto zna się na hokeju potwierdzi, że patrząc na końcówkę sezonu, to nie byliśmy najgorsi. Tylko w tabeli tak wyglądało. Byliśmy lepsi od KTH i Katowic, słabsi od Polonii, bo z nią przegraliśmy.


- Trenerzy twierdzą, że w drużynie panoszył się minimalizm, że góralski charakter został zatracony, że z graczami trzeba było się obchodzić jak z kurzym jajkiem.

- To prawda, patrząc przez pryzmat jak funkcjonujemy. Nie mamy grup składających się z 40 zawodników, by mogła być rywalizacja i selekcja. Nie ma też grup ze sobą rywalizujących. Nie mamy tego elementu, ale jeśli go nie mamy, to trener powinien zrobić wszystko co w jego mocy, by rywalizację w innej formie wprowadzić na treningach. Od tego mamy fachowców. Problem małej ilości graczy nie dotyczy tylko nas, to jest problem naszej dyscypliny. Rozgrywki juniora młodszego były kadłubowe, był tylko jeden turniej w grudniu. Dążymy do tego, by dzieci było coraz więcej. Niestety aktualna sytuacja może prowokować, bo jest to rok kiedy nie została utworzona klasa sportowa. To duże utrudnienie, by dzieci było więcej.


- To jak pani skomentuje wypowiedź burmistrza: „ Klub nie wykazał aktywności, zapomniał o uczniach i nadrzędnym celu jakim było stworzenie im jak najlepszych warunków do uprawiania sportu, w ramach obowiązujących jeszcze – no może nie wygodnych dzisiaj dla klubu – postanowień umowy” .

- Szok i niedowierzanie. To jedyne uczucie, którego doznaliśmy po przeczytaniu artykułu o utworzeniu klasy sportowej. Jak możemy w sposób bezkompromisowy prowadzić dialog medialny z instytucją, która współtworzy MMKS Podhale Nowy Targ? Ponieważ jest to ogromnie trudne, przytoczymy fakty z ostatnich miesięcy. Początkiem bieżącego roku rozpoczęte zostały intensywne działania w zakresie powstania klas sportowych o profilu hokejowym. Wtedy też zarząd klubu podjął starania mające na celu ograniczenia kosztów związanych z transportem (dojazdy ze szkoły na lodowisko i odwrotnie) – można to było uzyskać, przenosząc klasy sportowe do Gimnazjum nr 1 sąsiadującego z lodowiskiem (jak bywało przed laty) oraz do Szkoły Podstawowej nr 5, która znajduje się w najbliższym położeniu od lodowiska. Zmiana tych szkół w znacznym stopniu wpłynęłaby na lepszą organizację zajęć na lodzie (ideą pomysłu było max wykorzystanie lodu w godz. dopołudniowych). W temacie tym nasi przedstawiciele wielokrotnie spotykali się z burmistrzem Janem Kolasą. Wiele wskazówek, sugestii i porad otrzymano od naczelnika Wydziału Oświaty Janusza Stopki. Pełny zakres działań znał również Przewodniczący Miejskiej Komisji Sportu Marek Batkiewicz. Ostatecznie z inicjatywy klubu doszło do spotkania wszystkich zainteresowanych stron: burmistrz Kolasa, prezes i wiceprezes MMKS Podhale Nowy Targ oraz dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 5. Finalnie spotkanie, nie przyniosło zamierzonych rezultatów. I zapewniamy, że powodem nie były ... niewygodne postanowienia umowy. Zaraz po spotkaniu wszystkich zainteresowanych stron, przedstawiciele klubu spotkali się z rodzicami dzieci z rocznika 2004 w celu poinformowania o ostatecznej decyzji pozostawienia klasy sportowej w Szkole Podstawowej nr 11, o terminie rekrutacji i konieczności skompletowania niezbędnych dokumentów. Bardzo zabolało nas stwierdzenie, że nie pamiętamy o uczniach. Przypomnieć chcielibyśmy, że to klub z własnej inicjatywy organizował w tym roku szkolnym naukę jazdy na łyżwach dla dzieci z klas I, II, III, które cieszyły się dużym zainteresowaniem dzieci, nauczycieli i urzędników. Cała akcja miała na celu stworzenie jak najlepszych warunków do uprawiania sportu i mała również stanowić podstawę do tworzenia przyszłych klas sportowych. Tym bardziej w tym kontekście bolą słowa „zapomniano o uczniach”.


- Z innej beczki. Wszyscy się zbroją, podpisują kontrakty, a o Podhalu jakoś cichutko. Nie macie się czym pochwalić?

- Skąd pan wie, że się inni zbroją? My jesteśmy umówieni na spotkanie z zawodnikami.


- Z aktualnymi żołnierzami?

- Z aktualnymi. Rozmowy są prowadzone, ale finalizować je będziemy z końcem kwietnia. Chcielibyśmy najpierw zatrudnić trenera, by miał wpływ na kształt drużyny.


- Będą wielkie powroty wychowanków?

- Nie wykluczamy, ale jeszcze z tym zawodnikami nie rozmawialiśmy. Udali się na mistrzostwa świata.


- Co z Dziubińskim i Gruszką? Będą chcieli nadal grać w tej drużynie. Nie będą szukali furtki, by „odpłynąć” do lepszego zespołu, walczącego o wyższe cele?

- Chciałabym, żeby zostali. Czy szukają klubu? Nie wiem. Może i szukają. Mam nadzieję, że przez te blisko dwa lata nauczyłam chłopaków, że nienawidzę krętactwa. Wymagam od nich szczerości. Wierzę, że jeśli któryś wpadnie na takie rozwiązanie, to dowiem się o tym pierwsza. Głęboko w to wierzę.


- Znaleziono już dowódcę armii?

- Mamy dwóch kandydatów.


- Kto to jest?

- Nie podam nazwisk.


- Nie jest tajemnicą, że zainteresowani jesteście, nie tylko wy, Andriejem Parfionowem. Problem w tym, że ma ważną umowę z PZHL-em.

- Nie powiedziałam, że Parfionow. A na marginesie umowę ma do końca kwietnia.


- Za 2-3 tygodnie powinny ruszyć przygotowania do sezonu. Trener do tego czasu musi być. Będzie nim człowiek z elektronicznej skrzynki pocztowej, a może przewidujecie powrót Jacka Szopińskiego?

- Im więcej tajemnicy, tym więcej o tym ludzie mówią. Jacek jest super, bardzo go lubimy. Jeszcze pan tych kilkanaście dni wytrzyma. Nie mogę zdradzić nazwisk, bo byłoby to nieuczciwe wobec trenerów. Oni są w obecnej chwili związani z innym pracodawcą. Trzeba to uszanować. Nie chcemy łamać zasad.


- To przynajmniej z jakiego regionu świata może do nas dotrzeć?

- Jedna kandydatura jest zza Oceanu, druga ze wschodu.


Więcej na >>> sportowepodhale.pl, rozmawiał Stefan Leśniowski,



Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • emeryt: ew Kovalainen
  • Jamer: L.L 2025
  • Oświęcimianin_23: Po ile dzisiaj bób na targu? Czy info o podpisaniu Zupy bardzo zmieniło cenę?
  • Zaba: to jednak nie szukamy nowego bramkarza? :)
  • Arma: A szukaliśmy ?
  • Oświęcimianin_23: Mam nadzieję, że dwójki szukamy:)
  • narut: młodzi kowboje są niesamowici, z kwitkiem odprawili Słowację.. 9-0.. są niesamowici...jeśli się kształcić hokejowo to tylko za oceanem.. a Zubek, cóż - pokazał, że ma umiejętności całkiem całkiem aczkolwiek i też że ma słabsze strony jako obrońca..
  • Simonn23: Zdrowy Lundin, w formie z półfinałów z Tychami i będzie git
  • Zaba: kluczowe pierwsze słowo...
  • mario.kornik1971: Beza,Osoba,Kotonski,Tabaczek
  • Zaba: a Lulek? Tez nie?
  • Luque: A Grzesiu Piekarski? Braknie Wam tego dachu za chwilę... ;P
  • Zaba: :)
  • Zaba: i jeszcze Gabłyś S. :)
  • Vincent Vega: Idąc tym tropem to jeszcze np. Kuberski, Pilarski, Piwowarczyk bo niby dlaczego nie?
  • Simonn23: Tychy zapowiadają transfer... Ciekawe któż to
  • KubaKSU: Pewnie Paś
  • Simonn23: Brynkus podpisał w Cracovii
  • głośny71: Rzeszut za Matczaka.
  • Luque: Hmm czyżby chodziło o byłego zawodnika, który zostanie dyrektorem sportowym?
  • Luque: Głośny serio Rzeszut?
  • głośny71: Z tego co mi wiadomo to tak.
  • stasiu71: Luque:
    Tak pewne info.

    https://gkstychy.info/hokej/aktualnosci/trojkolorowa-podroz-masy-dobiegla-konca/
  • Luque: W takim razie witamy Jarka ponownie na pokładzie ;) liczymy na udane transfery
  • jack_daniels: W końcu jakaś normalna pozytywna informacja...
  • Passtor: W Tychach cyrk trwa dalej, najdłuższa ławka trenerska,kierownicza a na lodzie pewnie zobaczymy perspektywicznych i obiecujących 35+😡😡😡😡
  • TYSKI_OLDS: jedna wielka źenada
  • stasiu71: Jack_daniels
    w samo sedno trafiles:))
  • Luque: Panowie dajcie szansę Jarkowi, jeszcze dobrze nie zaczął a z Waszej strony niczym nieuzasadniona krytyka...
  • głośny71: osobiście uważam że to dobry wybór, powodzenia Jarek.
  • TYSKI_OLDS: Tu nie chodzi o Jarka... to akurat naprawdę pozytywna informacja
  • Alex2023: Życzę Rzeszutowi powodzenia. Fajnie że wraca do nas w takiej roli. Myślę, z efajnoe sobie poradzi w szukaniu fajnych zawodników i w końcu ktoś bedzie dobrze czesał rynek teansferowy. Powoznia Jarek
  • thpwk: Uczucia mieszane, bo z drugiej strony tez może być kolegą szatni jak Wojtuś.
  • thpwk: Natomiast trzeba dać szanse się wykazać. Liczę na dobrze wykonana pracę w roli kierownika sekcji. Tak samo dobrze jak robił to jako zawodnik. Trzymam kciuki za Jarka.
  • Luque: Thpwk i może to też odpowiedź dlaczego kilku weteranów z tej szatni zostało pożegnanych
  • thpwk: Z tych weteranów szkoda mi jedynie Galanta. Reszta była tu jeden albo dwa sezony. Marzec nigdy mnie nie przekonywał. Niby Walczak, ale często osłabiał drużynę, a w ataku nie dawał w ogóle jakości. Galant mial głównie zalety defensywne, ale potrafił też strzelić ważne bramki i stworzyć groźne sytuacje w ofensywie. Typowy twoway Forward. Marzec to dla mnie marna podróbka i pozostałość po rudym Majku.
  • thpwk: A no i Mroczka tez czas się już skończył, od półfinału z Katowicami w pierwszym sezonie Sidora niestety zgasł. To już nie było to. Zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre.
  • thpwk: Czekam na info o odejściu ukrów i martwi mnie, że tak długo o tym cisza.
  • Luque: Oj Padakin to w pierwszej kolejności, prześlizgał się przez ten sezon
  • emeryt: decyzja o zatrudnieniu Rzeszuta była podjeta juz jakis czas temu,dlaczego wiec nie wstrzymano sie z decyzjo odnosnie np Galanta hmmm...
  • emeryt: wygląda to na decyzje Kryspina
  • sethmartin: No dobrze...jest następca W.M. ale z całym szacunkiem dla Rzeszuti...jakie on ma kwalifikacje i kompetencje do odpowiedzialnego stanowiska w takim Klubie? Może to być strzał w 10 lub mega-wtopa
  • sethmartin: No i generalnie teraz należy czekać na autobus z fińskim zaciągiem.
  • mario.kornik1971: Żaba,i oczywiście Wieloch!
  • emeryt: a tymczasem 19:46...
  • staatys: Pan Rzeszutko został wybrany bo zapewne kwalifikacje ma. Mogli Tyszanie trafić gorzej, np. na kogoś pokroju Nitrasa.
  • staatys: a tymczasem minęła 19:58 ...
  • Polaczek1: Podpis jest. Pewnie zrobia prezent na majówkę albo weekend
  • Jamer: Polaczek1: Myśle że na weekend… Na majówkę to czas trenera :)
  • Jamer: Najważniejsze ze kolejny podpis jest…
  • KubaKSU: Myślałem ,że już więcej tych podpisów jest:) a tu tylko jeden?
  • emeryt: Brynkusa szkoda
  • Jamer: emeryt: Oj szkoda… widziałbym jeszcze Nilsona u Nas…
  • Jamer: KubaKSU: Dzisiaj jeden jutro może dwa… cierpliwość nie jest Nasza mocna stroną…. A tutaj trzeba rozważnie, spokojnie i z głową… :)
  • KubaKSU: Rzecz jasna ,ale byłem przekonany, że już jest kilka innych;)
  • KubaKSU: Nilson fajny obrońca ,ale wątpię, że nasi gadają z kimś zza mostu ;)
  • Jamer: To zależy jak wyglada sytuacja z Naszymi obrońcami… już niedługo zobaczymy czy był jego temat…
  • Jamer: Paskal79 coś cicho, może pomaga w rozmowach z trenerem… :)
  • KubaKSU: Mroczek też mógłby się u nas odbudować;)
  • emeryt: ale że z Sanoka...
  • hubal: ktoś w Tychach zostanie , choć jeden ?
    ostatni gasi światło :)
  • hokej_fan: Dziwna cisza w Kato! Przypadek? Nie sądzę.
  • emeryt: Nilson grał z Linusem w Troja Lungby SWE,taka sytuacja
  • Simonn23: Przydałby się ktoś taki jak Martin Vozdecky w top formie, dobry grajek był
  • Oświęcimianin_23: Jamer, dej no inicjały tego co podpisał:)
  • Simonn23: Pewnie Lundin
  • szarotekNT: Hubalu a gdzies się wybierasz? Jesli nie to Ty zostaniesz napewno
  • szarotekNT: PanFan daj znać czy w którejś z wyspaiarskich tv można oglądnąć mecze Polakow
  • PanFan1: Serwus Szarotek tu będzie to w którymś PPV, ale zaglądnij na onhockey tam na bank będzie
  • PanFan1: Dallas Stars wygrali sezon zasadniczy na zachodzie, a teraz zaliczyli u siebie dwa gongi od ósmej drużyny zachodu czyli VGK i prawie pewne jest że "Gwiazdy" mają po imprezie.
  • PanFan1: Bardzo widowiskowa jest rywalizacja LA Kings z Oilers
  • PanFan1: polecam streaming na NHL66
  • rawa: PF1 w przypadku golden shite nie ma znaczenia ze byli w zasadniczyn na ósmym. Jak co roku ta sama zagrywka z udawanymi kontuzjami. Mam nadzieje, ze ktos ich zleje w g... wygraja w tym roku.
  • rawa: Czas zamiałczyć
  • rawa: Matthew Tkachuk ukuł Tampe. Lundell asysta. 1:0
  • rawa: Bob daję rade
  • rawa: Vasi też daje radę
  • rawa: Trzecia kara dla Kotów
  • rawa: W końcu się zemściło. 1:1
  • rawa: Challenge offside i dalej 1:0
  • rawa: Tampa słupek w ostatniej sekundzie pierwszej
  • rawa: Znowu Stamkos i mamy remis
  • rawa: Tampa zajebisty poczatek drugiej i druga brama
  • rawa: Ale się meczycho zrobiło
  • rawa: Sam Reinhart i 2:2. Akcja za akcje
  • rawa: Brandon Montour ale wcisnał spod niebieskiej 3:2
  • rawa: W karach 4:0 dla Panther
  • rawa: Bedzie ogień w trzeciej i stan przedzawałowy
  • rawa: Jeeeest Steven Lorentz 4:2
  • rawa: Jeszcze 9 minut
  • rawa: Gdzie są te wszystkie Kocury co miały oglądać playoffy?😁
    Znowu za mongoła robię😁😁
  • rawa: I w koncówce będzie ciśnienie 4:3
  • rawa: Czy Kocury dotrwaja do końca? 4 minuty
  • rawa: Stamkos wybronił strzał Tarasa do pustaka.
  • rawa: Matthew Tkachuk rozpoczął dzisiaj strzelanie i skończył do pustaka 5:3 i 3:0 w serii.
    Mecz bardzo wyrównany. Tampa bardzo słabo dzisiaj przewagi.
  • rawa: Brawo Kocury 🐀
  • emeryt: ...oto jest dzień oto jest dzień,który dał nam Pan...x3
  • Oświęcimianin_23: Pantery, a nie kocury:)
  • uniaosw: 19:46 tik tak
  • Andrzejek111: Mi się dzisiaj śniły podgrzybki. Co to może znaczyć?
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe