Oczekiwałbym więcej radości z hokeja
Z wiceprezesem spółki hokejowej Ciarko PBS Bank BARTŁOMIEJEM KLIMKOWSKIM rozmawia Marian Struś.
Czy jest pan zadowolony z postawy,gry i wyników drużyny mistrza Polski – Ciarko PBS Bank KH Sanok?
Nie w pełni. Uważam, że przy tympotencjale, jakim dysponujemy, nie powinniśmy męczyć się zdrużynami, które uprawiają hokej na zasadach półamatorskich. Alez drugiej strony rozumiem też tłumaczenia, że drużyna ma prawoczuć się zmęczona dużą liczbą rozgrywanych spotkań, ciągłymidalekimi podróżami i treningami. Dlatego też staram się zachowaćspokój i wierzę, że świąteczny wypoczynek przywróci zawodnikomświeżość i będą grać coraz lepiej.
Kibice zarzucają szkoleniowcom, żenazbyt często rozgrywamy mecze trzema piątkami, co sprawia, żesanoczanie zazwyczaj grzeją ławę, zamiast podnosić poziom i daćwięcej odpoczynku liderom. Mają rację?
Co do sanoczan grzejących ławę... Jateż chciałbym, aby oni grali. Ale to oni swą postawą, swą corazlepszą grą winni przekonywać trenerów, że ich miejsce jest nalodzie, a nie w boksie. Jeśli byliby w optymalnej formie niesięgalibyśmy po kolejne wzmocnienia.
Jak tu od nich tego wymagać, skorosprowadzony z zagranicy zawodnik nie jest wypuszczany na lódregularnie...
Rozumiem, że ma pan na myśliKrajčego. Pozwólmy mu wkomponować się w zespół, a trenerowidajmy czas, aby znalazł mu odpowiednie miejsce w którejś zformacji. Zapewniam, że nie będzie siedział na ławie. Albo będziegrał, spełniając pokładane w nim nadzieje, albo się z nimrozstaniemy.Tylko taka jest alternatywa.
Bardziej od kolejnego napastnikapotrzebujemy dobrego obrońcę...
Zgadzam się. Szukamy takiego, ale niejest wcale takie proste. Okienko transferowe otwarte jest do końcastycznia, poczekajmy spokojnie.
Pewien niepokój w sanockiejhokejowej rodzinie wywołała informacja o dymisji, jaką złożyłostatnio prezes spółki Waldemar Bukowski. Czy zasadny?
Nie, uczynił to na własne życzenie,a wynika to z potrzeby pozostania przezeń co najmniej do kwietnia2015 roku w USA. Innymi słowy, rezygnację z funkcji prezesaspowodowały ważne prywatne powody. Została ona przyjęta, gdyżnie da się kierować pracą spółki na odległość, adoświadczenie uczy, że końcówki sezonów są najtrudniejszymiokresami w prowadzeniu działalności.
Kibice pozostają pełni obaw oprzyszłość sanockiego hokeja, wiążąc te obawy ze zmianami nanajwyższych szczeblach władzy. Czy są powody do niepokojów?
To na pewno pytanie nie do mnie, jamogę powiedzieć tylko tyle, że ostatnio zarząd spółki CiarkoPBS Bank spotkał się z nowym Burmistrzem Miasta Sanoka TadeuszemPióro i uważam, że było to spotkanie dobrze rokujące sanockiemuhokejowi. Burmistrz zadeklarował podtrzymanie dotychczasowych zasadpartycypowania Miasta w działalności spółki hokejowej. Oznaczato, że Miasto będzie utrzymywało obiekt Areny, bezpłatnieużyczając go spółce. Oczywiście dotyczy to szkolenia tak samoseniorów, jak też wszystkich innych grup młodzieżowych idziecięcych. Moim zdaniem, jest to ważna deklaracja.
Przeciwnicy hokeja, a są i tacy,niczym mantrę powtarzają, że Miasto utrzymuje sanocki hokej,wydając nań ogromne pieniądze. Jak pan to skomentuje?
Bardzo mnie to irytuje i nie mogęzrozumieć komu zależy na tym, aby burzyć to, co z takim trudemprzychodzi nam budować. Miasto wybudowało halę Areny, aby dzieci imłodzież mogły rekreacyjnie jeździć na łyżwach, aby mogłyuprawiać hokej, short track, czy łyżwiarstwo szybkie. I temu tosłuży. Czy pan wie, że ta hala w ponad 70 procentach służydzieciom i młodzieży, a tylko w niespełna 30 procentach hokejowejdrużynie seniorów? Czy ktoś to wreszcie zrozumie? Czy Miasto ijego mieszkańcy nie powinni się czuć dumni, kiedy hokeiścizdobywają tytuły mistrza Polski Seniorów i Juniorów? Skąd tylejadu i zawiści? Ja tego nie jestem w stanie zrozumieć.
Wkrótce w Krakowie „Final Four”Pucharu Polski z udziałem Ciarko PBS Bank KH Sanok. 27 grudnia wArenie Kraków zmierzymy się ze zdobywcą Pucharu Polski drużynągospodarzy Comarch Cracovią. Wygramy?
Wierzę w zwycięstwo, wierzę wzdobycie Pucharu Polski przez nasz zespół.
A w lidze? Zatrzymamy tytuł MistrzaPolski w Sanoku?
Taki cel postawiliśmy przed sobąprzystępując do rozgrywek. Tu też jestem dobrej myśli. Mająctaki potencjał i decydując się na takie nakłady, nie możemymierzyć niżej. A jeśli się nie powiedzie? Trudno. To jest sport.Kraków, Tychy czy Jastrzębie też marzą o tytule mistrza Polski izrobią wszystko, aby go nam odebrać. A my z kolei zrobimy wszystko,aby pozostał on w Sanoku.
Marian Struś - Tygodnik Sanocki
Komentarze