Puchar Kontynentalny: Dziś mecz o wszystko z Belfast Giants. Prezentacja rywala
Gospodarze turnieju półfinałowego Pucharu Kontynentalnego, póki co są mało gościnni i odprawiają kolejnych rywali, mając na koncie komplet 6 punktów. Belfast Giants w dwóch meczach zdobyli 10 goli, tracąc tylko dwa. Dziś o 20:00 na ich drodze stanie Tauron KH GKS Katowice. Od tego pojedynku zależeć będą losy wicemistrzów Polski w dalszej rywalizacji europejskiej.
Historia klubu
Belfast Giants to najmłodszy klub z całej czwórki rywalizującej na turnieju w Irlandii Północnej. „Giganci” pojawili się na hokejowej mapie świata z początkiem XXI wieku. Po 3 miesiącach gier wyjazdowych, wreszcie w grudniu 2000 roku zadebiutowali w Odyssey Arena przed własną publicznością. Hokej dla Irlandczyków był zupełnie czymś nowym. Spotkał się jednak z entuzjastycznym przyjęciem, a hala podczas pierwszego meczu była zapełniona do ostatniego miejsca.
Zespół rywalizował w brytyjskiej Superlidze i w drugim sezonie sięgnął po historyczny dla siebie tytuł mistrzowski. Na Wyspach czempionem zostaje drużyna, która jest pierwsza po rozgrywkach fazy zasadniczej, natomiast faza play-off to jakby oddzielna sprawa. „Giganci” w ostatnim roku istnienia Superligi, czyli w 2003 sięgnęli właśnie po wygraną w rywalizacji postsezonowej.
Pod rządami Elite League drużyna ze stolicy Irlandii Północnej jeszcze w sezonie 2009/10 wygrała fazę play-off, ale co ważniejsze trzykrotnie cieszyła się tytułem mistrzów Wielkiej Brytanii. Miało to miejsce w latach: 2006, 2012 i 2014.
W swojej krótkiej historii „Giganci” mają aż 6 srebrnych krążków krajowego czempionatu i jeden brązowy. W sezonie 2004/05 zdobyli Puchar Crossover. W ich kolekcji są również dwa puchary Wielkiej Brytanii, czyli Challenge Cup. Pierwszy z nich Irlandczycy z północy zdobyli w 2009, a drugi właśnie bronią w bieżącej edycji. Do debiutanckiego triumfu w krajowych rozgrywkach pucharowych dorzucili również w 2009 wygraną w Knock-Out Cup Champions.
Belfast Giants przebojem wdarli się na brytyjską sceną hokejową, zostając niemal od razu jednym z najlepszych zespołów w rozgrywkach skupiających klubu z Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej.
Hala
Turniej rozgrywany jest w SSE Arena otwartej w 2001 roku. Jest to druga co do wielkości hala sportowa Irlandii Północnej, będąca jednocześnie częścią kompleksu Odyssey, w skład którego wchodzą: pawilon naukowy W5 oraz cześć rozrywkowa Pavilion.
Maksymalna pojemność hali to 15 tysięcy widzów, natomiast na meczach hokejowych kibice mogą zapełnić arenę w liczbie 10 tysięcy.
Fot. belfasttelegraph.co.uk
W 2011 w miejscu, w którym obecnie występuje katowicki GKS odbyła się gala MTV Europe Music Awards. Zanim dotarli tam wicemistrzowie Polski na scenach ustawianych w tym obiekcie występowali tacy artyści jak na przykład: Bon Jovi, Kings of Leon, Oasis, George Michael, Rihanna, Bruce Springsteen, Justin Timberlake, 50Cent i wielu innych. Rekordzistą jest zespól Westlife, który gościł tam 50 razy.
Występy w Pucharze Kontynentalnym
„Giganci” w rywalizacji europejskiej zadebiutowali w edycji 2002/03. Od razu zostali przydzieleni do turnieju 2. rundy. Kiedy Brytyjczycy przystępowali do walki o awans dalej, to naszych reprezentantów w postaci GKS-u Katowice oraz Dworów Unii Oświęcim już nie było, gdyż przepadli we wcześniejszej fazie.
Debiut Giants w Pucharze Kontynentalnym miał miejsce przed własną publicznością. Jako gospodarze turnieju Irlandczycy z kompletem punktów wygrali te zawody zostawiając w pokonanym polu następujące ekipy: Vålerenga Oslo (3:0), Dragons de Rouen (8:0) oraz Black Wings Linz (5:3).
Zespół sensacyjnie awansował do finału, który odbywał się w Lugano i Mediolanie w 8-zespołowej obsadzie. Belfast Giants trafili do grupy grającej w Szwajcarii, gdzie w meczu półfinałowym ulegli gospodarzom zaledwie 0:2, a w spotkaniu decydującym o 3. miejscu w grupie pokonali 4:2 renomowany HC Davos, podbijając serca wszystkich Helwetów. W meczu o 5. lokatę w ostatecznej klasyfikacji pucharowych zmagań ulegli 3:4 Slovanowi Bratysława.
Dwa kolejne i zarazem ostatnie starty Giants w Pucharze Kontynentalnym odbyły się na terenie Niemiec. Za każdym razem była to rywalizacja 2. rundy, w której Irlandczycy z północy zielonej wyspy przegrywali tylko z gospodarzami, ale to zamykało ich drogę do kolejnego etapu. W 2012 ulegli ekipie Landshut Cannibals, a dwa lata później Fischtown Pinguins Bremerhavn. W szeregach „Pingwinów” występował wtedy nasz były reprezentant kraju Paweł Dronia.
Najlepsi zawodnicy
Po dwóch meczach turnieju nikt nie ma chyba wątpliwości jaką klasą dysponuje bramkarz Tyler Beskorowany. Jest to jeden z 14 Kanadyjczyków w ekipie z Irlandii Północnej. 28-latek w 2008 roku był draftowany przez Dallas Stars, ale jak do tej pory za Oceanem najwyżej pojawiał się na taflach AHL, gdzie rozegrał około 70 spotkań. W 2015 w czasie swojego debiutu w rywalizacji europejskiej został wybrany najlepszym bramkarzem niemieckiej DEL. Grał wtedy w barwach Düsseldorfer EG. W bieżącym sezonie prowadzi w klasyfikacji EIHL pod względem najniższej średniej wpuszczanych goli (1,67) oraz najwyższej skuteczności obron (94%).
Fot. belfasttelegraph.co.uk
W defensywie „Gigantów” prym wiodą takie postacie jak: mistrz poprzedniego sezonu słowackiej Tipsport Ligi Guillaume Gélinas, czy rok straszy, debiutujący w Europie Curtis Leonard i będący w tej samej sytuacji, kolejny 26-latek Kendall McFaull, draftowany w 2010 przez Atlanta Thrashers.
Postacią szczególną dla szeregów obronnych dzisiejszych rywali GKS-u jest 38-letni James Vandermeer. Oprócz zadań czysto zawodniczych, doświadczony hokeista pełni również rolę asystenta głównego szkoleniowca. Biorąc pod uwagę jego bogatą karierę, Kanadyjczyk z pewnością ma czym dzielić się ze swoimi kolegami. Vandermeer spędził 9 sezonów na taflach NHL, występując w 461 spotkaniach tej ligi. Reprezentował barwy Philadelphia Flyers, Chicago Blackhawks, Calgary Flames, Phoenix Coyotes, Edmonton Oilers oraz San Jose Sharks.
Fot. belfasttelegraph.co.uk
Oprócz Vandermeera na taflach najlepszej ligi świata swoje umiejętności prezentowali, choć tylko w śladowych ilościach jego rodacy: Jonathan Ferland (7 meczów) i Kyle Baun (5 meczów). 35-letni Ferland występował w Montreal Canadiens, a teraz nie tylko gra w zespole „Gigantów”, ale również pomaga w prowadzeniu tego zespołu, jako asystent trenera. Na swoim koncie ma mistrzostwo EBEL z 2017 roku.
Baun pochodzi z Toronto, ale nigdy nie zagrał w Maple Leafs. Wszystkie 5 swoich gier zaliczył w Chicago Blackhawks. Kanadyjczyk w tym sezonie dopiero debiutuje poza Ameryką Północną i wychodzi mu to bardzo dobrze, bowiem jest wraz z Blairem Rileyem najlepszym strzelcem drużyny (12).
Wspomniany Riley to najskuteczniejszy zawodnik Giants. Kanadyjski skrzydłowy ma na koncie 26 punktów (12G + 14A). 33-latek spędza w Belfaście już trzeci sezon i jak do tej pory w każdym z dwóch poprzednich zdobywał powyżej 55 „oczek”.
Fot. itv.com
Drugie miejsce w rankingu najskuteczniejszych zajmuje David Rutherford. Jego udziałem jest 7 goli i 18 asyst. Do EIHL zawitał w sezonie 2015/16 i rozpoczął od gry dla zespołu Capitals z Edynburga. Jeszcze w tej samej kampanii przeniósł się do Belfastu. 31-letni prawoskrzydłowy jak na razie jest gwarantem co najmniej 40 punktów w każdej z kampanii. Rutherford nie ma sobie równych w tym sezonie w ilości kluczowych podań do swoich partnerów (18).
O sile ataku decyduje też Patrick Dwyer, stanowiący wraz z Hunterem Bishopem duet „Jankesów” w ekipie z Irlandii Północnej. 35-latek zaliczył 416 spotkań w NHL. Przez całą karierę (7 sezonów) w najlepszej lidze świata był wierny barwom Carolina Hurricanes. W 2012 roku wystąpił nawet z reprezentacją USA na mistrzostwach świata w Helsinkach i Sztokholmie, zdobywając tam gola oraz 2 asysty. W bieżącym sezonie uzbierał już 22 „oczka” (7G + 15A).
Fot. newsletter.co.uk
Drugi rok występuje w Belfaście Darcy Murphy, który europejski hokej zna tylko z perspektywy pracy dla drużyny północnoirlandzkiej. 26-letni prawoskrzydłowy to jeden z członków super formacji „Gigantów” w skład, której wchodzą również Riley i Rutherford. Kanadyjczyk zaliczył już w edycji 2018/19 w rozgrywkach ligowych 22 „oczka” (10G + 12A), co daje mu wraz z Baunem i Dwyerem 3. miejsce wśród najskuteczniejszych. Jest to również trzeci strzelec zespołu.
Belfast Giants nie tylko samymi hokeistami z Ameryki Północnej stoi. W drużynie jest również 4 Anglików oraz jeden przedstawiciel Irlandii Północnej, a także 3 Szkotów. Przedstawicielem młodej, zdolnej fali jest 22-letni Lewis Hook. Rodowity Anglik z Peterborough jest od kilku lat uznawany za jeden z największych brytyjskich talentów. Przed tym sezonem przeniósł się do Irlandii Północnej z Milton Keynes Lightning, a dziś będzie miał sposobność spotkać się ze swoim byłym kolegą z tej drużyny, Mikołajem Łopuskim.
Fot. bbc.com
–Pamiętam Lewisa jako młodego chłopaka, w którym Anglicy pokładali duże nadzieje – mówi Łopuski - Oczekiwali, że wypłynie na szerokie wody. Z tego co widzę, to cały czas się rozwija. Dysponuje dobrą techniką. Nie brakuje mu instynktu strzeleckiego. To jest ogólnie ciekawy ofensywny zawodnik. Dobrze jeździ na łyżwach i ma niezły przegląd pola. Moim zdaniem ma wszelkie atuty do tego, aby w przyszłości być podporą brytyjskiej kadry.
Trener
Zespół lidera EIHL prowadzi Kanadyjczyk Adam Keefe. To bardzo młody trener. Ma zaledwie 34 lata, a zatem w jego zespole jest kilku starszych od niego zawodników, co nie przeszkadza mu budzić szacunek i respekt, a także odnosić rewelacyjne wyniki z „Gigantami”.
Keefe do końca poprzedniego sezonu był zawodnikiem Belfast Giants. Spędził w tej drużynie ostatnie 7 lat swojej kariery, z czego 5 jako kapitan zespołu ze stolicy Irlandii Północnej.
Fot. belfastgiants.com
Bieżący sezon
„Giganci” są rewelacją rozgrywek w Wielkiej Brytanii w tym sezonie. Zostali najlepszą drużyną fazy grupowej rywalizacji pucharowej pod nazwą Challenge Cup. W lidze EIHL przewodzą w tabeli z 4 punktami przewagi nad Fife Flyers. Doznali tylko 4 porażek w 19 meczach. Do rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym przystąpili z serią 7 kolejnych wyjazdowych wygranych w lidze i 15 zwycięstw w ostatnich 16 meczach.
Dyspozycję z rozgrywek krajowych potwierdzili również na trwającym właśnie turnieju, gdzie w pierwszym dniu bez straty gola odprawili chorwackiego Medveščaka w stosunku 4:0, a wczoraj pokonali Ritter Buam 6:2. Gospodarze prowadzą w tabeli z kompletem 6 punktów i bilansem bramkowym 10-2.
Fot. eliteleague.co.uk
Prognoza
Można jasno stwierdzić, że podejrzenia i opinie wyrażane przed rozpoczęciem turnieju przez wielu ekspertów znalazły swoje potwierdzenie. Od pochlebnych recenzji nie stronili również gracze katowickiej „GieKSy”.
–Wiemy z kim przyjdzie nam się mierzyć. Gospodarze to prawie w 100% hokeiści rodem z Kanady – powiedział Tomasz Malasiński – Są to doświadczeni gracze, którzy wiedzą o co w hokeju chodzi.
Wydaje się jednak, że katowiczanie mają swój sposób na gospodarzy turnieju i wiedzą jak z nimi zagrać, o czym przekonywały ich wypowiedzi jeszcze przed wylotem do Belfastu.
–To będzie inny hokej niż znany z naszej ligi – powiedział Łopuski –Belfast Giants będą grać pressingiem, mocny, fizyczny hokej. Ich zespół składa się prawie z samych Kanadyjczyków. Trzeba się nastawić na szybsze tempo i twardszą grę.
–Byłem w Irlandii Północnej i oglądałem ten zespół – powiedział Malasiński –Wiemy, czego możemy się spodziewać. Typowo kanadyjskie granie. Bardzo ofensywny styl gry, ale przez to zdarzają im się często błędy w obronie. Musimy tutaj szukać naszej szansy. Jedno jest pewne. Zagrają twardo, a to oznacza, że nie możemy się ich przestraszyć.
Zespół dzisiejszego rywala GKS-u Katowice jest już od dawna pod lupą sztabu szkoleniowego wicemistrzów Polski, co sprawia, że taktyka na to spotkanie jest ustalona i pozwala z nadziejami oczekiwać korzystnego rezultatu.
–Spodziewam się, że na tafli będzie bardzo dużo walki – mówi Piotr Sarnik, asystent trenera –Oni grają prosty hokej. Określając w ten sposób ich styl gry, chodzi mi to, że jest to najbardziej skuteczny sposób grania, bez żadnych niepotrzebnych udziwnień. Tom Coolen zna kilku zawodników z Belfastu, którzy grali w AHL.
Komentarze