Orlik pokazał klasę
Po dwóch słabszych występach Orlik Opole zaskoczył i pokonał faworyzowaną Cracovię 5:1. Mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, a zawodnicy z Krakowa nie bardzo mieli ochotę na to, by przejąć inicjatywę.
Opolanie pokazali się z bardzo dobrej strony, a cały mecz był szybki i efektowny. W pierwszej tercji padła jednak tylko jedna bramka, którą w 19. minucie zdobył Michał Szczurek. Był to ważny gol, bo strzelony do szatni. Wydawało się, że po przerwie Cracovia zaatakuje, ale było odwrotnie.
W drugiej odsłonie gospodarze nadal grali bardzo dobrze i uważali na to, by nie popełnić głupiego błędu. W 23. minucie Joseph Harcharik zdobył bramkę, gdy leżał już na lodzi. Na tablicy wyników widniało 2:0 dla gospodarzy.
Gdy kolejną bramkę dla Orlika strzelił Łukasz Sznotala na trybunach zapanowała euforia. Orlik grał bardzo dobrze, a krakowianie nie potrafili pokonać Johna Murraya, choć mieli kilka dogodnych okazji. Nie było jednak widać różnicy klas, a nawet można śmiało powiedzieć, że to beniaminek rozgrywek prezentował się dzisiaj lepiej.
W trzeciej tercji meczu opolanie nie odpuścił i nie dał sobie odebrać wygranej. Co prawda w 48. minucie zawodnicy Cracovii zdobyli bardzo ładną bramkę po akcji Filipa Stoklasy i Grzegorza Pasiuta, ale zawodnicy z Opola równie szybko odpowiedzieli czwartym golem, zdobytym przez Sordona. W tej tercji oglądaliśmy również dwa pojedynki pięściarskie, w których drużyny podzieliły się wygranymi. W pierwszym zwyciężył Dennis McCauley, zaś drugi wygrał Mateusz Sordon.
Ostatnią bramkę zdobył Stanislaw Wirolajnien na trzy minuty przed końcem spotkania i przypieczętował zasłużone zwycięstwo Orlika.
- Taki mecz był nam bardzo potrzebny. Mieliśmy teraz serię porażek z drużynami, z którymi powinniśmy zdobyć punkty. Przegrywaliśmy te mecze, nie grając w nich zbyt dobrze. Mam nadzieję, że po dzisiejszym zwycięstwie wszystko zacznie iść w dobrym kierunku - powiedział Sebastian Szydło, kapitan Orlika Opole.
- W dzisiejszym meczu daliśmy Orlikowi za dużo miejsca na lodzie. W pierwszej tercji zagraliśmy słabo, druga i trzecia były lepsze. Niestety nie zdobywaliśmy bramek, bo dobrze bronił bramkarz Orlika. Uważam, że opolanie wygrali dzisiaj w pełni zasłużenie - powiedział po meczu trener Cracovii Rudolf Rohaček.
Orlik Opole - Comarch Cracovia 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 - Szczurek - Szydło, F. Stopiński (18:44),
2:0 - Harcharik - Rompkowski (22:03),
3:0 - Sznotala - Szczurek (27:04),
3:1 - Pasiut - Stoklasa (47:42, 4/5),
4:1 - Sordon - M. Stopiński, Kostek (48:16),
5:1 - Wirolajnien - Harcharik, Rompkowski (56:48).
Sędziowali: Michał Baca (główny) - Grzegorz Cudek, Piotr Madeksza (liniowi).
Minuty karne: 12-10.
Orlik: Murray – Kostek, Sordon (4); F. Stopiński, Szydło, Szczurek – Sznotala (2), M. Stopiński; Kozub, Korzeniowski, Wójcik (2) – Bychawski, Semiannikow (4); Rompkowski, Harcharik, Wirolajnien – Obrał; Duda, Zwierz, Gawlik.
Trener Jacek Szopiński.
Cracovia: Radziszewski (2) - A. Kowalówka, Noworyta; S. Kowalówka, Słaboń, Dvořak - Wajda, Kruczek; McCauley (4), Valčak, Fojtik- Dąbkowski, Liotti; Kalus (4), Pasiut, Stoklasa- Kłys, Fraszko, Kisielewski, Kozłowski, Wiśniewski.
Trener: Rudolf Rohaček.
Komentarze